Jeden z zakładów w Człuchowie zdecydował się na radykalny krok, w związku z pandemią koronawirusa. W Przedsiębiorstwie Produkcyjnym Polstyr podzielono pracowników na osoby, które są zaszczepione i niezaszczepione. Teraz pracodawcy mogą ponieść konsekwencje - Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrolę.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Weryfikacja szczepień pracowników to dobry pomysł? Prof. Gut: „U prywatnych pracodawców może być dość różnie”
Pracownicy, którzy przyjęli preparat przeciw COVID-19, musieli nosić znaczek „jestem zaszczepiony na COVID-19”.
Jak przekazał Dziennikowi Bałtyckiemu jeden z pracowników firmy, „tylko zaszczepieni są zwolnieni z noszenia maseczek”.
Niezaszczepieni dostają w zakładzie maski, ale jest to zwyczajna maseczka. Jedna na całe osiem godzin. Pracujemy w zamkniętym zakładzie, gdzie unosi się para z toksycznymi związkami. Bez masek bywa ciężko, a co powiedzieć, kiedy przez całą zmianę pracujemy w jednej maseczce niedostosowanej do warunków pracy. Normalnie można się udusić
— powiedział.
Jak tłumaczy się szefostwo?
Dyrektor finansowa Polstyru przyznała, że opisywane rozwiązania były wprowadzone, jednak obowiązywały jedynie przez 2 miesiące.
Od około miesiąca taka regulacja już nie obowiązuje. Wycofaliśmy się z tego
— tłumaczyła Dziennikowi Bałtyckiemu Eugenia Hnat, wyjaśniając, że znaczki, a nawet opaski miały uchronić zakład, by nie został zamknięty w razie ewentualnego zakażenia koronawirusem.
Każdy, kto chciał być zwolniony z noszenia maseczki na terenie zakładu, zgłaszał się i przedstawiał stosowny dokument o zaszczepieniu. Nie było przymusu, a my w dobrej wierze chcieliśmy chronić pracowników. Były pogłoski, i są nadal, o wprowadzeniu takiej regulacji. Wyszliśmy trochę przed szereg. Niestety, rząd nie zdecydował się na taką pomoc dla pracodawców, wycofaliśmy się więc z tego
— mówiła dyrektor finansowa firmy.
Inspekcja w człuchowskim zakładzie
Urzędnicy Państwowej Inspekcji Pracy jednoznacznie wskazali, że dzielenie pracowników na zaszczepionych i niezaszczepionych jest niezgodne z prawem.
Jakakolwiek dyskryminacja jest niedopuszczalna i niezgodna z prawem
— stwierdziła rzecznik prasowa Okręgowej Inspekcji Pracy w Gdańsku w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
Dotyczy to również pracowników niezaszczepionych. O tym czy się ktoś ma zaszczepić, decyduje każdy człowiek. Nie ma przepisów na ten moment, które wprowadzałyby tego rodzaju dyskryminację
— dodała Agnieszka Dobrodziej.
Jak przekazała, „w Człuchowie trwa inspekcja”.
Czynności nie zostały zakończone. Jak ustaliliśmy, faktycznie taki nakaz obowiązywał w czerwcu br. W tej chwili tego procederu nie potwierdzono. W czasie kontroli, inspektor nie stwierdził aby ktokolwiek nosił znaczki lub opaski.
— poinformowała rzecznik prasowa Okręgowej Inspekcji Pracy w Gdańsku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/dziennikbaltycki.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/572808-segregacja-sanitarna-w-czulchowskim-zakladzie