Poprosiliśmy ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o skonkretyzowanie postulatów z protestującymi, aby można było usiąść do rozmów; w tej chwili minister nie rekomendował spotkania, bo postulaty są zbyt ogólne - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller pytany, czy premier spotka się z medykami.
CZYTAJ TAKŻE:
Spotkanie premiera z protestującymi
Rzecznik rządu na środowym briefingu prasowym zapytany został, czy premier Mateusz Morawiecki spotka się z protestującymi pracownikami ochrony zdrowia. Jak podkreślił, żeby rzetelnie rozmawiać na temat postulatów, to muszą być one skonkretyzowane.
Müller wskazał, że w tym roku budżet na służbę zdrowia wynosi ok. 120 mld zł.
Z szacunków Ministerstwa Zdrowia wynika, że postulaty, które zostały zgłoszone, tylko w przyszłym roku kosztowałyby dodatkowo 100 mld złotych. Oznaczałoby to, że nakłady na służbę zdrowia wzrosłoby do 10 proc. PKB
— powiedział.
Minister stwierdził, że nie są to postulaty realne do wykonania w tak krótkim okresie.
Dlatego też poprosiliśmy pana ministra (zdrowia), aby wraz ze stroną społeczną skonkretyzował te postulaty, tak, aby faktycznie można było usiąść do konkretnych rozmów
— zaznaczył.
W tej chwili minister Niedzielski nie rekomendował spotkania, ponieważ te postulaty są zbyt ogólne. Natomiast wiem, że w najbliższym czasie spotyka się zespół w Ministerstwie Zdrowia, zapraszają wszystkie podmioty, które związane są ze służbą zdrowia, do rozmów o skonkretyzowaniu tych postulatów, po takim skonkretyzowaniu będziemy przechodzić do fazy realizacji
— powiedział Müller.
Wzrost nakładów na służbę zdrowia
Rzecznik rządu podkreślał też, że nakłady na służbę zdrowia, jeśli chodzi o wykonanie budżetu, wzrosły o ok. 50 procent od 2015 roku.
Konsekwentnie od kilku lat nakłady na służbę zdrowia zwiększamy, podobnie jak wynagrodzenia w służbie zdrowia
— mówił.
KPRP włącza się w dialog z protestującymi
W rozmowy z protestującymi włączyła się Kancelaria Prezydenta. Spotkanie zorganizowała minister Bogna Janke, odpowiedzialna za dialog społeczny w Kancelarii Prezydenta.
Minister Janke powiedziała na briefingu prasowym, że w środę w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie z przedstawicielami związków zawodowych i samorządu zawodów medycznych. Jak dodała, w spotkaniu uczestniczył też wiceminister zdrowia Waldemar Kraska oraz członkowie Rady ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP: Jarosław Pinkas i Maria Ochman.
Było to spotkanie bardzo dobre, merytoryczne, miałam okazję poznać część problemów środowiska. Dowiedziałam się też, że dialog z Ministerstwem Zdrowia trwa, szczególnie jeśli chodzi o ratowników medycznych. Jestem dobrej myśli. Według słów wiceministra Kraski w przyszłym tygodniu może dojść do przełomu w tych rozmowach z ratownikami medycznymi
— powiedziała Janke.
Przekazała, że na spotkanie nie stawili się ci, którzy są zrzeszenie w Ogólnopolskim Komitecie Protestująco-Strajkowym, a o tym, że nie wezmą w nim udziału wiedziała od poniedziałku.
Wystosowali list do prezydenta, w którym napisano, że nie będą rozmawiać z minister z kancelarii, zażądali spotkania z prezydentem, ale też postawili prezydentowi warunek, że spotkają się z nim dopiero wtedy, kiedy najpierw spotkają się z premierem
— podkreśliła Janke.
Uważamy to za po prostu niepoważne, nieprofesjonalne. Bardzo szkoda, że tych państwa nie było dzisiaj na spotkaniu w Kancelarii Prezydenta, nieobecni nie mają racji i to jest chyba najlepsze podsumowanie tej sytuacji
— powiedziała prezydencka minister.
Dodała, że tuż przed spotkaniem dostała maila, w którym Ogólnopolski Komitet Protestująco-Strajkowy zmienił zdaniem i zaprosił ją na spotkanie w środę, o godz. 15.30 w innym miejscu, nie w Kancelarii Prezydenta.
Ja w tym spotkaniu nie wezmę udziału, ponieważ spotkanie już się odbyło, a ja mam inne obowiązki i nawet kalendarz mi na to nie pozwala
— zaznaczyła Janke.
Podkreśliła, że dialog jest sposobem na osiągnięcie porozumienia.
W porozumieniu z prezydentem zaproponowałam spotkanie w Kancelarii Prezydenta, po to właśnie, by pomóc w osiągnięciu porozumienia, by pomoc w tym dialogu, niestety ta strona protestująca nie skorzystała z tego zaproszenia, bardzo na tym boleję
— mówiła Janke.
Jednocześnie chciałam powiedzieć, że cały czas jesteśmy otwarci, jeśli będzie taka wola spotkania zapraszam do Pałacu Prezydenckiego, jestem otwarta na spotkanie
— podkreśliła.
Janke zauważyła, że „komitet strajkowy nie reprezentuje całego środowiska”.
Osoby, z którymi dzisiaj się spotkałam, nie uczestniczą w tych protestach. Miałam okazję porozmawiać z nimi o ich problemach - tam byli ratownicy medyczni, farmaceuci i pracownicy niemedyczni. To było cenne i bardzo potrzebne spotkanie
— powiedziała minister. Dodała, że osoby te nie dołączyły do „bojkotu” spotkania i „były zainteresowane rozmową”.
Wydaje mi się niezbędne, żeby się spotykać i rozmawiać, i żeby odpowiadać na zaproszenia, szczególnie zaproszenia najwyższego urzędu w państwie, jakim jest prezydent
— dodała.
Rzecznik MZ zaprasza do rozmów
W reakcji na kolejne oświadczenie przewodniczącego Zarządu Krajowego OZZL Krzysztofa Bukiela, rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz stwierdził, że zamiast dyskutować za pośrednictwem pism, lepiej się spotkać. Pisma robią dużo zamieszania i wywołują emocje, ale nie rozwiązują problemu – przekazał PAP rzecznik.
Przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w wydanym w środę oświadczeniu stwierdził, że „kłamstwem jest, że przeciętna pensja za jeden etat lekarza specjalisty w Polsce, zatrudnionego na podstawie umowy o pracę wynosi ok. 13 tys. złotych”.
Ta kwota – jak wskazał - obejmuje wynagrodzenie za pracę podstawową oraz dodatkową, np. dyżury. Zaznaczył, że wynagrodzenie za dyżury nie są stałym „dodatkiem” do pensji zasadniczej, jaki ma np. minister w postaci dodatku funkcyjnego, a pełnienie dyżurów jest często podyktowane koniecznością zapewnienia ciągłości leczenia przy permanentnych brakach lekarzy.
Kłamstwem jest, że OZZL domaga się podwyżki dla wszystkich lekarzy i „potrojenia zarobków lekarzy”. Głoszenie tego kłamstwa ma – zapewne – usprawiedliwić tezę, że postulaty protestujących są „nierealne” i będą kosztować 100 mld PLN
— wskazał Bukiel.
Dodał, że postulatem OZZL jest zwiększenie minimalnej, ustawowej pensji dla lekarzy. Taką pensję otrzymują zwykle lekarze pracujący w publicznych placówkach i zatrudnieni na podstawie umowy o pracę.
To oni stanowią podstawę funkcjonowania publicznego lecznictwa. OZZL ocenia, że z podwyżki płacy minimalnej skorzystałoby ok. 20 proc. lekarzy. Zła sytuacja finansowa szpitali uniemożliwia ich dyrektorom podwyższenie wynagrodzeń powyżej ustawowego minimum
— ocenił.
Bukiel zaznaczył, że odpowiednia wysokość pensji minimalnej jest zabezpieczeniem, że lekarze nie będą uciekać do sektora prywatnego i publiczna ochrona zdrowia nie upadnie zupełnie. Już dzisiaj bowiem, niemal codziennie, zamykane są oddziały szpitalne i całe szpitale z powodu odpływu kadry lekarskiej do innych miejsc pracy.
Postulatem OZZL jest (od 30 lat) aby minimalna płaca dla lekarza specjalisty za jeden etat wynosiła 3 x przeciętne wynagrodzenie w gospodarce. Jednak, w trakcie rozmów, OZZL zgodził się, aby w roku 2021 wynagrodzenie to było zgodne z senacką poprawką do (rządowego projektu) ustawy o płacach minimalnych w podmiotach publicznych i wyniosło 1,7 przeciętnego wynagrodzenia. Miał to być gest dobrej woli otwierający dalsze rozmowy z Ministrem Zdrowia, co zostało jednak przez rządzących odrzucone
— napisał Krzysztof Bukiel.
Zaznaczył, że obowiązujący obecnie współczynnik dla lekarzy specjalistów wynosi 1,31 x przeciętne wynagrodzenie w gospodarce za rok ubiegły, czyli 6769 PLN brutto (4 861 netto) i oznacza kwotowo – 19 PLN miesięcznie podwyżki, a w relacji do przeciętnego wynagrodzenia obniżkę faktycznego wskaźnika z ok. 1,6 do 1,31.
Dodał, że minister zdrowia odrzucił również propozycję OZZL aby wprowadzić dla lekarzy specjalistów „dodatek za pracę na wyłączność” w danym szpitalu, aby lekarze byli bardziej związani ze swoim miejscem pracy i bardziej w nią zaangażowani. Takie jest również powszechne oczekiwanie pacjentów.
W tym kontekście niewiarygodnie brzmią zapewnienia Ministra Zdrowia o woli dialogu z lekarzami (i innymi pracownikami ochrony zdrowia). W ocenie OZZL – jeżeli Minister Zdrowia nie przedstawi propozycji nowelizacji ustawy o płacach minimalnych w podmiotach publicznych, przewidujących od najbliższego roku wskaźniki dla lekarzy nie niższe niż zaproponowane we w/w senackiej poprawce, to żadne rozmowy OZZL z ministrem nie mają sensu, bo oznaczałoby to naszą zgodę na to, przeciwko czemu protestujemy
— napisał przewodniczący OZZL.
Brak takiej propozycji – jak stwierdził Bukiel - oznaczać też będzie brak gotowości i odwagi ministra do merytorycznej rozmowy i zastępowanie jej propagandą i kłamstwem.
Rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz komentując dla PAP pismo przewodniczącego OZZL podał, że z odpowiedzi, jakie dyrektorzy podmiotów leczniczych nadesłali w ramach ankiety Ministerstwa Zdrowia na temat średnich poziomów wynagrodzeń za styczeń 2020 r. wynika, że w grupie lekarzy specjalistów średnie łączne wynagrodzenie miesięczne brutto w przeliczeniu na 1 pełny etat wynosiło 13 643 zł.
Zawsze akcentowaliśmy, że chodzi tu o wynagrodzenie łączne, tj. wynagrodzenie brutto obejmujące: wynagrodzenie zasadnicze, pozostałe składniki wynagrodzenia (np. dodatek stażowy, dodatek za pracę w nocy, dodatek za pracę zmianową itd.) oraz wynagrodzenie za dyżur. Ministerstwo Zdrowia nigdy nie twierdziło, że jest to wynagrodzenie tylko za godziny etatowe
— podkreślił.
Co do postulowanych poziomów wynagrodzeń bazujemy na dokumencie: +Postulaty Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia+ z dnia 10 września 2021 r. gdzie lekarzowi specjaliście przypisano wynagrodzenie zasadnicze na poziomie 3 średnich krajowych
— wskazał Andrusiewicz.
Nie byliśmy informowani, jak OZZL jest formalnie mocowany w Komitecie i czy przekazane postulaty posiadają akceptację OZZL, niemniej jednak na otrzymanej z Komitetu liście przedstawicieli na spotkanie w dniu 10 września był wymieniony przedstawiciel OZZL Pani Grażyna Cebula- Kubat – Wiceprzewodnicząca Zarządu Krajowego OZZL, a na spotkanie przybył również Pan Zdzisław Szramik - Wiceprzewodniczący ZK OZZL
— dodał rzecznik.
Zamiast dyskutować za pośrednictwem pism zapraszamy Pana przewodniczącego na spotkanie do Ministerstwa Zdrowia, które cały czas jest aktualne. Pisma robią dużo zamieszania i wywołują emocje, ale nie rozwiązują problemu
— stwierdził Andrusiewicz.
Przedstawiciele Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia nie przyszli we wtorek na spotkanie z ministrem zdrowa Niedzielskim; postulują, aby w rozmowach uczestniczył premier Mateusz Morawiecki.
„Białe Miasteczko 2.0” powstało 11 września po sobotniej, ogólnopolskiej manifestacji pracowników ochrony zdrowia. Namioty i stoiska znajdują się w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich w Warszawie.
Komitet protestacyjno-strajkowy ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. podwyżki, realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki, a także zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz wprowadzenia norm zatrudnienia związanych z liczbą pacjentów. Komitet postuluje także m.in. zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego i stworzenie systemu ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów; wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.
Według resortu zdrowia łączny koszt postulatów w tym roku to 26,05 mld zł, a w przyszłym roku - 104,7 mld zł. Realizacja postulatów płacowych protestujących medyków jest nie do udźwignięcia w przyszłorocznym budżecie – stwierdził w środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Według niego resort chce jednak rozmawiać o ewentualnych realnych podwyżkach i ewentualnej mapie drogowej podwyżek na przyszłe lata.
wkt/PAP/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/566414-pmm-nie-spotka-sie-protestujacymi-kprp-wlacza-sie-w-dialog