Każdej nocy mamy próby siłowego forsowania granicy. Ci funkcjonariusze, którzy są teraz na granicy, przyjmują na siebie te rzuty kamieniami, mierzenie się ze służbami białoruskimi, które również rzucają w nas kamieniami czy oślepiają laserami, na pewno nie powiedzieliby, że jest spokojniej - stwierdziła w rozmowie z Radiem Plus rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
Agresja białoruskich służb oraz migrantów
Prowadzący, Jacek Prusinowski zapytał, czy w ostatnim czasie na granicy jest spokojniej?
Uciekałabym od stwierdzenia, że jest spokojniej. Ostatnio mamy więcej prób siłowego przekroczenia granicy niż tych prób indywidualnych. Migranci są teraz bardziej agresywni. Tego nie obserwowaliśmy jeszcze kilka tygodni temu, gdy te osoby były jednak spokojne, oczywiście uciekały przed nami, próbowały nielegalnie przekroczyć granicę, ale teraz jest już rzucanie kamieniami w funkcjonariuszy SG
— odpowiedziała Michalska.
Każdej nocy mamy próby siłowego forsowania granicy. Ci funkcjonariusze, którzy są teraz na granicy, przyjmują na siebie te rzuty kamieniami, mierzenie się ze służbami białoruskimi, które również rzucają w nas kamieniami czy oślepiają laserami, na pewno nie powiedzieliby, że jest spokojniej
— dodała.
Dziennikarz Radia Plus pytał także o nagrania z białoruskimi funkcjonariuszami, którzy mogli być pod wpływem alkoholu.
Mieliśmy sygnały, że białoruscy funkcjonariusze patrolujący granicę mogli być pod wpływem alkoholu. Oczywiście, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować, ale na pewno ich zachowanie było mocno podejrzane
— powiedziała rzecznik SG.
Na pewno są mniej przewidywalni, zwłaszcza w takim czasie, kiedy my nie wiemy, czego możemy spodziewać się ze strony białoruskiej, dodatkowo wiedząc, że te osoby mogą być pod wpływem alkoholu, są do nas nastawione wrogo, eskalują te emocje. Na pewno jest to jeszcze bardziej niebezpieczne
— wskazała.
Powrót migrantów do krajów pochodzenia
Rzeczniczka SG odpowiedziała także na pytanie o powroty cudzoziemców do krajów, skąd przybyli.
W najbliższym czasie planowany jest powrót kolejnych 30 osób, które już dostały decyzję o zobowiązaniu do powrotu do krajów swojego pochodzenia. Te powroty są konsekwentnie realizowane, na razie samolotami rejsowymi, więc ta liczba może nie jest bardzo duża, ale w tym roku już ponad 300 osób wróciło do krajów pochodzenia
— wskazała.
Są tu określone procedury. Musi być oczywiście też zgoda strony irackiej na przyjęcie tych osób, wszystkie formalności muszą być dopełnione, zwłaszcza potwierdzenie ich tożsamości czy obywatelstwa. Chcielibyśmy, żeby do Iraku wyleciało teraz kilkadziesiąt osób. Proszę pamiętać, że to nie jest tak, że cały samolot zajmują migranci, to jest też ochrona, przedstawiciele organizacji pozarządowych, lekarze, opieka medyczna, często też np. psychologiczna
— wyjaśniła.
Dopytywana, czy będzie to pierwszy z serii takich lotów czarterowych, rzecznik SG potwierdziła, dodając jednak, że „konsekwentnie są też realizowane loty maszynami rejsowymi”.
Dziennikarze na granicy
Michalska odpowiedziała na pytanie o obecność dziennikarzy na terenie przygranicznym po zakończeniu stanu wyjątkowego.
Zgody będą wydawane przez komendantów placówek. Na pewno nie będą to mogły być duże grupy dziennikarzy. W tej chwili na Podlasiu mamy przedstawicieli 170 redakcji. Nie wyobrażam sobie żeby wszyscy wjechali na granicę
— wskazała rzeczniczka Straży Granicznej.
Pewnie 20-30 dziennikarzy max w strefie przygranicznej, jeszcze to przeanalizujemy. Dostaną przepustki okresowe, na jakiś czas uzyskają możliwość pracy w tej strefie
— dodała.
Rozmówczyni Radia Plus stwierdziła również, że obecność dziennikarzy może być rotacyjna. Na uwagę prowadzącego, że to niewielka liczba, zważywszy na fakt, że pracować w strefie przygranicznej chcą polskie i światowe media, odpowiedziała:
Może będzie to sto osób, zobaczymy
Ten obszar objęty stanem wyjątkowym jest dla nas dobrym buforem. Mamy komfort działania i ułatwia nam to sprawę. Od strony mieszkańców tamtych obszarów mamy pozytywny przekaz. Czują się bezpieczni dzięki nam
— powiedziała, pytana czy zakaz przebywania na terenie przygranicznym powinna być utrzymana.
aja/Radio Plus
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/575008-obecnosc-dziennikarzy-na-granicy-ppor-michalska-wyjasnia