Grupy są mniejsze, ale więcej jest miejsc, w których dochodzi do prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią - ocenia komendant Podlaskiego Oddziału SG gen. brygady Andrzej Jakubaszek. Jego zdaniem wykreowany tam szlak imigracyjny może zostać już na stałe i będzie wykorzystywany przez grupy przemytników ludzi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Trwa presja migracyjna na granicy z Białorusią! SG odnotowała 68 prób nielegalnego przedostania się do Polski
Na pewno nie możemy powiedzieć, że sytuacja się ustabilizowała. Na pewno cyfry są mniejsze, jeżeli chodzi o liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy, liczbę osób, które starają się nielegalnie przekroczyć granicę do naszego kraju. Natomiast skala co do ilości miejsc, w których te próby są podejmowane, jest nawet bardziej rozszerzona
— mówił we wtorek na antenie publicznego Radia Białystok.
W zasadzie w każdej placówce Straży Granicznej, na całym odcinku granicy z Republiką Białorusi w województwie podlaskim, dochodzi systematycznie do prób, albo usiłowań, albo nawet nielegalnych przekroczeń granicy - od Płaskiej aż do samego Mielnika
— zaznaczył komendant POSG w Białymstoku.
Zwrócił uwagę, że w ostatnich tygodniach był tylko jeden dzień, gdy nie odnotowano żadnej próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Mówił, że SG „widzi symptomy” tego, że liczba osób próbujących przedostać się do Polski znowu może się zwiększać. Chodzi o osoby, które dotarły na Białoruś w ostatnich tygodniach.
Są to (…) nowe osoby, które przyjechały czasami innym szlakiem, niż tylko Mińsk. Głównie są to osoby, które poprzez Moskwę, a dalej przemieszczając się do Mińska, starają się tutaj przekraczać granicę. To są też innego rodzaju profile osób - mężczyźni, ale nie tylko Syryjczycy, nie tylko Irakijczycy, których jest coraz mniej, ale pojawiają się nam Palestyńczycy, Egipcjanie i przedstawiciele innych narodowości
— dodał Jakubaszek. Wskazał przykład zatrzymań obywateli Indii, którzy dostają się na granicę szlakiem przez Rosję.
Białoruś nie rezygnuje
Można zaryzykować dwie teorie. Po pierwsze Białoruś nie rezygnuje z - takich nieustających - prób ułatwiania nielegalnego przekraczania granicy przez imigrantów. Ale jest też inna możliwość - że właśnie ten sztucznie wykreowany szlak nielegalnej imigracji, może być już w sposób naturalny wykorzystywany przez innych, którzy parają się tym zjawiskiem nielegalnych imigrantów, i inne osoby, które starają się nielegalnie przekraczać tę granicę, żeby znaleźć się w Europie, mogą korzystać z tego szlaku, który uprzednio nie istniał, a został sztucznie wykreowany
— powiedział.
I ten sztucznie wykreowany szlak może, niestety, stać się jednym z wielu takich tradycyjnych szlaków nielegalnej migracji do krajów Unii Europejskiej
— mówił komendant POSG.
Pytany o to, na ile sytuacja na granicy z Białorusią zmieni się wiosną, gdy skończą się zimowe warunki, gen. Jakubaszek zwrócił uwagę, że wówczas nie tylko pogoda, ale też budowa zapory na granicy wpłynie na skalę nielegalnej imigracji.
Pewne odcinki (granicy) należy przygotować do tego, żeby tę inwestycję rozpocząć i zdjąć tę zaporę tymczasową, zbudowaną przez wojsko, na małym odcinku, żeby zacząć budowę tej zapory stałej
— mówił komendant.
Pytany o - zamknięte pod dwóch miesięcy - drogowe przejście graniczne w Kuźnicy powiedział, że wciąż istnieje ryzyko, iż w krótkim czasie znowu znajdzie się tam duża grupa nielegalnych imigrantów gotowych do przekroczenia granicy w sposób siłowy.
W naszej opinii, nie zaistniały jakiekolwiek znaczące zmiany od tego momentu, kiedy dokonano zamknięcia przejścia granicznego w Kuźnicy (9 listopada - przyp. PAP)
— mówił Jakubaszek. Ocenił, że na Białorusi wciąż jest - od kilku do kilkunastu tysięcy cudzoziemców - którzy przyjechali tam z zamiarem nielegalnego przekroczenia granicy do Polski i UE.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/581260-komendant-posg-o-sytuacji-na-granicy-nie-ustabilizowala-sie