W poniedziałek wieczorem przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego odbył się milczący protest w związku ze śmiercią 30-letniej ciężarnej w Pszczynie. Demonstracja odbyła się pod hasłem „Ani jednej więcej”.
Sprawę śmierci kobiety wyjaśnia już prokuratura. Według prawniczki reprezentującej rodzinę pacjentki, 30-latka zmarła w szpitalu w Pszczynie wskutek sepsy, będąc w 22. tygodniu ciąży. W czasie hospitalizacji płód obumarł. Pacjentka jeszcze za życia miała relacjonować rodzinie, że lekarze przyjęli „postawę wyczekującą”, co wiązała z przepisami dotyczącymi aborcji.
Polityczny charakter protestu
W związku z tą sprawą przed TK w poniedziałek wieczorem zebrała się grupa osób, którzy w milczeniu zapalali przed budynkiem Trybunału znicze. Mieli też ze sobą plansze z hasłami jak m.in. „Myślę, czuję, decyduję”, Ani jednej więcej” czy „Moje ciało, mój wybór”, „Jej serce też ciągle biło”, „Nieludzkie prawo Godek zabija”.
Organizatorzy - co zapowiadali w mediach społecznościowych - zebrali się przed TK w geście poparcia dla rodziny zmarłej oraz po to, aby zaprotestować przeciw obowiązującej ustawie dotyczącej przerywania ciąży. Wśród zebranych była także wiceprzewodnicząca klubu KO Barbara Nowacka oraz posłanka KO Katarzyna Piekarska.
Brak mi słów niebędących przekleństwami. Pierwsza o której wiemy zabita przez bezduszne prawo popierane przez fanatyków, KK, PiS-u i Konfederacji
— napisała po proteście w mediach społecznościowych Nowacka.
Przepisy prawa dotyczącego aborcji zostały zmienione na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub.r.
Wcześniej obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana tzw. kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach: w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo) oraz w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Jedynie ta ostatnia przesłanka została uznana przez TK za niekonstytucyjną - przepisy nadal dopuszczają możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu.
Wyrok z 22 października wywołał falę protestów w całym kraju. Wyrok opublikowano 27 stycznia br. 22 października br., w rocznicę orzeczenia TK ws. aborcji, w kraju odbyły się ponowne demonstracje.
Dyskusja w sieci
Protest wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
Te znicze zapalili nie dzieciom abortowanym, bo je uważają za coś, co na prawa człowieka nie zasługuje, za kawałek mięsa do wyrzucenia. Cynicznie kłamią, że kobieta zmarła przez prawo antyeugeniczne, podczas gdy nikt nigdzie w PL nie zakazał ratowania życia matki
Rzucą się na mnie hejterzy, ale to prawda. Zrobili piekło, wmawiając, że chore dzieci nie mogą mieć praw człowieka, bo umrą kobiety. Cynicznie kłamali. Zrobili z dziecka pasożyta, wroga, obcego. Teraz po roku znaleźli 1 przypadek i szczęśliwi jadą na tej trumnie.
— kobieta zmarła 22.09
— rodzina podejrzewa błąd lekarzy (przepisy nie pozwalają im odmówić ratowania życia kobiety)
— sprawa w prokuraturze
— bliscy proszą o uszanowanie prywatności i żałoby
Co robią politycy? Manifestacje nienawiści ze zniczami 1 listopada (6 tyg. później)
Życie matki nie było zagrożone dopóki płód nie obumarł. Więc na jakiej podstawie miał być usunięty?
Ze świeczką po Polsce szukali jakiejś ofiary im pasującej, a jak ją znaleźli, to ją medialnie wyciskają jak cytrynę!!
Zawsze kłamali, ale teraz idą na przepadło i za wszelką cenę. Bezwstydnie chwycą się nawet tematu czyjejś śmierci z powodu błędu w sztuce lekarskiej żeby na tym COŚ ugrać. Tonący brzytwy się chwyta - ale to jest obrzydliwe.
Jak zawsze lewica na bakier z elementarną logiką: mówią, że aborcja mogła uratować tej kobiecie życie a ten wyjątek od zakazu się przecież nie zmienił. Te demonstracje to chyba w walce o „aborcję na wszelki wypadek” organizują.
1 przypadek, który na dodatek w żaden sposób nie łączy się z wyrokiem TK
Cytując pana @jerzKwasniewski : Skoro pełnomocniczka informuje, że zawiadomiła prokuraturę o błędzie medycznym, to znaczy, że wyrok TK nie ograniczał lekarzy. Gdyby prawo zakazywało lekarzom działania, nie odpowiadaliby za skutek.
Więc nie znaleźli, tylko judzą.
gah/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/572322-protest-przed-tk-pod-haslem-ani-jednej-wiecej-pretekst