„Rozumiem, że Bart Staszewski chce się mienić zbawcą osób LGBT broniącym nas przed prześladowaniami, ale może niech najpierw zacznie od tego, że przestanie prześladować mnie” - powiedział w rozmowie z „Plusem Minusem” rzecznik MSZ Łukasz Jasina. W wywiadzie mówi o pracy rzecznika prasowego, swoich pasjach, a także… orientacji seksualnej, którą część przedstawicieli środowiska lewicowo-liberalnego, w tym aktywista LGBT Bart Staszewski, uczyniła pretekstem do ataków na specjalistę od spraw wschodnich.
CZYTAJ TAKŻE:
Praca rzecznika MSZ
Pytany o swoją pracę i specyfikę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Jasina wskazał, że w tym resorcie „trzeba cedzić każde słowo i o nie dbać”.
Telefon rzecznika MSZ dzwoni bardzo często. Jak wskazuje rozmówca „Plusa Minusa”, kontaktują się z nim „bardzo różni dziennikarze”.
I tacy, którzy rzeczywiście chcą poznać perspektywę państwa polskiego, i tacy, którzy od początku nastawieni są bardzo negatywnie. (…) potrzebują tzw. setki do materiału, komentarza podpisanego przez kogoś formalnie reprezentującego polską instytucję, bo potrzebują kogoś takiego w swoim programie, bo bądź co bądź w większości państw świata istnieją jednak demokratyczne media i pewien pluralizm, czyli nie zaprasza się do nich tylko jednej strony. Ale już to, czy uda nam się przedstawić w tych mediach polską perspektywę, zależy od wielu czynników. Wiele jest rzeczy, które temu zagrażają…
— wyjaśnił.
Na stanowisku rzecznika MSZ kryzys jest codziennie, bo zawsze trzeba się mierzyć z trudnymi wyzwaniami, tylko że teraz jest ich po prostu jeszcze więcej
— powiedział.
Pytany, czy był gotowy na te wyzwania, Jasina stwierdził, że jesteśmy gotowi na każdy kryzys, dopóki on nie nastąpi, a jego praca - choć ciężka - jest i tak „w gruncie rzeczy skromna” w porównaniu z zadaniami Stanisława Żaryna czy por. Anny Michalskiej.
Sprawa orientacji seksualnej
Michał Płociński spytał swojego rozmówcę także o „wyoutowanie” rzecznika MSZ tuż po tym, jak rozpoczął pracę w resorcie. O orientacji seksualnej Łukasza Jasiny jako pierwszy napisał Ziemowit Szczerek, następnie temat podchwycił aktywista LGBT „Bart” Staszewski, który - choć sam jest gejem - atakował Jasinę w niewybrednych słowach za to, że zgodził się przyjąć pracę w rządzie, który według Staszewskiego prześladuje osoby LGBT. Rozmówca „Plusa Minusa” wskazał, że nigdy nie poznał „Barta” Staszewskiego, choć działacz pochodzi z Lublina, gdzie rzecznik MSZ kończył studia.
znali go niektórzy moi przyjaciele, którzy wcześniej uważali go za wielkiego bohatera walki o prawa osób LGBT. Trochę im się odmieniło po tym, jak zaatakował mnie w taki sposób…
Łukasz Jasina przyznał, że jego znajomi wiedzieli, że jest osobą homoseksualną.
Ja po prostu wywodzę się ze starej polskiej tradycji polegającej na tym, że nie czynię ze swojego prywatnego życia użytku publicznego. Nie mam po prostu takiego zwyczaju. I przyznam szczerze, że nie spodziewałem się, że coś takiego nastąpi, a przede wszystkim, że atak nastąpi z tej strony
— powiedział.
Pytany o to, czy nie było tak, że prawica „chciała geja na widocznym stanowisku, by pokazać, że wcale nie jest homofobiczna”, odpowiedział ze śmiechem, że jeżeli ktoś faktycznie wpadł na taki scenariusz, to na pewno nie był z nim konsultowany. Zauważył również, że częściej - także w kontekście orientacji seksualnej, atakowany jest przez lewicę niż prawicę.
Mam inne opinie o tej władzy niż Bart Staszewski i chyba mam prawo je mieć, prawda? Potrafię jakoś sam do nich dojść, a nawet też dokonałem pewnej samodzielnej walki o prawa Łukasza Jasiny w społeczeństwie
— powiedział, dodając, że robi to „zupełnie innymi metodami, zupełnie innym podejściem”.
Potrafię prowadzić normalne życie, choć zdaje się, że Bart Staszewski chyba nieco inaczej definiuje życie, którym według niego powinienem żyć… Rozumiem, że on chce się mienić zbawcą osób LGBT broniącym nas przed prześladowaniami, ale może niech najpierw zacznie od tego, że przestanie prześladować mnie
— podkreślił.
Rzecznik MSZ, pytany czy rząd PiS obrał sobie osoby LGBT za wroga, ocenił, że „odkąd ta sprawa (problemy osób LGBT - przyp. red.) pojawiła się tak mocno w argumentacji politycznej, Polacy wręcz zaczęli lepiej rozumieć nasze problemy, widać dziś większe przyzwolenie dla naszego funkcjonowania w społeczeństwie”.
społeczeństwo wie lepiej, zaczęło wreszcie dostrzegać, że istniejemy i mamy swoje problemy. Ale pamiętajmy też, że ta grupa społeczna składa się z różnych ludzi, że rzeczą, która nas łączy, jest orientacja seksualna - tylko i aż
— zaznaczył.
W dalszej części rozmowy Jasina opowiedział o dorastaniu w Hrubieszowie, miłości do filmów i „odskoczni” od polityki, którą stanowi dla niego nagrywanie z redaktorem Łukaszem Adamskim wstępów do klasycznych filmów w TVP Kultura.
aja/”Plus Minus”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/576570-jasina-odpowiada-na-ataki-barta-staszewskiego