Wzrost liczby zakażeń, który następuje przede wszystkim w województwach wschodnich, w których czwarta fala przechodziła jako pierwsza, może świadczyć o tym, że właśnie wchodzimy w piątą falę epidemii - powiedział w poniedziałek rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.
CZYTAJ TAKŻE:
Wzrosty zakażeń koronawirusem
Andrusiewicz zapowiedział, że porównując liczbę zakażeń w tym tygodniu i w poprzednim mamy do czynienia z 18-procentowym wzrostem.
To, co może niepokoić, to odbicie, które następuje przede wszystkim w województwach wschodnich, w których czwarta fala przechodziła jako pierwsza, bo może to świadczyć o tym, że właśnie wchodzimy w piątą falę epidemii
— stwierdził Andrusiewicz.
Zastrzegł, że wzrost tydzień do tygodnia w woj. podkarpackim wynosi 50 proc., w woj. małopolskim - 30 proc., w woj. mazowieckim - 29 proc., w woj. lubelskim - 26 proc.
Widzimy po tej ścianie wschodniej, a także po woj. mazowieckim i małopolskim rzeczywiście to spore odbicie w notowanych codziennie przypadkach zakażeń
— ocenił.
57 proc. zakażeń to zakażenia osób do 39. roku życia
Dzisiaj już 57 proc. zakażeń są to zakażenia osób do 39. roku życia. Jeszcze niedawno byliśmy tu na progu 45-46 proc., dzisiaj 57 proc. osób zakażających się, to osoby do 39. roku życia. Jeżeli dodamy kolejną grupę wiekową, czyli grupę od 40 do 49. roku życia, mamy 73 proc. osób zakażonych
— stwierdził Wojciech Andrusiewicz na briefingu prasowym.
W grupach wiekowych najstarszych, gdzie to zaszczepienie jest największe, notujemy najmniej zakażeń
— podkreślił rzecznik MZ.
Zgony wśród osób niezaszczepionych
76 proc. osób zmarłych w styczniu to były osoby niezaszczepione, więc jeżeli ktoś śmie mówić, że szczepienie nie działa, to odsyłam do 76 proc. tych rodzin, które doświadczyły w ostatnich tygodniach śmierci osoby najbliższej z powodu COVID
— mówił Andrusiewicz.
Rezygnacja części członków Rady Medycznej
Nie traktujemy tego jako porażki. Nie jest to również porażka systemu szczepień - odniósł się rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz do piątkowej rezygnacji 13 z 17 członków Rady Medycznej.
Nie odbieramy tego jako porażkę. Na pewno jest to przykra decyzja członków Rady Medycznej i odbiła się na pewno niekorzystnie w społeczeństwie i na pewno nie jest porażka systemu szczepień i ludzi, który mają otwarte i jasne umysły
— skomentował Andrusiewicz piątkową decyzję o odejściu z Rady Medycznej trzynastu z siedemnastu jej członków.
Wśród składających rezygnację znaleźli się: prof. Robert Flisiak, prof. Magdalena Marczyńska, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Radosław Owczuk, prof. Iwona Paradowska, prof. Miłosz Parczewski, prof. Małgorzata Pawłowska, prof. Anna Piekarska, prof. Krzysztof Pyrć, prof. Krzysztof Simon, prof. Konstanty Szułdrzyński, prof. Krzysztof Tomasiewicz i prof. Jacek Wysocki.
Rzecznik prasowy MZ powiedział, że minister zdrowia Adam Niedzielski zachęcał tych członków do pozostania w tym gremium i „dalszego sprzeciwiania się wszelkim narracjom antyszczepionkowym”. Przypomniał też, że na co dzień szef resortu korzysta z doradztwa konsultantów krajowych, czyli również tych, którzy zasiadali w Radzie Medycznej.
Ci konsultanci, którzy byli w Radzie Medycznej nadal konsultantami pozostają, nadal mogą służyć głosem doradczym ministrowi zdrowia
— powiedział.
Podkreślił, że minister zdrowia po poniedziałkowym posiedzeniu sztabu kryzysowego i spotkaniu kierownictwa na briefingu prasowym zaprezentuje swoje stanowisko dotyczące zarówno rezygnacji większości członków Rady Medycznej, jak i planów resortu w tym kontekście.
Szczepienia trzecią dawką dla dzieci 12-17 lat
Liczymy, że na przełomie stycznia i lutego będą mogły ruszyć w Polsce szczepienia trzecią dawką przeciw Covid-19 dla dzieci w wieku 12-17 lat - powiedział w poniedziałek rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Zaznaczył, że resort czeka na decyzję Europejskiej Agencji Leków w sprawie tych szczepień.
Rzecznik MSZ był pytany na briefingu o kwestię możliwego skrócenia w Polsce czasu izolacji i kwarantanny, a także o kwestię szczepień dzieci w wieku lat 12-17 trzecią dawką przeciw Covid-19.
Widzimy, że kolejne kraje UE decydują się na skrócenie z jednej strony czasu izolacji, z drugiej okresu kwarantanny. To podyktowane jest po pierwsze tym, że od zakażenia do objawów jest w tej chwili zdecydowanie krótszy czas, często jest to już w okolicach dwóch dni i sam okres zakażenia, okres objawowy choroby trwa krócej
— zauważył Andrusiewicz.
Z drugiej strony pamiętajmy, że w dobie piątej fali epidemii wszystkie państwa potrzebują na pokładzie medyków: pielęgniarek, ratowników medycznych czy lekarzy. Więc skrócenie okresu kwarantanny i izolacji powoduje szybsze przywrócenie do pracy tych osób i nie wykluczamy, że w Polsce do tego samego dojdzie
— stwierdził.
Rzecznika resortu zdrowia pytano też, czy są jakiekolwiek sygnały z Europejskiej Agencji Leków, że wkrótce będzie podjęta decyzja i rozpocznie się także w Polsce proces szczepień młodzieży 12-17 lat trzecią dawką.
Andrusiewicz zauważył, że decyzja EMA ma zapaść 24 stycznia, a taką informację resort ma z samej agencji. Stwierdził, że na 90 proc. ta decyzja będzie pozytywna.
W ciągu tygodnia, góra półtora będziemy chcieli podjąć w kontekście tym bardzo szybko decyzję o możliwości szczepienia dzieci trzecia dawką, tej grupy 12-17 lat
— zadeklarował.
Więc liczymy, że na przełomie stycznia i lutego te szczepienia trzecia dawką będą mogły ruszyć
— powiedział rzecznik MZ.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/582005-rzecznik-mz-ostrzega-wchodzimy-w-piata-fale-epidemii