„Fakt, że ktoś jest antypisowski jak Mata, nie zwalnia go z odpowiedzialności za wybory biznesowe. Co reklamuję, jakie wartości za tym stoją i czy to nie jest jakiś ewidentnie szkodliwy syf, to prosty proces myślowy” - napisała na Facebooku Paulina Młynarska. Celebrytka skrytykowała nawiązanie współpracy przez syna Marcina Matczaka z amerykańską siecią fast-food. Jak podkreśliła, jest to manipulacja ludźmi, a Mata promuje „coś bardzo niezdrowego”. Na zagrożenie, jakie może powodować promowanie przez Matę fast-foodu wskazuje również Katarzyna Bosacka.
CZYTAJ TAKŻE:
— Goran Andrijanić: Mata, buntownik z McDonald’s, czyli jak wychować biznesmena
Celebrytka krytykuje Matczaka
Michał „Mata” Matczak rozpoczął współpracę z firmą McDonald’s. Raper firmuje specjalny zestaw, który niedługo pojawi się w restauracjach amerykańskiej sieci. Informacja wywołała lawinę komentarzy w sieci. Głos zabrała też przeciwniczka mięsa Sylwia Spurek, która domagała się dyskusji ws. reklamowania mięsa. Co ciekawe, wiele słów krytyki w kierunku syna pewnego prawnika pasło ze strony innej celebrytki, Pauliny Młynarskiej.
Przedstawiająca się jako nauczycielka jogi Młynarska żaliła się we wpisie zamieszczonym na Facebooku, że nie spodziewała się tego, jak wiele osób będzie broniło korporacji, która „niszczy ludziom zdrowie od dekad”.
I że tak wiele osób tutaj nie widzi związku pomiędzy kontraktami reklamowymi medialnych osobowości, a wyborami konsumenckimi. Proszę Państwa kochanych! Kapitalizm ma to do siebie, że najpierw, za pomocą ogromnych nakładów i technik manipulacji i perswazji wytwarza w odbiorcach „potrzebę” posiadania, bądź jedzenia czegoś, uzależnia od tego, a potem - kiedy okazuje się, że jest społeczny dramat zdrowotny, obłudnie rozkłada rączki i powiada: „Ale przecież ludzie mają wybór”
— oświadczyła dziennikarka.
Odpowiedzialność za wybory biznesowe
Wskazała, że wybór mają również aktorzy i celebryci, którzy „mogą się czasem puknąć w głowę i odmówić kontraktu reklamowego z pobudek etycznych”.
Powinniśmy tego od sławnych osób oczekiwać. I jeszcze coś. Fakt, że ktoś jest antypisowski jak Mata, nie zwalnia go z odpowiedzialności za wybory biznesowe. Co reklamuję, jakie wartości za tym stoją i czy to nie jest jakiś ewidentnie szkodliwy syf, to prosty proces myślowy. Czego właściwie bronicie Państwo, broniąc kontraktu reklamowego znanego rapera z McDonald? Co Państwa tak denerwuje w tym, że ja - nauczycielka jogi, osoba żyjąca w miarę zdrowo i świadomie, mówię: Halo, Mata, promujesz coś bardzo niezdrowego! To są ważne i ciekawe pytania. Do czego to Państwa odsyła? Do własnych kiepskich wyborów żywieniowych? Wizyt w Macu? Tu nie chodzi o rozliczanie ludzi z tego ile razy w tygodniu jedzą frytki!
— wskazała Młynarska dodając, że „celebryta dając swoją twarz buduje pozytywną relację z marką u swoich odbiorców”.
Aż mi głupio, że to trzeba jeszcze komuś tłumaczyć. Tak się manipuluje ludźmi. Mata pochodzi z inteligenckiego domu, gdzie dano mu narzędzia, żeby to wykminił. Prof. Matczak, jego ojciec, umoralnia pół Polski. Ci ludzie wiedzą, że jest ogromny problem zdrowotny wywołany fatalnymi wyborami żywieniowymi. Dlatego o tym w ogóle napisałam. Dziękuję za uwagę
— napisała Paulina Młynarska.
Zagrożenie dla dzieci
Z kolei Katarzyna Bosacka, żona senatora KO Marcina Bosackiego, wskazała, jak bardzo promowane przez Matę jedzenie z amerykańskiej sieciówki jest szkodliwe dla dzieci, które „jedzą śmieci” reklamowane przez „znane nazwiska”.
Mata to artysta, który bije rekordy popularności głównie wśród młodego pokolenia i tu pojawia się pytanie… Czy współpraca rapera z McDonald’s i tym samym promowanie przez niego jedzenia typu fast-food wśród młodzieży jest fair? Wątpliwe
— oceniła Bosacka.
Dziennikarka w swoim wpisie zwróciła uwagę na koszty poszczególnych składowych „zestawu Maty”. Zauważyła, że „cheesburger z potrójną zawartością mięsa kosztował tylko 5,10 zł”.
Aż strach pomyśleć, ile kosztowało wyprodukowanie takich 3 kotletów… Najdroższa była latte matcha, czyli sproszkowana zielona herbata z mlekiem – jej cena to 8,30 zł. Frytki w zestawie kosztowały 4,60 zł
— wyliczyła Bosacka, po czym skupiła się na wartościach odżywczych zestawu.
Największe zaskoczenie budzi skład tego napoju. Sprawdzając jego wartości odżywcze na stronie sieci okazuje się, że matcha latte zawiera w porcji 241 kcal, 9,2 g tłuszczu i aż 36 g cukru, czyli… 7 łyżeczek! Czy to jest odpowiedni produkt dla polskich dzieci i młodzieży, wśród których problem nadwagi i otyłości jest bardzo poważny, a wręcz alarmujący?!
— podkreśliła Bosacka dodając, że „średnie frytki znajdujące się w zestawie zawierają 330 kcal, 16 g tłuszczu i prawie 1 g soli”, a „potrójny cheeseburger ma aż 548 kcal, w tym 31 g tłuszczu (i 15 g szkodliwych tłuszczów nasyconych!), do tego 8,5 g cukru, czyli niecałe 2 łyżeczki”.
Ale największą grozę budzi zawartość soli w tym burgerze – aż 2,7 g czyli ponad połowa naszego dziennego zapotrzebowania na ten składnik! Łącznie zestaw promowany przez Matę zawiera aż 1119 kcal - to połowa dziennego zapotrzebowania energetycznego dla nastolatka… Każdy kto promuje niezdrowe jedzenie, musi brać część odpowiedzialności za otyłość wśród dzieci
— napisała Katarzyna Bosacka.
wkt/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/570483-mlynarska-i-bosacka-bija-na-alarm-mata-zagraza-zdrowiu