Podczas konferencji rzecznik Straży Granicznej doszło do ożywionej dyskusji pomiędzy ppor Anną Michalską a Agatą Adamek. Dziennikarka TVN24 uparcie zadawała pytania na ten sam temat, jednak rzecznik SG nie dała wyprowadzić się z równowagi.
CZYTAJ TAKŻE: Olejnik pyta o imigrantów. Prof. Simon odpowiada: Przekraczanie granicy europejskiej poza przejściem jest przestępstwem
Rzecznik SG była pytana „gdzie konkretnie zostały przewiezione dzieci z Michałowa”.
Michalska potórzyła wcześniejsze wyjaśnienia, że „zostały zawrócone do linii granicy”. Dopytywana o miejsce mówiła, że „ze względu na stan wyjątkowy nie podajemy, gdzie zatrzymujemy dokładnie imigrantów oraz w którym miejscu są zawracani do linii granicy”.
„Azyl, ale w Niemczech”
Dziennikarka TVN24 poruszyła temat jednego z imigrantów, którzy przebywali w Michałowie. Rzecznik Straży Granicznej została zapytana, co się z nim stało. Agata Adamek zasugerowała, że mężczyzna chciał zostać w Polsce.
I między innymi ta osoba była pytana: czy składają państwo wniosek o azyl, ochronę międzynarodową w Polsce
— odpowiedziała ppor Michalska.
Te osoby powiedziały: azyl, azyl, ale w Niemczech
— dodała.
Dziennikarka nie dawała za wygraną i dopytywała nawet w jakim języku pytano mężczyznę, o kwestię pozostania w Polsce.
W języku angielskim, w takim, żebyśmy mogli się skomunikować
— wyjaśniła rzecznik Straży Granicznej.
Dziękuję państwu stacji (TVN24), że państwo znaleźli jedną z rodzin z Michałowic, która jest w Niemczech i co potwierdza, że te osoby nie chciały składać wniosku o status uchodźcy i przy najbliżej okazji dostali się do Niemiec
— mówiła.
Państwo pokazują, że SG mówi prawdę
— dodała.
„Liczą na socjale w Niemczech”
Agata Adamek nie dawała za wygraną i zwracała uwagę, że nie było tłumacza i funkcjonariusze nie rozumieli, co mówił imigrant, który był tureckim Kurdem. Dziennikarka TVN24 zauważyła, że mężczyzna zachowywał się inaczej niż opisywała rzecznik SG.
Cudzoziemcy zupełnie inaczej się zachowywali, kiedy zobaczyli dziennikarzy, co jest zrozumiałe, a zupełnie inaczej zachowują się w obecności funkcjonariuszy SG
— powiedziała ppor Michalska.
Tylko 44 proc. os., które przebywają w ośrodkach (dla uchodźców – red.) złożyło wnioski o ochronę międzynarodową (…) Nie wszystkie osoby chcą składać takie wnioski z prostego powodu – wiążę się to ze względami ekonomicznymi. Liczą na socjale w Niemczech
— opisywała rzecznik.
Reporterka TVN24 sugerowała również, że organizacje pozarządowe mówią o barierze językowej między Strażą Graniczną a imigrantami.
Również przy pomocy fundacji ściągamy tłumaczy z różnymi dialektami, aby przede wszystkim zidentyfikować te osoby, z jakich one są krajów, jakich są narodowości
— podkreśliła rzecznik SG.
Często zdarza się, że osoby podają się za obywateli Afganistanu, Syrii (czyli krajów gdzie się toczy wojna), potem okazuje się inaczej
— dodała.
mm/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/568973-ostra-wymiana-zdan-rzecznik-sg-i-dziennikarki-tvn24