„Nim świat ogarnęło szaleństwo związane z pandemią COVID-19, nim kolejne lockdowny zamknęły ludzi w domach, przerwały lub ograniczyły międzyludzkie relacje, nim chirurgiczne maseczki przysłoniły ludziom twarze, chowając uśmiechy i inne emocje, zaczęła nas toczyć inna pandemia, tylko znacznie mniej dokuczliwa” – pisze Dorota Łosiewicz na łamach tygodnika „Sieci”.
Publicystka „Sieci” pisze o „pandemii obojętności”, która opanowuje nasz świat.
To pandemia obojętności. Nim zamknięto nas w domach, sami zamknęliśmy się w swoich telefonach i komputerach. Odgrodziliśmy się od piękna świata, często wybierając piękno widoków wrzucanych przez innych w mediach społecznościowych. Zamiast żyć własnym życiem, zaczęliśmy żyć życiem innych, wpatrując się w cudze choinki, talerze, stoły, dekoracje, wakacje, włosy, paznokcie, samochody, wzloty i upadki, szczęścia i nieszczęścia. Zamiast iść na spacer do lasu, wolimy popatrzeć, gdzie poszli inni, zamiast wsiąść na rower, patrzymy, ile kilometrów przepedałowali dziś inni. Zamiast czuć, zaczęliśmy podglądać, co czują inni. Zamiast się śmiać, patrzymy, z czego śmieją się inni. I chętnie dyskutujemy, komentujemy, krytykujemy, obśmiewamy, wymądrzamy się, hejtujemy. Często wolimy zamieścić 150. komentarz, niż zagrać partię szachów z dzieckiem czy mężem
– pisze dziennikarka.
Z młodym pokoleniem nie jest lepiej. Albo publikują, albo czekają na publikacje innych, albo lajkują, albo czekają na lajki innych. Albo komentują, albo czekają na komentarze. I już nie pamiętają, że kiedyś było inaczej, że rozmawiać można było w cztery oczy, nie tylko przez komunikatory. Gdy jadę samochodem, często widzę ludzi zanurzonych we własnych telefonach, którzy z trudem zauważają, że właśnie weszli na pasy, nerwowo odskakują, gdy na kogoś wpadną, wściekle machają, gdy nie zauważą jadącego samochodu. W autobusach i tramwajach zamknięcie we własnych social mediach sprawia, że młodzi nie widzą staruszki czy kobiety w ciąży, które zdecydowanie bardziej potrzebują siedzącego miejsca niż ten, który właśnie ugina się pod ciężarem problemów znajomych– nieznajomych
– dodaje.
Dorota Łosiewicz zwraca uwagę na negatywny wpływ mediów społecznościowych.
Nie ma szczęścia, tylko jego pozór, mało tam prawdy, a więcej kreacji, mało piękna, a więcej sztuczności. I ta wszechobecna, tocząca wszystkich i wszystko nieustająca wojna. Jak nie o szczepionki, to o maseczki, jak nie o maseczki, to o leki, jak nie o kwestie zdrowotne, to o światopoglądowe. Zdecydowanie bardziej wolę prawdziwy świat, prawdziwe spotkania i prawdziwe rozmowy, prawdziwe życie od sztucznego, realne emocje, a nie te na pokaz. Życzę więc Czytelnikom, by 2022 był rokiem, w którym skończy się ta niewola i to uzależnienie od social mediów.
Więcej w podwójnym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 27 grudnia br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/580247-dorota-losiewicz-w-sieci-pandemia-obojetnosci