To nie była spokojna noc; było wiele prób przełamania polsko-białoruskiej granicy; wszyscy ci, którzy się przedarli, zostali zatrzymani - powiedział w środę szef MON Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Migranci przekroczyli granicę w okolicach Białowieży, wszyscy zostali zatrzymani. „Więcej grup nie próbowało i nie przeszło”
Jak wygląda sytuacja?
To nie była spokojna noc, rzeczywiście było wiele prób przełamania polskiej granicy. Z tego, co usłyszałem, z meldunków dowództwa Wojska Polskiego (…) i z tego, co możemy się zapoznać z komunikatów Straży Granicznej, wszyscy ci, którzy się przedarli, zostali zatrzymani
— powiedział minister w Programie 1 Polskiego Radia.
Jak podkreślił, „sytuacja nie jest spokojna”.
Teraz trochę inaczej wygląda sposób działania, ze strony tych, którzy atakują polską granicę. O ile dwa dni temu mieliśmy jedną, dużą grupę skoncentrowaną niedaleko Kuźnicy Białostockiej i tam była (…) próba sforsowania granicy, o tyle teraz mamy do czynienia z mniejszymi grupami, choć licznymi, które równolegle, w kilku miejscach atakują polską granicę
— tłumaczył minister obrony narodowej.
Błaszczak przekazał, że na granicy jest teraz 15 tys. żołnierzy Wojska Polskiego.
Ta liczba żołnierzy została zwiększona. Oczywiście, wedle potrzeb, może być jeszcze bardziej zwiększona. Jest Straż Graniczna, jest Polska Policja. Służby są przygotowane do tego, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszej ojczyźnie
— zapewnił szef MON.
Zatrzymano ponad 50 osób
Noc z wtorku na środę w koczowisku nielegalnych imigrantów w pobliżu Kuźnicy minęła spokojnie - ocenia podlaska policja. W dwóch innych miejscach prowadzona była akcja z związku z nielegalnym przekroczeniem granicy z Białorusi przez duże grupy cudzoziemców.
Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował w środę rano, że we wtorek po południu w akcji w okolicach Białowieży (powiat hajnowski) wzięło udział kilkudziesięciu policjantów, którzy zatrzymali ponad 50 osób po nielegalnym przekroczeniu granicy państwowej.
Również w powiecie hajnowskim doszło do podobnej sytuacji tuż po północy.
Na miejsce również pojechało blisko czterdziestu policjantów. Ta informacja wskazywała na kilkudziesięcioosobową grupę
— poinformował Krupa; mówił, że część tej grupy została zatrzymana. Dodał, że nie ma jeszcze pełnej informacji o działaniach w tym miejscu.
Straż Graniczna informowała wcześniej, że w obu przypadkach doszło do siłowego sforsowania ogrodzeń.
Krupa dodał, że w miejscu, gdzie po białoruskiej stronie znajduje się koczowisko imigrantów w okolicach Kuźnicy, noc minęła spokojnie. Podlaska policja opublikowała w swoich mediach społecznościowych krótki filmik nagrany po zmroku, na którym widać policyjny kordon na linii granicznej, a za ogrodzeniem z drutu kolczastego - płonące ogniska i ludzi przy nich.
Straż Graniczna informowała wcześniej, że w tym obozowisku może przebywać ok. 800 osób.
Minionej doby policja zatrzymała w Podlaskiem dwóch kolejnych tzw. kurierów nielegalnych imigrantów; do kontroli doszło w Królowym Moście. W swoim samochodzie dwaj obywatele Niemiec przewozili trzech Syryjczyków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Według danych policji, od początku kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią, zatrzymała ona w województwie podlaskim 258 osób w związku z pomocnictwem przy nielegalnym przekraczaniu granicy. Kurierzy ci przewozili w samochodach 1068 osób.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/573447-to-nie-byla-spokojna-noc-szef-mon-o-sytuacji-na-granicy