W rocznicę odzyskania niepodległości działacze opozycji antykomunistycznej w PRL, zaniepokojeni sytuacją na wschodniej granicy, zaapelowali o porzucenie sporów i wspólne działanie w obliczu zagrożenia ojczyzny.

Nie wikłajmy się teraz w bezsensowne swary i kłótnie. Ojczyzna w niebezpieczeństwie. Musimy być razem

—czytamy w apelu.

Pod apelem podpisało się 61 się działacze podziemnych struktur opozycyjnych reprezentujący różne poglądy, m. in. Krzysztof Wyszkowski, Józef Śreniowski, Adam Borowski, a także Wojciech Hempel, Przemysław Miśkiewicz, Piotr Gabryel oraz Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, Jadwiga Chmielowska i Grażyna Adamska.

Od dłuższego czasu na polskiej granicy wschodniej, za sprawą reżimu Łukaszenki dochodzi do agresji przeciwko Polsce i wszystkim krajom Unii Europejskiej. Wykorzystywani są w tym celu imigranci z krajów arabskich i azjatyckich, którzy często nie zdają sobie sprawy z ryzyka, na jakie są narażeni przez cynicznych dyktatorów postkomunistycznych

—czytamy w apelu.

Budzi to nasze ogromne obawy

—napisali jego sygnatariusze.

Jako środowiska opozycji antykomunistycznej, ludzie, którzy w latach 80-tych i wcześniej skutecznie walczyli o Niepodległą Polskę mamy prawo i obowiązek wypowiadać się w tej kwestii, szczególnie w dniu Święta Niepodległości

—ocenili.

Mamy różne poglądy i spojrzenia na obecną rzeczywistość w Polsce, jednak są świętości, które znajdują się ponad podziałami politycznymi. To przede wszystkim polska suwerenność i niepodległość

—podkreślili.

Dlatego wzywamy wszystkich, którym - jak nam - zależy na Polsce, do udzielenia pełnego, jednoznacznego poparcia dla obecnych działań polskiego Rządu, Premiera, Prezydenta

—zaapelowali.

To jedyna szansa, aby powstrzymać katastrofę. Nie wikłajmy się teraz w bezsensowne swary i kłótnie. Ojczyzna w niebezpieczeństwie. Musimy być razem

—podsumowali działacze opozycji antykomunistycznej w PRL.

kk/PAP