Barbara Kurdej-Szatan po skandalicznych słowach obrażających obrońców polskiej granicy użalała się już nad sobą na łamach „Gazety Wyborczej”, tłumacząc swoje szokujące słowa „porywem serca”. Teraz wylała swoje żale w rozmowie z Magdą Mołek, płacząc na wizji. Celebrytka zamieściła także wpis w mediach społecznościowych, w którym dziękuje za wsparcie od fanów.
CZYTAJ TAKŻE:
Przypomnijmy, że celebrytka, która na początku listopada opublikowała na Instagramie haniebny wpis na temat Straży Granicznej, poniosła konsekwencje swoich działań - straciła posadę w TVP, a współpracująca z nią od lat sieć komórkowa Play nie wyraziła chęci odnowienia kończącego się niedługo kontraktu. Sprawą jej wpisu zajęła się prokuratura.
Celebrytka dziękuje fanom za wsparcie
W ostatnim czasie Barbara Kurdej-Szatan zamieściła wpis na Instagramie, w którym podziękowała swoim fanom za wsparcie.
Dziś nad Warszawą wyszło słońce… Dziękuję Wam za ogrom wiadomości i dobrej energii. Czytam je wszystkie po kolei… i nadzieja we mnie rośnie… na wszelkie dobro. Całuję
— napisała celebrytka.
Łzawy wywiad u Mołek
Kurdej-Szatan udzieliła też wywiadu Magdzie Mołek w jej internetowym cyklu „W moim stylu”. Próbowała usprawiedliwić swoje słowa, twierdząc, że chodziło jej wyłącznie o jedno nagranie na którym zobaczyła cierpienie matek i dzieci.
Dużo osób nie wie, do czego odniosłam się w mojej emocjonalnej reakcji, a stałam się naczelną zdrajczynią kraju, która nie szanuje munduru polskiego. To w ogóle nie jest tak. Nie wiem, co mam teraz myśleć. W tej chwili jestem obrzucana błotem, dostaję maile, że mam popełnić samobójstwo, z przeróżnymi wyzwiskami…
— powiedziała celebrytka.
Przekonywała, że jej wpis powstał pod wpływem ogromnych emocji, a ona tak wrażliwej i empatycznej postawy została nauczona w domu.
To, czego dotyczy mój wpis, odnosi się do traktowania człowieka przez drugiego człowieka, na to się nie godzę. I nieważne, czy to są Polacy traktujący zagranicznych, czy odwrotnie. Nieważne. Nieważne, kto jest na jakim stanowisku, jakiej jest narodowości, jakiego koloru skóry. Chodzi mi o traktowanie człowieka przez człowieka
— mówiła aktorka.
Z jednej strony ta sytuacja nauczyła mnie, że powinnam ważyć słowa. Wyrazić to w inny sposób. Z drugiej strony wyraziłam to właśnie takimi słowami, jakie miałam po obejrzeniu tego 3-minutowego filmiku, gdzie tak traktowane są kobiety i dzieci. Obejrzałam to w całości. Chciałam wiedzieć, co tam się dzieje. Wewnętrznie byłam poruszona, rozdarta, czułam ból i wściekłość. W takim stanie napisałam ten post
— przekonywała.
W pewnym momencie Barbara Kurdej-Szatan, odpowiadając na pytania Mołek, rozpłakała się na wizji.
Z tych wszystkich rozmów z twoimi przyjaciółmi, współpracownikami, reżyserami, producentami, które przeczytałam, wynika jedno- że ze świecą szukać tak dobrej ciepłej, pozytywnej, lojalnej osoby, jak Baśka Kurdej-Szatan. Będę to przytaczać dlatego, że ty teraz mówisz, że jesteś „naczelną niewdzięcznicą”, a przecież do tej pory byłaś „naczelną wdzięcznicą”. Byłaś tą osobą, którą chyba właśnie w pewnym momencie niektórzy zaczęli uważać za autorytet
— oświadczyła Magda Mołek.
Nie czuję się autorytetem. Jestem matką przede wszystkim, żoną, kocham swój zawód, który wykonuję i czerpię z niego ogrom przyjemności. Czerpię też z życia ogrom przyjemności i z tego, co mnie otacza. Lubię żyć, lubię życie- kocham życie. I kocham też ludzi i nie mogę patrzeć na to jak dzieje się taka krzywda komukolwiek
— przekonywała Kurdej-Szatan ocierając łzy.
wkt/Instagram, YouTube
ZOBACZ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/575700-lzawy-wywiad-kurdej-szatan-u-molek-stalam-sie-zdrajczynia