Dobra, powiem szczerze. Czuję się, jakby rozjechał mnie walec drogowy. Nie przypominam sobie, żeby powrót do szkoły, gdy byłam uczniem, wiązał się z koniecznością załatwienia tylu spraw, co teraz, gdy jestem mamą trójki uczniów i jednego przedszkolaka. Ale początek roku to istne pandemonium.
A szaleństwo zaczyna się jeszcze przed końcem wakacji. Trzeba sprawdzić, czy galowe ubrania pasują, a przeważnie już nie pasują, albo jeszcze nie psują (ewentualnie nie każdy chce wskakiwać w ciuszki po starszym rodzeństwie lub nie zgadza się płeć potencjalnego dziedzica koszuli czy spodni). Zdarzają się też dramaty w stylu:
Moja spódniczka na pewno tu wisiała i ktoś ją zabrał
Przeważnie okazuje się, że brakuje rajstopek, sweterków, białych koszul itp. Przy okazji zaliczamy pierwszy…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/566614-walec-drogowy-innym-okiem-patrze-na-ostatnie-poltora-roku