Histeria elit III RP ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego trwa. Tym razem wyjątkowy popis żenady dał wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Michałowi Bilewiczowi nie spodobało się to, że… mieszkańcy przygranicznych miejscowości, informują służby o nielegalnych imigrantach.
Stan wyjątkowy na granicy z Białorusią stał się solą w oku środowisk lewicowo-liberalnych. Podobnie jest w przypadku Michała Bilewicza z UW, który słynie z ostrej krytyki rządu, a także prawicowych dziennikarzy.
Na Twitterze pojawiło się nagranie, na którym Bilewicz zdecydowanie sprzeciwia się stanowi wyjątkowemu.
Wprowadzono stan wyjątkowo i nagle (…) ludzie zaczynają zachowywać się bardzo, bardzo gorliwie
— stwierdził z przerażeniem wykładowca UW.
Gdy tylko pojawiają się uchodźcy, pukają do sklepu, sprzedawczyni od razu wyciąga telefon i dzwoni po Straż Graniczną
— dodał.
Bilewicz wyjaśnił, dlaczego według niego pojawiają się takie zachowania.
Takie zachowania pojawiają się wtedy, kiedy wprowadzone są takie normy. I dzisiaj stan wyjątkowy jest właśnie kolejną z takich norm nieludzkiego zachowania
— powiedział.
Internauci komentują
Występ Bilewicza skomentowali użytkownicy Twittera, którzy nie kryli oburzenia słowami wykładowcy UW.
Jak biją na ulicy kogoś to nie reagujesz? Jak okrada ktoś sąsiada to nie dzwonisz na Policję? Jak się pali obok to nie dzwonisz po straż pożarną? Jak ktoś przemyca ludzi to nie reagujesz?
I to jest pracownik naukowy? Na uniwersytecie?
to już społeczeństwo obywatelskie im się nie podoba???
Skandal!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/569026-bilewicz-lamentuje-ws-stanu-wyjatkowego-komentarze