„Te obostrzenia w zasadzie jeszcze niczego nie rozwiążą” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Włodzimierz Gut, wirusolog, komentując ogłoszenie przez Ministerstwo Zdrowia nowych obostrzeń. W jego ocenie jedynym rozwiązaniem, które miałoby szansę powstrzymać IV falę byłoby wprowadzenie już w czerwcu przymusu szczepień.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pracodawca może oczekiwać od pracownika testu na Covid-19! Co ze szkołą? SPRAWDŹ, co zmieni się od 15 grudnia
Te obostrzenia w zasadzie jeszcze niczego nie rozwiążą. Nie będzie szczepień, będzie cały czas ta sama sytuacja
— mówi prof. Włodzimierz Gut.
Na uwagę, że chorują zarówno niezaszczepieni, jak i zaszczepieni, wirusolog zauważa:
Chorować, ale jak? I to jest różnica. Przed zakażeniem nie chroni żadne szczepienie. Szczepienie przygotowuje na zakażenie, czyli na kontakt z wirusem. Jeżeli dana osoba jest nieprzygotowana, w związku z tym idzie na ciężki przebieg, z druga jest przygotowana – ma łagodniejszy przebieg i krócej wydala.
Odnosząc się do przypadków osób zaszczepionych, które trafiają w związku z Covid-19 na intensywną terapię, prof. Gut stwierdza:
My jesteśmy zróżnicowaną populacją. Gdybyśmy wszyscy byli jednorodni genetycznie, to jedno działanie byłoby skuteczne dla wszystkich. Reagowalibyśmy prawie jak wojsko. Ale się różnimy. W związku z czym u jednych będzie cięższy przebieg, u drugich łagodniejszy. Można tylko tyle powiedzieć, że tam gdzie jest organizm przygotowany, ciężki przebieg oznaczałby zgon.
Część społeczeństwa obawia się szczepień. Prof. Gut odpowiada
Na obawy części społeczeństwa o ewentualne niepożądane odczyny poszczepienne po szczepionce przeciwko Covid-19 oraz o ewentualne długofalowe konsekwencje, których na tym etapie jeszcze nie znamy, prof. Gut odpowiada:
A długofalowe skutki choroby znamy? Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Jeżeli jeden z antygenów podany w ilości niepowielającej się powoduje strach przed późnymi objawami, to podanie tego samego antygenu w formie namnażania się – czyli przy zakażeniu – da wielokrotnie silniejsze skutki.
Wirusolog dodaje:
Liczymy, że się nie zakazimy? Rozumiem.
Na uwagę, że w szczepionce są inne dodatki, które mogą u niektórych osób powodować niepożądane reakcje i w związku z tym być może należałoby pomyśleć o zmianie systemu kwalifikacji do szczepień, prof. Gut odpowiada:
Na jaki? Szczepi się zdrowych.
Trochę mi to przypomina egipską metodę narkozy. Najpierw dawano trzy głowy, w które anestezjolog walił pałką, a potem dopiero ogłuszał osobę, która miała być poddana operacji. Odpowiada pani taka metoda?
Będziemy podawali każdemu sprawdzając substancje, które są. Jakie substancje występują w szczepionce? Gdyby były utrwalacze nie musielibyśmy trzymać tyle czasu w temperaturze -70, tylko szczepionki stałyby na stole. Najwyżej więc może pani powiedzieć, że polietylenoglikol, na który z reguły 99 proc. w ogóle nie jest uodporniona
— dodaje.
Wirusolog zwraca uwagę, że trudno kierować się zapisami w ulotce, bo firma przygotowuje ulotkę jako ochronę, która ma na celu przewidzieć wszystkie potencjalne możliwości, żeby potem nie było procesów o odszkodowanie.
Orientuje się pani, że firmy są nastawione na sprzedaż. Starają się zapewnić wszystkie zalety towaru, to znaczy uprzedzać o wszystkich ewentualnych konsekwencjach. Na paście do butów w Stanach Zjednoczonych pisze się „Nie nadaje się do jedzenia”. To jest mniej więcej ten sam model wykonania
— zaznacza.
Nowe obostrzenia powstrzymają IV falę?
Pytany, czy jest szansa, że po wprowadzeniu tych obostrzeń jest szansa na to, żeby powstrzymać tą IV falę, prof. Gut ocenia:
Ona się utrzyma. Jak długo? Dopóki będzie odpowiednie podłoże do utrzymania, czyli odpowiednia liczba osób wrażliwych. W czerwcu należało rozpocząć przymus szczepień, żeby uniknąć IV fali. Teraz, jeżeli wszyscy się nagle rzucą do przestrzegania i do szczepień, to możemy uratować karnawał. Świąt już nie.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/577073-czy-obostrzenia-powstrzymaja-iv-fale-prof-gut-odpowiada