„Spodziewamy się, że w okolicach stycznia będzie mogli tę analizę wstępną wykonywać” - poinformował w telewizji wPolsce.pl prof. Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. „Wyniku nie znamy, ani tego pozytywnego, ani negatywnego, także takich analiz w tej chwili w ogóle nie wykonywaliśmy, bo nie mogliśmy” - tłumaczył rozmówca red. Doroty Łosiewicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Beata Kempa: Miałam koronawirusa i leczyłam się amantadyną. Wobec mnie ten lek rzeczywiście działa. WIDEO wPolsce.pl
Badania nad amantadyną. Wstępne wyniki spodziewane są w styczniu
Prof. Rejdak to także szef jednego z badań klinicznych nad amantadyną. Gość Doroty Łosiewicz zdradził, że wkrótce możemy poznać wyniki wstępnej analizy.
Nasze badanie jest koordynowane przez szpital kliniczny nr 4 w Lublinie, jest realizowane w sumie przez 8 ośrodków, jest to więc stosunkowo mała grupa, ale bardzo aktywna. Takim celem jest ok 200 osób, które powinny być włączone do badania klinicznego, aby prowadzić analizy, ale zakładaliśmy, że po przekroczeniu półmetka, 100 osób, już będziemy mogli te wstępne analizy wykonać. I rzeczywiście tak się stało, przekroczyliśmy już tę grupę, ale nasi pacjenci jeszcze kontynuują okres obserwacji
— opowiadał w telewizji wPolsce.pl prof. Konrad Rejdak.
Spodziewamy się, że w okolicach stycznia będzie mogli tę analizę wstępną wykonywać, pamiętając że docelowa populacja to 200 osób. Wtedy oczywiście byłoby to idealne, aby zgodnie z obliczeniami, założeniami statystycznymi, całą populację objąć obserwacją
— mówił.
Ostatni pacjent, który włączony został i należał do tej populacji badanej w analizie wstępnej, to ten okres obserwacji musi zakończyć się, by móc rozpocząć analizy
— tłumaczył prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
„Wyniku nie znamy”
Prof. Rejdak wyjaśniał, że nadal nie są znane wyniki.
Bo wszystko to jest nadal zaślepione i będzie, ale możemy analizować dane w oparciu o parametry oceniane w badaniu bez rozkodowania i identyfikacji pacjentów. to oczywiście standardowe metody, których używa się przy takich badaniach klinicznych. Wykonamy to w styczniu
— powiedział.
Wyniku nie znamy, ani tego pozytywnego, ani negatywnego, także takich analiz w tej chwili w ogóle nie wykonywaliśmy, bo nie mogliśmy. Rozumiem, że to jest jakiś skrót myślowy, że jeszcze wyników nie ma, bo to prawda. Chcielibyśmy je oczywiście uzyskać jak najszybciej, ale na to wpływ miało wiele warunków
— wyjaśniał dalej.
„Oceniamy wpływ u osób, które z jakichś powodów nie zdążyły, nie mogły się zaszczepić”
Trudność sprawiła sama rekrutacja do badań. Dlaczego?
Protokół badania był tworzony w okresie, gdy szczepienia jeszcze nie było. My oceniamy wpływ u osób, które z jakichś powodów nie zdążyły, nie mogły się zaszczepić, więc to jest ta specyfika badania i którą aktualnie realizujemy, ale to jest dokładnie taki sam protokół, takie samo podejście, jak we wszystkich badaniach klinicznych, które były przeprowadzane również w ocenie już rejestrowanymi lekami
— mówił gość red. Doroty Łosiewicz.
Oczywiście efekt szczepionek jest bezdyskusyjny i szczepienia chronią przed ciężkim przebiegiem choroby, a my badamy wpływ leku bez takich ważnych czynników ochronnych
— tłumaczył prof. Rejdak.
WIĘCEJ O BADANIACH NAD AMANTADYNĄ W TELEWIZJI WPOLSCE.PL:
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/579195-news-wstepne-wyniki-badan-nad-amantadyna-mozliwe-w-styczniu