Sąd – jak pokazuje mój proces – nie nadaje się na miejsce ustalania prawdy historycznej.
„Uchylam to pytanie” – tym stwierdzeniem stanowczo, raz po raz reaguje sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie w procesie, który wytoczyło mi 36 uczestników „okrągłego stołu” (cztery osoby z grupy powodów zmarły, zanim doszło do pierwszej rozprawy – był w tym gronie prof. Marcin Król, którego recenzja mego dorobku naukowego przyczyniła się do znacznego opóźnienia uzyskania przeze mnie tytułu profesorskiego).
Debata oksfordzka
O co poszło? W lutym 2019 r., w przeddzień 30. rocznicy rozmów „okrągłego stołu”, w Pałacu Prezydenckim odbyła się debata oksfordzka młodzieży szkolnej. Temat:
Czy negocjacje między komunistyczną władzą a opozycją były jedynym sposobem, by pokojowo obalić komunizm w Polsce
Występując w roli jurora tej debaty, zwróciłem uwagę, iż uwadze młodych debatujących umknął ważny, wynikający z natury państwa policyjnego, jakim był PRL, aspekt „okrągłego stołu”: rola agentury tajnych służb. Rzecz typowa, wcale niewyjątkowa dla Polski. Mając do dyspozycji dwie i pół minuty na całość wystąpienia, przytoczyłem punkt widzenia jednego z wybitnych opozycjonistów – Andrzeja Gwiazdy, który powiedział, że podczas obrad „okrągłego stołu” władza podzieliła się władzą z własnymi agentami. I właśnie ten cytat z Andrzeja Gwiazdy stał się przedmiotem pozwu.
Powodowie twierdzą, iż cytując Gwiazdę, miałem na myśli wszystkich uczestników „okrągłego stołu”. Ale gdy odpytując powodów, próbuję ustalić, z jakiej logiki taka interpretacja mej wypowiedzi wynika, sąd uchyla mi jedno pytanie za drugim.
Bańki nienakłute
Uchylane są pytania zarówno pełnomocnika powodów, moich pełnomocników – mec. Moniki Brzozowskiej-Pasieki i mec. Jerzego Pasieki – oraz moje. Przy czym nie wiadomo dlaczego, bo sąd stwierdza jedynie „uchylam to pytanie” i tyle.
Uchylanych jest nieraz chyba większość pytań i w tym kontekście jako profesor nauk społecznych poczyniłem pewne spostrzeżenie niezwiązane z procesem. Chodzi o system poznawczy. Obecnie społeczeństwo jest tak bardzo spolaryzowane, że żyjemy w swoistych bańkach informacyjnych. Gdybyśmy zaczęli dyskusję, prawdziwą debatę – również na tematy niepopularne, które chcemy odbrązowić – wówczas obie bańki zostałyby nieco nakłute i być może każda ze stron spojrzałaby inaczej na drugą stronę. W obecnej chwili ludzie nie dopuszczają do prawdziwie wolnej debaty, dyskusji akademickiej i nakłucia baniek, czego efektem jest dalsza polaryzacja.
Zdaje się, że moje spostrzeżenie o życiu w bańkach znalazło nawet potwierdzenie w reakcji powódki Heleny Łuczywo, gdy wysłuchawszy serii moich pytań, na które sąd nie pozwolił jej odpowiedzieć, zorientowała się, jak bardzo nasze perspektywy się różnią.
Sąd – jak pokazuje mój proces – nie nadaje się ani na miejsce ustalania prawdy historycznej, ani uzyskiwania minimalnego choćby porozumienia co do zasad patrzenia na wspólną przecież przeszłość. Niestety, także świat akademicki coraz gorzej sobie radzi na tym polu.
W mojej ocenie powodowie bronią tego, co Bronisław Wildstein nazwał „białą legendą »okrągłego stołu«”. Świadczy o tym nie tylko przebieg procesu, lecz i fragment pozwu mówiący, iż moje słowa „stanowiły […] przejaw […] celowej bagatelizacji dorobku opozycjonistów z czasów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Z pozwu wynika zatem, że gdy ktoś uczestniczył w dziele tak szlachetnym jak „okrągły stół”, to niechaj żaden badacz nie pozwala sobie na wskazywanie agenturalnych aspektów tego wydarzenia historycznego!
Milion sowitego ukarania
A co jeśli ktoś jednak pozwala sobie krytycznie spojrzeć na „okrągły stół”? Wtedy potrzebne jest „sowite uderzenie po kieszeni” – to słowa Jacka Moskwy, który wraz z innymi powodami domaga się przeprosin w mediach, których koszt sięgnąłby miliona złotych.
Ukarać trzeba badacza, który przyłączył się do obecnych od dawna w debacie publicznej opinii wskazujących na potrzebę uwzględniania agenturalnego wymiaru transformacji ustrojowej.
Tak oto dla mnie odsłoniło się prawdziwe oblicze środowiska „obrońców” wolności.
Artykuł z 3/2022 numeru tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/582826-uchylam-to-pytanie-sad-nie-nadaje-sie-do-porozumienia