To zmiana formy, nic poza tym. Nie ma żadnych rejestrów - powiedział w rozmowie z TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany o rzekome plany wprowadzenia „rejestru ciąż”. Co tak naprawdę znajduje się w rozporządzeniu dla lekarzy, które w ostatnim czasie wywołało ogromne kontrowersje? Niedzielski już raz był pytany o „rejestr ciąż”, dziś ponownie odniósł się do tej informacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Nie ma żadnego „rejestru ciąż”?
To jest absurdalny zarzut, który się pojawia. Nie robimy nic innego, tylko przechodzimy z zapisu papierowego na elektroniczny
— podkreślił szef MZ.
Co więcej, są pewne europejskie wytyczne w tej kwestii, które mówią o tym, że jest pewien zakres danych pacjenta, które powinny być gromadzone po to, aby zapewnić lepsze leczenie. Nie ma żadnych rejestrów, to jest po prostu absurdalny zarzut. Tak jak miał pan kiedyś receptę papierową, a teraz ma receptę elektroniczną. Nic poza tym
— powiedział.
Kto będzie miał dostęp do danych w formie elektronicznej?
Konrad Piasecki dopytywał, kto będzie miał wgląd do elektronicznego rekordu.
Jeżeli będzie wszczęte postępowanie prokuratorskie, to zarówno do papierowego, jak i elektronicznego, prokurator będzie miał dostęp. Jeżeli dostęp będzie nieuprawniony, to w prawie przewidziane są kary. W przypadku danych zdrowotnych, bo one są danymi o większej wrażliwości, to ograniczenie wolności jako kara potencjalna jest nawet większe, bo jest do 3 lat, w przeciwieństwie do innych danych
Nie rozumiem, dlaczego te lęki są formułowane względem wersji elektronicznej, a nie były względem tej papierowej, która istnieje od „stu lat”. Żeby prokurator miał dostęp do takich danych, musi być wszczęte postępowanie prokuratorskie, w innym przypadku dysponentem danych jest wyłącznie pacjent.
Dożywocie za aborcję?
28 października do pierwszego czytania trafił obywatelski projekt nowelizacji m.in. Kodeksu karnego. Między innymi wprowadza on definicję dziecka poczętego i uchyla obecne przepisy dotyczące kar za czyny związane z przeprowadzeniem aborcji. Za przerwanie ciąży ma grozić od 5 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie. Autorem projektu jest Fundacja „Pro-prawo do Życia”.
Niedzielski, pytany o ten projekt w TVN24, powiedział, że jest przeciwko takim karom wobec lekarzy.
Z całą pewnością jestem przeciwko temu, żeby sankcja dotycząca lekarza, która mówi o dożywociu, miała miejsce
— podkreślił minister.
Zaznaczył jednocześnie, że jest to projekt obywatelski, a nie rządowy i nie zna jego szczegółów.
Pierwsze czytanie projektu zaostrzającego przepisy o aborcji zaplanowano na środę.
Projekt Fundacji „Pro- prawo do Życia”
Projekt zakłada, że moc stracić ma ustawa z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – tzw. ustawa antyaborcyjna, obecnie dopuszczająca dokonanie aborcji w dwóch przypadkach.
Ciążę można przerwać, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że powstała w wyniku czynu zabronionego. W październiku ub.r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że trzecia przesłanka aborcji, zawarta wcześniej w tej ustawie, czyli przypadek ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjna.
Obywatelski projekt m.in. wprowadza do Kodeksu karnego definicję dziecka poczętego, czyli „dziecka w okresie do rozpoczęcia porodu w rozumieniu art. 149”.
Z projektu wynika, że aborcja ma być traktowana jak zabójstwo. W związku z tym za jej dokonanie może grozić od 5 do 25 lat, a nawet dożywocie.
Do art. Kodeksu karnego, mówiącego o zabójstwie, w projekcie dodaje się przepis mówiący, że jeśli sprawcą jest matka dziecka poczętego, a czyn jest popełniony na jego szkodę, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
W projekcie uchyla się artykuły kk o karach za aborcję. Obecnie karze podlega osoba przeprowadzająca zabieg przerwania ciąży, pomagająca w jego dokonaniu albo nakłaniająca kobietę do aborcji – grozi za to kara pozbawienia wolności do 3 lat, a gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej kara wynosi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, kobieta nie jest karana.
Według projektu w razie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka poczętego, także gdy konsekwencją jest jego śmierć, i za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty przez nie życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu sąd może wobec matki zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Za te czyny popełniane nieumyślnie matka ma nie być karana.
aja/TVN24, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/576093-niedzielski-dementuje-fake-news-o-rejestrze-ciaz