„Przede wszystkim nielegalni imigranci oczekują, że zorganizowany zostanie im przerzut do Niemiec, ewentualnie do Francji. Tam są silne diaspory społeczności syryjskiej, kurdyjskiej i czeczeńskiej. Polska traktowana jest jako kraj tranzytowy - powiedział podczas czwartkowej konferencji zorganizowanej przez Straż Graniczną płk. Arkadiusz Olejniczak z Zarządu Operacyjno-Śledczego Komendy Głównej SG.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny pracowity dzień dla Straży Granicznej. Aż 600 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej!
Podczas czwartkowej konferencji wystąpił płk. Arkadiusz Olejniczak z Zarządu Operacyjno-Śledczego Komendy Głównej SG i rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
Płk. Olejniczak wskazał, że są dwa główne kanały wykorzystywane przez grupy przestępcze do nielegalnej imigracji.
Przede wszystkim nielegalni imigranci oczekują, że zorganizowany zostanie im przerzut do Niemiec, ewentualnie do Francji. Tam są silne diaspory społeczności syryjskiej, kurdyjskiej i czeczeńskiej. Polska traktowana jest jako kraj tranzytowy, który wykorzystywany jest dość intensywnie na odcinku granicy z Litwą i tym kanałem, jak również na odcinku z Białorusią
— wyjaśnił.
Ile osób zatrzymano za organizację i pomoc w przewożeniu imigrantów?
Płk. Olejniczak podkreślił, że sposób działania osób, czy też grup przestępczych zajmujących się organizowaniem nielegalnej imigracji podlega ciągłym i nieustannym modyfikacjom. Zarówno zmienia się struktura grup przestępczych, ale też grupa zmienia swój sposób działania w zależności od różnego rodzaju czynników zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych. Podkreślił, że na sposób działania grup przestępczych mają duży wpływ intensywność i skala działań prowadzonych przez służby.
Na dzień dzisiejszy, od początku roku zatrzymano 337 organizatorów lub pomocników tylko na odcinku z Białorusią i Litwą. Dodatkowe ponad 100 osób zostało zatrzymanych wewnątrz kraju na granicy polsko-niemieckiej
— przekazał płk. Olejniczak.
Jak zaznaczył, w większości przypadków przerzutu nielegalnych imigrantów można uznać, że miały one charakter zorganizowany z wykorzystaniem różnego rodzaju środków łączności i narzędzi. Grupy i osoby związane z tych procederem w bardzo doskonały sposób identyfikują miejsca, w których należy oczekiwać na osoby i wiedzą, w jakie miejsce te osoby mają dotrzeć. Wiedzą o tym też nielegalni imigranci.
Pułkownik zaznaczył, że z momentem wprowadzenia przepisów o stanie wyjątkowym, grupy zmieniły sposób działania. Jak zaznaczył, teraz zbliżają się jedynie w pobliże strefy, gdzie rozpoczyna się stan wyjątkowy. Starają się do niej nie wjeżdżać.
Dzisiaj niejednokrotnie nielegalni imigranci muszą godzinę maszerować różnymi ścieżkami, żeby dotrzeć do miejsca docelowego
— powiedział.
Grupa wie, gdzie ma wsiąść. Samochód czeka. Na miejsce, gdzie grupa przychodzi, samochód dojeżdża w ostatnich minutach. Grupa ma kilka minut, żeby wsiąść i ruszyć
— dodał.
„Zdarzają się próby taranowania radiowozów”
Zaznaczył, że organizacją przerzutu imigrantów zajmują się różne grupy społeczne. Są wśród nich zarówno obywatele Polski, jak i w dużym zakresie obywatele innych krajów: Ukrainy, Tadżykistanu, Syrii i Iraku. Ale też obywatele Niemiec oraz cudzoziemcy, którzy posiadają tytuły pobytowe w innych krajach Europy Zachodniej, przede wszystkim niemieckim.
Bo państwem docelowym jest kierunek niemiecki
— wyjaśnił płk. Olejniczak.
Wskazał też, że grupy przestępcze są nastawione na zysk.
Zysk jest w stanie osiągnąć tylko wtedy kiedy skutecznie nastąpi przerzut do miejsca docelowego. Wówczas następuje rozliczenie
— podkreślił funkcjonariusz.
Podał też, że przerzut kosztuje od kilkuset do nawet tysiąca euro między odcinkiem granicy Polski z Białorusią a dotarciem do granicy niemieckiej. Ludzie zajmujący się tym procederem są też bardzo zdesperowani.
Zdarzają się próby taranowania radiowozów policji, pościgi za autami, które nie zatrzymują się do kontroli
— wyjaśnił.
Nieraz te auta oznaczone są logo różnych firm spedycyjnych
— dodał.
Płk. Olejniczak zaznaczył też, że taki sposób przewozu imigrantów jest bardzo niebezpieczny i niosący wielkie ryzyko zagrożenia życia i zdrowia tych osób.
Przewożenie w przestrzeni bagażowej 30 imigrantów w przypadku kolizji drogowej to stwarzanie zagrożenia
— powiedział.
Osoby, które przewożą te osoby „bardzo często są pod wpływem środków odurzających”.
Presja migracyjna cały czas bardzo wysoka
W środę strażnicy graniczni odnotowali 600 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymano 19 nielegalnych imigrantów - poinformowała w czwartek Straż Graniczna.
Wśród zatrzymanych jest 16 obywateli Iraku, 2 obywateli Indii i jeden obywatel Syrii. Pozostałym próbom funkcjonariusze SG zapobiegli.
Od początku października odnotowano już 11,3 tys. prób nielegalnego przejścia na terytorium Polski z Białorusi. W tym roku było 22,9 tys. takich prób.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/570914-oficer-sg-polska-traktowana-jest-jako-kraj-tranzytowy