2 listopada 1921 r. urodziła się Wanda Półtawska, ofiara eksperymentów medycznych w niemieckim obozie KL Ravensbruck, lekarz psychiatra, Dama Orderu Orła Białego, współpracowniczka i przyjaciółka św. Jana Pawła II - kobieta, którą nazywał swoim ekspertem od „Humanae vitae”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Wanda Półtawska: Polacy nie zrozumieli nauczania Jana Pawła II. Jestem zaniepokojona sytuacją Polski
Wanda Półtawska kończy dziś 100 lat
Wanda Wiktoria Wojtasik urodziła się 2 listopada 1921 r. w Lublinie, w rodzinie urzędnika pocztowego. Ojciec był najważniejszym człowiekiem jej dzieciństwa. Po latach Półtawska wracać będzie do tej relacji w swoich przemyśleniach o rodzinie. Jej zdaniem ojciec jest szczególnie potrzebny dziewczynkom - to on przygotowuje je do konfrontacji ze światem mężczyzn.
W szkole średniej Duśka - bo tak wszyscy nazywali Wandę od dzieciństwa - zaangażowała się w działalność IV Lubelskiej Drużyny Harcerskiej im. Orląt Lwowskich, w 1938 r. została jej drużynową. Już w pierwszych miesiącach okupacji harcerki podjęły działalność konspiracyjną. Wanda i jej koleżanki były łączniczkami - rozwoziły pocztę, a także broń i pieniądze. Została aresztowana 17 lutego 1941 r. W lubelskim więzieniu ona i jej koleżanki przeszły śledztwo z torturami, a po siedmiu miesiącach grupę kilkunastu lubelskich harcerek przewieziono do obozu Ravensbruck.
„Niemieccy naukowcy przekraczali granice moralności”
Poza ciężką codzienną pracą w obozie więźniarki z Lublina zostały wytypowane do eksperymentów medycznych. Kobietom, na których testowano sulfonamidy, rozcinano nogi, do ran wkładano odłamki szkła, metalu, ziemię, watę drzewnej. Tylko części z nich podawano leki. Na innej grupie prowadzono operacje kostne wymagające łamania kończyn. Spośród 74 operowanych kobiet zaraz po operacjach zmarło pięć. Sześć następnych zostało rozstrzelanych. 63 z nich przeżyły obóz.
W obozie Ravensbrück niemieccy naukowcy przekraczali granice moralności w medycynie, uzasadniając to dobrem nauki. Wanda Półtawska, będąc poddawaną tym zabiegom, zrozumiała i przekazuje tę wiedzę, że są granice, których przekraczać nie wolno nawet dla dobra medycyny
— powiedział w Polskim Radiu Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Po wojnie Wanda studiowała medycynę i psychologię, angażowała się też w spotkania duszpasterstwa akademickiego. Poznała swego męża - filozofa Andrzeja Półtawskiego, w 1950 r. przy porodzie zmarł ich pierwszy syn, potem mniej więcej co cztery lata rodziły się im córki: Katarzyna, Anna oraz bliźniaczki Maria i Barbara.
Przyjaźń z Karolem Wojtyłą
Nie wiadomo, kiedy po raz pierwszy Wanda Półtawska spotkała się z Karolem Wojtyłą. Być może tało się to w 1953 r. Poszła do spowiedzi, o której pisała później:
Nie stało się nic nadzwyczajnego, ale sposób podejścia, ton i treść tego, co mówił. Były takim trafieniem w to, o co mi chodziło! I od razu miałam pewność: wrócę do tego księdza, bo on rozumie.
Karol Wojtyła stał się jej kierownikiem duchowym.
Rozumiał nie tylko to, co było źródłem niepokoju, ale potrafił zawsze pokazać światło”
— wspominała Półtawska. Po liberalizacji ustawy aborcyjnej w 1956 r. płaszczyzną ich porozumienia staje się obrona życia nienarodzonych.
Obozowe przeżycia nie dały się zepchnąć w niepamięć. „Szalony irracjonalny lęk” - tak Półtawska opisywała, to, czego doświadczała przez długie lata. Obrazy z obozu wracały w najmniej oczekiwanych momentach. Pokój chorych pomalowany w pasy szaro-niebieskie przypominał jej obozowe pasiaki. Śmiertelnie bała się psów, nawet małych, dźwięk słów wypowiadanych po niemiecku wywoływał chęć ucieczki. Wojtyła był przekonany, że cierpienie przyjaciółki w obozie było jakoś związane z jego losem i powołaniem. Gdy po raz pierwszy usłyszał od męża Wandy Półtawskiej, że była w Ravensbruck, powiedział: „A to za mnie”. Listy do Półtawskiej podpisywał jako „Brat”.
Wielkim wyrzutem sumienia Wandy Półtawskiej była myśl, że angażując się w prace społeczne zaniedbywała własny dom i dzieci. Pracowała w poradni dla trudnej młodzieży, potem w poradni rodzinnej przy krakowskiej kurii, działała w Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Wykładała medycynę pastoralną na Wydziale Teologicznym, na prośbę biskupów badała w seminariach duchownych kandydatów do kapłaństwa. W 1967 r. zorganizowała Instytut Teologii Rodziny przy Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i kierowała nim przez 33 lata, piastując stanowisko profesora. W latach 1981-84 była wykładowcą w Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II przy Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie, od 1983 r. - członkiem Papieskiej Rady ds. Rodziny, a od 1994r. - członkiem Papieskiej Akademii Życia.
Zajęta na co dzień matka mogła poświęcać więcej czasu czterem córkom w wakacje, które Półtawscy spędzali na górskich wędrówkach. Towarzyszem tych wypraw był Karol Wojtyła. Wspomnienia ze wspólnych wędrówek po górach można znaleźć w książce „Rekolekcje beskidzkie”, opublikowanej przez Półtawską w 2009 r. Zdarzało się, że podczas tych wypraw przyszły papież odprawiał dla siebie i swoich przyjaciół mszę świętą pod gołym niebem. Powtarzał, że Pan Bóg przemawia w ciszy.
Godzinami wędrowaliśmy po pięknych górach - on obcował z Bogiem, a my czuliśmy to samo
— wspominała Półtawska. Po kilku wędrówkach znaleźli „swoje miejsce”, gdzie wracali co roku - na górę Spalony Horbek nad Wisłokiem, gdzie do dziś rośnie pięcioramienny buk, nazwany przez Półtawską Drzewem Przemienienia.
Wstawiennictwo ojca Pio?
W 1962 r. wykryto u niej złośliwy nowotwór. Bp Karol Wojtyła napisał wówczas list do kapucyna Ojca Pio:
„Wielebny Ojcze, proszę cię o modlitwę za pewną matkę czterech dziewczynek, mieszkającą w Krakowie, w Polsce (w czasie wojny pięć lat spędziła w obozie koncentracyjnym w Niemczech); jej zdrowie i również jej życie jest teraz zagrożone”.
Kolejny list napisany został miesiąc później:
„Wielebny Ojcze, kobieta mieszkająca w Krakowie, w Polsce, matka czterech dziewczynek, dnia 21 listopada, przed operacją chirurgiczną, nagle wyzdrowiała. Składajmy dzięki Bogu”.
Sama Wanda Półtawska była sceptyczna wobec swojego cudownego uzdrowienia, przyjmowała, że lekarze po prostu pomylili się w diagnozie. Zmieniła zdanie pięć lat później, kiedy pojechała w San Giovanni Rotondo, aby spotkać się z Ojcem Pio.
Po Mszy świętej Ojciec Pio przechodził koło mnie do zakrystii. Zatrzymał się przez chwilę, wodził oczami po obecnych, a potem skierował się wprost do mnie. Podszedł, uśmiechnął się pogłaskał mnie po głowie i powiedział: „Allora, va bene?” (A więc w porządku?) i popatrzył mi w oczy. To spojrzenie mam w sobie - i tego spojrzenia nie da się opisać
— wspominała po latach.
„Byłaś i nadal pozostajesz moim ‘ekspertem’”
Po wyborze na papieża 20 października 1978 r. Jan Paweł II pisał do Dusi:
Szukając odpowiedzi na pytanie o „zasadę” (podstawę) dalszych kontaktów, należy ją po prostu sformułować tak: byłaś i nadal pozostajesz moim „ekspertem” osobistym od dziedziny „Humanae vitae”. Tak było od dwudziestu z górą lat, i to należy nadal utrzymać. W kontekst owego „eksperta” wchodzą różne sprawy, którymi de facto się zajmowałaś i na których się znasz, problem etyczny regulacji poczęć, wychowanie młodzieży „do miłości”, medycyna pastoralna.
To Wandzie Półtawskiej nowo wybrany papież zlecił uporządkowanie swoich prywatnych papierów. Z czasem zaczęła odgrywać coraz większą rolę w Kościele krakowskim, stopniowo zwiększała się też rola, jaką odgrywała w Watykanie, jako osoba, która ma bezpośredni dostęp do Jana Pawła II i nie boi się interweniować. To Półtawska dostarczyła papieżowi list od rektora seminarium w Poznaniu, dzięki czemu Jan Paweł II podjął decyzję w sprawie oskarżanego o molestowanie kleryków arcybiskupa Juliusza Paetza.
Wprowadzenie w 1993 r. prawnego zakazu aborcji było pewnym sensie zwieńczeniem walki, która w latach 50. połączyła Półtawską z Wojtyłą. Jednak ustawa dopuszczająca przerwanie ciąży w trzech przypadkach nie satysfakcjonowała jej. Półtawska była „matką chrzestną” kolejnych projektów ustawy antyaborcyjnej, odcinając się jednak od propozycji, aby za aborcję karać kobiety.
CZYTAJ TAKŻE: Prof. Półtawska o orzeczeniu TK: „Po sześćdziesięciu latach wreszcie zwycięstwo. Tego pragnął Ojciec Święty Jan Paweł II”
„Jej autorytetem był zawsze Jan Paweł II”
Nadal jest aktywna, spotyka się z ludźmi, dla wielu jest ważnym autorytetem. Odważnie prostuje przekłamania.
Jestem przekonana, że Polacy dokumentów papieskich nie znają wcale. Nie czytają tego, co św. Jan Paweł II napisał. Jestem zaniepokojona sytuacją Polski, która mając szansę obserwowania świętego człowieka, genialnego filozofa i poetę, nie zauważyła tego, co naprawdę przyniósł światu. Polacy nie zrozumieli wagi tego wspaniałego pontyfikatu. Nie zrozumieli jego nauczania. Owszem latają na pielgrzymki, robią fotografie, ale nie mają pojęcia czego nauczał. I to jest głupota. Dlatego nie opowiadam żadnych anegdot o papieżu. Od wielu lat wykładam jego filozofię, którą znam jak nikt, bo miałam okazję czytać wszystko, co pisał
—mówi prof. Półtawska w rozmowie z Marzeną Nykiel, podkreślając że współczesny człowiek zapomina o świętości.
Według Wandy Półtawskiej cała kultura Europy jest w fatalnej kondycji. Wspomina lata, kiedy szkoła nauczyła ją wartości, które pozwoliły przezwyciężyć szerzące się zło II wojny światowej. Uważa, że powinna przekazywać swoją mądrość kolejnym pokoleniom.
Uczę tych wszystkich młodych, kim są. Ojciec Święty mówił, że światu brakuje mądrości – mądrości Bożej, która jest inna niż ludzka. Są ludzie, którzy nie rozwinęli siebie, bo przeżyli kryzys ideowy. Bo zafascynowani materią, nie zauważają, kim są. A Ojciec Święty mówił: uczcie się, bo tylko to, co macie w sobie, ma dla was znaczenie. Nic nie weźmiesz z tej ziemi. Pójdziesz w wieczność nago
—stwierdza profesor.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Wanda Półtawska: Polacy nie zrozumieli nauczania Jana Pawła II. Jestem zaniepokojona sytuacją Polski
W 2016 r. Wanda Półtawska została odznaczona Orderem Orła Białego - w uznaniu zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za propagowanie wartości i znaczenia rodziny we współczesnym społeczeństwie, a także za „chrześcijańskie świadectwo humanizmu i wkład w rozwój katolickiej nauki społecznej”.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/572342-przyjaciolka-jana-pawla-ii-wanda-poltawska-konczy-sto-lat