„Otworzyli granicę tylko po to, aby wywierać nacisk na Europejczyków. Ale są też problemy. Kiedy już tam dotrzesz, nie wypuszczą cię” - powiedział reporterowi TVP przemytnik migrantów, potwierdzając, że w przestępczym procederze ochoczo pomagają białoruskie służby. Przestępcy, do których dotarł dziennikarz, przyznają, że polska granica jest strzeżona skutecznie.
Marcin Tulicki, reporter „Wiadomości” TVP dotarł zarówno do uchodźców z obozu w Kurdystanie, jak i przemytników ludzi.
Niemal każdy uchodźca, z którym rozmawiał reporter TVP, przekonywał, że chciałby wyjechać - nie ma jednak pieniędzy na ten cel. Syryjczykom w obozach brakuje zresztą niemalże wszystkiego. Nie tylko pieniędzy, ale i żywności, ubrań czy przyborów szkolnych. Skoro więc ci, którzy naprawdę uciekają przed wojną, nie mogą pozwolić sobie na dotarcie do Europy, kto decyduje się na tę podróż?
Najbiedniejszych nie stać na wyjazd do Europy. Trzeba zapłacić tysiące dolarów mafii zajmującej się przemytem ludzi
— powiedział dziennikarzowi Amir Grgies z Kurdyjskiej Partii Demokratycznej.
Ile kosztuje podróż do Europy
Reporter dotarł także do przemytników ludzi. Co oferują migrantom i jak wygląda nielegalna podróż do Europy?
Będziesz chodził przez dwa dni, ale tylko w nocy. W dzień odpoczywasz. Trzeciego dnia odbierze cię samochód z Polski i trafisz do Niemiec
— wyjawiła w rozmowie telefonicznej jedna z osób trudniących się przemytnictwem.
Przerzut ze Stambułu do Włoch kosztuje 9500 euro. Z Włoch do Niemiec jest już o tysiąc euro drożej.
Jak pomagają białoruskie służby?
Inny rozmówca Tulickiego przyznał, że białoruskie służby pomagają przemytnikom w przestępczym procederze.
Bracie, oni pomagają. Powiedzą ci, że droga jest darmowa. Otworzyli granicę tylko po to, aby wywierać nacisk na Europejczyków. Ale są też problemy. Kiedy już tam dotrzesz, nie wypuszczą cię. Dlatego ludzie tam utknęli
— wskazał przemytnik.
Przyznał przy tym, że na granicy polsko-białoruskiej „jest trochę trudno”.
Niektórzy ludzie przeszli do Polski, ale tylko nieliczni
— powiedział.
Oszustwa mafii przemytniczych
Okazuje się, że nawet kwota rzędu 10 tys. euro nie gwarantuje cudzoziemcowi wjazdu do Europy. Migranci często padają ofiarą oszustw przemytników.
Moja siostra zapłaciła i została oszukana. Przemytnicy porzucili ją bez paszportu w lesie przy granicy turecko-greckiej
— ujawniła Harleen Samir Shmoun z obozu dla uchodźców w Iraku.
aja/TVP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/572817-przemytnik-ludzi-przyznaje-bialoruskie-sluzby-nam-pomagaja