„W sytuacji zagrożenia, ataku fizycznego na granicę są przepisy prawa, które mówią, jak należy reagować. Trzeba użyć środków adekwatnych do tego, aby granica nie była naruszana. To wszystko” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, ekspert ds. bezpieczeństwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Agresywny szturm imigrantów na granicy! Dwóch żołnierzy trafiło do szpitala. „Cudzoziemcy używali kijów i rzucali kamieniami”
wPolityce.pl: Mamy do czynienia z eskalacją agresywnych działań migrantów na granicy z Białorusią – kolejna siłowa próba przedostania się przez granicę, sforsowania zasieków skutkowała tym, że dwóch żołnierzy znalazło się w szpitalu z powodu odniesionych ran. Jaką strategię w tej sytuacji polskie wojsko i polscy pogranicznicy powinni w tej sytuacji przyjąć?
Prof. Romuald Szeremietiew: W sytuacji zagrożenia, ataku fizycznego na granicę są przepisy prawa, które mówią, jak należy reagować. Trzeba użyć środków adekwatnych do tego, aby granica nie była naruszana. To wszystko.
Dziwię się tym zachowaniom. Jesteśmy nadzwyczaj delikatni, bo podobno jacyś nieszczęśnicy chcą się tu wedrzeć i w związku z tym nie wolno im żadnej krzywdy zrobić. W związku z tym wojsko jest wystawione i Straż Graniczna postawiona w bardzo dziwnej roli. Kim oni są? Stróżami przy hotelu? Nieprawdopodobne! Ja tego pojąć nie mogę. Na co czekamy? Czekamy na to, żeby ci rozbestwieni napastnicy zabili któregoś z naszych żołnierzy? I co? Wtedy będziemy mieli uroczysty pogrzeb? I będziemy biadać, jaka to straszna rzecz się stała? Ano stała by się wtedy straszna rzecz. Ona się stać niestety może biorąc pod uwagę, że stosujemy metodę pod tytułem: byle nie drażnić, jak najłagodniej, bo nas będą krytykować, bo nas będą atakować, bo reżim Łukaszenki powie, że zachowujemy się strasznie. A wiadomo, że na opinii Łukaszenki nam bardzo zależy, żeby ona była dobra. Ja tego po prostu pojąć nie mogę.
Zgodnie z prawem, jakie środki powinny zostać zastosowane?
Możliwości jest strasznie dużo. W normalnych warunkach – a rozumiem, że żyjemy w czasach nienormalnych – to po prostu granica powinna być zaminowana i każdy niechciany przybysz, który usiłuje się wedrzeć – poczęstowany kulką. To wszystko.
Powiedział Pan Profesor, że postępujemy delikatnie i nieadekwatnie do sytuacji…
Tak.
Tymczasem Organizacja Narodów Zjednoczonych najwyraźniej uważa przeciwnie, a przynajmniej tak wynika z komunikatu, który wydali, w którym zarzucają Polsce, że nie dosyć że rzekomo zabrania tym imigrantom ubiegać się o azyl, to jeszcze nie udziela im pomocy prawnej. Jak Pan to ocenia?
Skala głupoty, która dosięga również tego rodzaju instytucji międzynarodowych przekracza chyba wszelkie granice. Tu nie ma co komentować. Tu są opowiadane bzdurne rzeczy.
Tyle że te bzdurne rzeczy potem są powtarzane w mediach…
Oczywiście.
W zachodnich mediach jest przecież cała kampania przeciwko Polsce w związku z tym, co się dzieje na Białorusi.
Tak. Należałoby zapytać przede wszystkim Niemców, czy chcą, żeby Polska przyjęła tych nachodźców, bo wiadomo, że oni przede wszystkim ruszą do Niemiec. Zresztą cały czas taki proceder się odbywa - ci, którym uda się jakoś przemknąć przez tą naszą zaporę, to mają okazuje się pomocników, którzy ich przewożą. Gdzie? Do Niemiec. Powiedziałbym, że to jest międzynarodówka przemytnicza, ponieważ z tego, co ogłasza Straż Graniczna jeśli idzie o wyłapanych, to są obywatele różnych krajów, w tym i Niemiec.
To jest proceder przemytniczy – w tej chwili bardzo dochodowa rzecz, jeżeli idzie o międzynarodową przestępczość i właśnie doświadczamy tej przestępczości na naszej granicy. Pytanie, czy kierując się tylko rozsądkiem my jesteśmy w stanie nad tą przestępczością zapanować, czy też nie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/571340-szeremietiew-na-granicy-trzeba-uzyc-adekwatnych-srodkow