Tu od wielu lat wszystko jest związane z kopalnią Turów, którą teraz ktoś próbuje zamknąć z niezrozumiałych przyczyn - powiedziała PAP w sobotę mieszkanka Bogatyni. Decyzje TSUE uderzają w nasze poczucie spokoju i normalnego życia. - dodała.
CZYTAJ TAKŻE: TSUE uchyli środki tymczasowe związane z Turowem? Polska złożyła wniosek! „Argumentem jest napięta sytuacja na rynku energii”
Pani Iza jest pracownikiem służby zdrowia w Bogatyni i ma zdecydowany pogląd na temat próby zamykania czy ograniczania wydobycia węgla w kopalni Turów.
Tu od wielu lat wszystko jest związane z kopalnią Turów, którą teraz ktoś próbuje zamknąć z niezrozumiałych dla nas przyczyn. To wszystko uderza w nasze poczucie spokoju i normalnego życia. Tutaj wszyscy są związani z pracą w kopalni
— powiedziała.
Czesi nie mają racji
Jej zdaniem, Czesi ze swoimi protestami w sprawie kopalni i braku wody na swoim terenie z powodu jej ewentualnego działania nie są szczerzy i nie mają racji.
Zaczynają taką walkę w ramach dobrych obecnie sąsiedzkich stosunków, która różnie się może skończyć
— dodała pielęgniarka.
Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił w zeszłym tygodniu, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Po tej decyzji rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że polski rząd nie zamknie kopalni w Turowie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/568523-tsue-a-turow-przejmujaca-relacja-pielegniarki-z-bogatyni