”Strona polska podjęła grę, którą zaproponował im Łukaszenka, i poszła fatalną drogą konfrontacji” – powiedział w rozmowie z tygodnikiem „Polityka” emerytowany generał Mirosław Różański, doradca Szymona Hołowni.
CZYTAJ TAKŻE: Szef MON punktuje gen. Różańskiego: Nawet nie chciałbym wymieniać nazwiska tego typa. To jest zachowanie niegodne oficera WP
W tygodniku „Polityka” pojawiła się rozmowa nt. kryzysu na granicy polsko-białoruskiej z emerytowanym generałem Mirosławem Różańskim, który był dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Już na samym wstępie wiadomo, z jak mocno stronniczym wywiadem będziemy mieli do czynienia. Autor podkreślił, że rozmowa z doradcą Szymona Hołowni dotyczy… gry „Putina i Łukaszenki, w którą dały się wciągnąć polskie władze. I którą przegrywają na własne życzenie”.
Różański z ubolewaniem stwierdził, że „w wyniku błędów popełnionych przez rządzących w Polsce konflikt nie miał wymiaru międzynarodowego”.
Należy zaznaczyć, że w trakcie wywiadu kilka razy wymieniono Straż Graniczną, jednak za każdym razem (sic!) nazwa formacji została zapisana małymi literami.
Obecną sytuację doradca Hołowni porównał z… „kryzysem uchodźczym” z połowy 2009 roku, kiedy na granicy polsko-białoruskiej „pojawiały się dziennie dziesiątki Gruzinów, którzy domagali się możliwości wjazdu bez wizy”.
Kiedy to nie skutkowało, składali wnioski o przyznanie statusu uchodźcy. Straż graniczna przyjmowała te wnioski. Lokowała ich autorów w ośrodkach dla cudzoziemców. A następnie wszystkich deportowano do kraju pochodzenia
— przypomniał Różański.
Spokojnie, konsekwentnie i bez dantejskich scen w pół roku zażegnano potencjalnie zapalną sytuację. W tym przypadku można było postąpić tak samo. Jednak strona polska podjęła grę, którą zaproponował im Łukaszenka, i poszła fatalną drogą konfrontacji
— dodał.
„Czwarta fala pandemii niemal dziesiątkuje polskie społeczeństwo”
Różański podkreślił również, że „wysyłanie w teren konfliktu kilku tysięcy żołnierzy było błędem”.
Daliśmy pretekst do materiałów w stylu „Polska chce nas zaatakować, a my przecież nic nie robimy”
— stwierdził.
Dziennikarz prowadzący rozmowę zadbał o stworzenie właściwej (dla jego pisma) narracji.
Znajoma poszła na spacer z psem i okazało się, że pod lasem stoi bateria rakiet przeciwlotniczych. Mówi, że nogi się pod nią ugięły, kiedy to zobaczyła
— czytamy.
Jednym z tematów była także kwestia dostępu dziennikarzy do strefy objętej stanem wyjątkowym.
W Normandii dziennikarze pod gradem kul lądowali na plażach razem z żołnierzami, a tu się okazuje, że nie mogą pracować, bo to zbyt niebezpieczne. (…) Na tej granicy (z Białorusią – red.) powinny być media. Ja też w czasie misji w Iraku nie przeszkadzałem dziennikarzom w ich pracy
— zaznaczył Różański.
Były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział również, że eskalacja konfliktu na granicy z Białorusią „była jednak na rękę” rządzącym, gdyż „pozwalała odwracać uwagę od innych problemów”.
Czwarta fala pandemii niemal dziesiątkuje polskie społeczeństwo. Służba ochrony zdrowia jest w zapaści. Złoty pikuje w dół
— wskazał.
Granica okazała się dziurawa. Dziecinny opór, żeby nie sięgać po pomoc sojuszników, doprowadził do tego, że sprawę zaczęto załatwiać ponad naszymi głowami
— mówił Różański.
Będzie wojna?
Dziwić może opinia doradcy Hołowni ws. telefonu Angeli Merkel do Łukaszenki.
Jej telefon pozwolił obniżyć napięcie, więc był korzystny
— podkreślił.
Nie zabrakło również krytyki polityki rządu w związku z modernizacją armii.
Od momentu objęcia władzy przez PiS zdemolowano wszystkie wieloletnie programy pozyskiwania sprzętu wojskowego. Przecież wojskowi nie brali tych planów z sufitu
— zaznaczył Różański.
Na koniec były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych został zapytany, czy jest możliwość wybuchu wojny.
Dawno już nie było, więc nawet statystycznie rzecz ujmując, ryzyko jest coraz większe. Ale gdybym miał ustawiać zegar zagrożenia, to celowałbym w za dziesięć dwunasta. Jest ciężko, ale nie krytycznie
— zakończył.
Gen. Różański po raz kolejny pokazał, że środowisko związane z Szymonem Hołownią właściwie niewiele różni się od PO. Nieustanna krytyka rządu i wszystkich jego działań stała się domeną tych osób.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/”Polityka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/576303-bezpardonowy-atak-gen-rozanskiego-na-rzad-co-zarzuca