Umieralność na COVID-19 jest nadal w Polsce wysoka i wynika m.in. z niskiego poziomu zaszczepienia w porównaniu z poziomem w innych krajach europejskich – powiedział w piątek w Opolu na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wysoka śmiertelność z powodu koronawirusa
Minister pytany był o przyczyny wysokiej umieralności w Polsce z powodu COVID-19. Powiedział, że może być ich kilka.
Nie można wskazać jednej przyczyny, która jest odpowiedzialna za taki poziom zgonów (w piątek zanotowano ich 571 – PAP). To jest zarówno niski poziom wyszczepienia, mówię niski w porównaniu z inny krajami europejskimi, jak i kwestia charakterystyki przebiegu mutacji delta
— powiedział.
Dodatkowo nie bez znaczenia jest fakt, że osoby lekceważą sobie objawy choroby i w gorszym stanie trafiają do szpitala – dodał.
Wskazał też, że okres od zakażenia do gwałtowanego pogorszenia stanu zdrowia jest w tej chwili krótszy, „co odbiera czas do reagowania”.
Wyraźny spadek liczby zakażeń w skali całej Polski
To pierwszy dzień, gdy obserwujemy wyraźny spadek liczby zakażeń w skali całej Polski, ale ta informacja jeszcze nie przesądza o zamianie trendu – ocenił w piątek w Opolu minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minionej doby badania potwierdziły 24 991 nowych zakażeń koronawirusem, zmarło 571 osób z COVID-19. Minister Adam Niedzielski zwrócił uwagę, że jest to pierwszy dzień, kiedy w skali całej Polski można zaobserwować wyraźny spadek liczby zakażeń.
Ten dzisiejszy wynik zbliżony do 25 tys. zakażeń oznacza, że to jest mniej więcej 7-8 proc. mniej niż było w zeszłym tygodniu, ale niestety to nie jest informacja w tym sensie pozytywna, że przesądzająca o zamianie trendu. Jeszcze musimy trochę poczekać i obserwować przez tych kilka najbliższych dni, jak będzie wyglądała liczba zakażeń tydzień do tygodnia
— powiedział.
Ale jedno, czego możemy być pewni, to na pewno jeszcze te symptomy poprawy nie przełożą się na sytuację w szpitalach. Cały czas mamy bardzo duży poziom hospitalizacji wynoszący blisko 24 tys. w skali kraju i te hospitalizacje na pewno będą w ciągu najbliższych tygodni, dwóch, cały czas rosły. My oczywiście zwiększamy liczbę łóżek, która już dawno przekroczyła 30 tys., jeśli chodzi o łóżka przeznaczone na leczenie covidu, ale w skali kraju mamy już uruchomionych 25 szpitali tymczasowych i to jest całe to zaplecze szpitali tymczasowych, które już w tej chwili funkcjonują
— dodał Niedzielski.
Zabezpieczenie przed V falą
Nowo wprowadzone restrykcje mają na celu to, aby ewentualna piąta fala COVID-19 nie startowała z poziomu dużej liczby zakażeń, z jaką w tej chwili mamy do czynienia, tylko będzie ewentualnie startowała z poziomu o wiele niższego – powiedział w piątek w Opolu szef MZ Adam Niedzielski.
Restrykcje, które wprowadziliśmy najpierw w pakiecie alertowym, które dotyczyły przede wszystkim tych działań uszczelniających, chroniących nas w takim zakresie, w jakim jest to oczywiście możliwe przed przedostaniem się omikronu do Polski – to był taki pierwszy krok
— powiedział szef MZ Adam Niedzielski.
Ten drugi krok, restrykcje, które komunikowałem w tym tygodniu, to jest już bardziej dolegliwe działanie, które cały czas ma taki sam cel, czyli doprowadzić do tego, że ewentualna piąta fala nie wystartuje z poziomu tak dużej liczby zakażeń, z jaką w tej chwili mamy do czynienia, tylko będzie ewentualnie startowała z poziomu o wiele niższego. Bo przy tym poziomie zakażeń pojawienie się dodatkowego impulsu oczywiście doprowadzi do braku wydolności systemu opieki zdrowotnej, czego musimy uniknąć za wszelką cenę
— dodał Niedzielski.
Obowiązek szczepień dla wybranych grup zawodowych
W piątek w Opolu szef MZ podkreślił, że „przesądzone jest, że taki obowiązek wprowadzimy dla lekarzy, dla medyków”.
Dyskutujemy jeszcze o dwóch innych grupach
— powiedział Niedzielski.
Oczywiście moje stanowisko jako ministra zdrowia jest takie, że powinniśmy jak najszerzej ten obowiązek wprowadzić. Ale ten obowiązek może być wprowadzony po czasie, który pozwala na przyjęcie pełnego szczepienia
— dodał.
Mówił, że osoby, które będą podlegały obowiązkowi szczepień, „mają w tej chwili czas, by do 1 marca przyjąć dwie dawki, między którymi musi być zachowany odpowiedni odstęp – minimum trzytygodniowy”.
W tej sytuacji wyznaczenie 1 marca to pierwsza z możliwych dat, która pozwoli na przygotowanie się do tego, bo wszystkie rygory, które dotyczą obowiązkowego szczepienia będą stosowane po tej dacie, po 1 marca
— powiedział szef MZ.
Przyspieszenie obowiązkowych szczepień byłoby możliwe – jak mówił – gdybyśmy mieli krócej trwające schematy szczepień.
Na tę chwilę uważam, że to jest data optymalna
— podkreślił szef MZ.
Zapisy na szczepienia dzieci od 5 do 11 lat
W czasie piątkowej konferencji prasowej przed Szpitalem Tymczasowym w Opolu szef resortu zdrowia powiedział, że 13 grudnia dotrą do Polski pierwsze dostawy szczepionek dla dzieci w wieku od 5 do 11 lat.
Od 16 grudnia będziemy chcieli rozpocząć akcję szczepień tych dzieci
— powiedział Niedzielski.
Poinformował, że w najbliższą niedzielę i w poniedziałek w systemie elektronicznym będą wystawiane zlecenia dla dzieci.
Powiedział, że zapisy będą odbywały się podobnie jak w przypadku dorosłych, czyli przez infolinię i za pośrednictwem strony internetowej. Oczywiście będzie musiał to robić opiekun, który powinien być także obecny przy szczepieniu dziecka - tłumaczył Niedzielski.
Szczepienie zmniejsza 60-krotnie prawdopodobieństwo zgonu
Szczepienie przeciwko COVID-19 zmniejsza 60-krotnie prawdopodobieństwo zgonu - powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski, powołując się na dane z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (PZH), który zostanie upubliczniony w piątek.
My dzisiaj będziemy chcieli upublicznić przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (PZH) raport, który przeanalizował prawdopodobieństwo zgonu u nas, w warunkach polskich, jeśli chodzi o osoby zaszczepione i niezaszczepione
— powiedział Niedzielski.
Porównanie tych dwóch grup pokazuje, że szczepienie zmniejsza 60-krotnie prawdopodobieństwo zgonu. To są naprawdę dane, które są porażające i niedecydowanie się na szczepienie to naprawdę jest aktem nieodpowiedzialności i wobec siebie, i wobec swoich najbliższych, i osób z otoczenia
— dodał szef resortu zdrowia. W jego ocenie „60 razy większe ryzyko osoby niezaszczepionej dotyczące zgonu, to jest liczba, która chyba mówi sama za siebie”.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/577483-dlaczego-rzad-wprowadza-obostrzenia-v-falaszef-mz-wyjasnia