Wiara i wiedza to fundament, bez którego nie zbudujemy przyszłej, wolnej i znakomitej Polski. Temu kard. Wyszyński podporządkował swój rytm życia w miejscach uwięzienia przez komunistów – powiedział minister edukacji i nauki Przemysła Czarnek.
CZYTAJ TAKŻE: Święty uśmiechnięty, czyli prymas Wyszyński na co dzień. „Wykorzystywał każdą chwilę, nie lubił marnować czasu”
Na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie odbyła się konferencja „Prymas Stefan Wyszyński – wychowawca, nauczyciel i mąż stanu”, zorganizowana przez Ośrodek Rozwoju Edukacji.
Minister Czarnek podkreślił, że „wiara i wiedza to fundament, bez którego nie zbudujemy przyszłej, wolnej i znakomitej Polski”.
Temu również podporządkował swój rytm życia w tych czterech miejscach uwięzienia przez komunistów
— zauważył prelegent.
Podkreślił, że Prymas Tysiąclecia miał „niezwykłe wyczucie społeczne”.
Nie rozumieli tego jego najbliżsi współpracownicy, ale nie rozumiał tego także Watykan
— powiedział minister edukacji i nauki.
„To, co kard. Wyszyński stawiał, jako cel nadrzędny, to przyszłość polskiego narodu”
Przypomniał, że zarówno współpracownicy z episkopatu Polski z kard. Stefanem Sapiehą włącznie, jak i Watykan „dość krzywo patrzyli na Stefana Wyszyńskiego po tym, jak zdecydował się w roku 1950 na podpisanie porozumień z komunistami”.
Nazywano go nawet „czerwonym prymasem”
— przypomniał Czarnek, co jak ocenił – było „niepoważne”.
To, co kard. Wyszyński stawiał, jako cel nadrzędny, to przyszłość polskiego narodu i przyszłość Kościoła w Polsce. Tę przyszłość projektował nie na zasadzie jakiś marzeń, ale realnego spojrzenia na aktualne możliwości rozwoju narodu i Kościoła w państwie
— powiedział prelegent.
Zaznaczył, że porozumienie nie uchroniło Kościoła przed prześladowaniem, a prymasa przed uwięzieniem, ale to nie jest dowód na to, że nie było potrzebne.
Być może byłyby one jeszcze silniejsze i jeszcze szybsze
— wskazał Czarnek.
Kardynał po prostu chłodno i realnie oceniał to, co było w danym momencie do zrobienia
— dodał.
Przyznał, że prymas miał świadomość, jak zachowywali się w czasie jego uwięzienia niektórzy biskupi.
Wiedział, że jego funkcję przewodniczącego KEP pełnił biskup Klepacz, którego sami komuniści wskazali na jego następcę. Mimo to, jadąc w pierwszej podróży do Watykanu, zabrał go ze sobą wraz z bp. Zygmuntem Choromańskim, co mocno zaskoczyło kurię rzymską, która doskonale wiedziała, kim oni są. On wziął ich na spotkanie z Ojcem Świętym, z sekretarzem stanu, z kurią rzymską, by załatwiać rzeczy niezwykle ważne dla Kościoła w Polsce, by pokazać – „My stanowimy jedność. Nie myślimy zbytnio o przeszłości”
— zauważył Czarnek.
„Zapytajcie siebie: Jakiej ja chcę Polski?”
Mówiąc o dokonaniach kard. Wyszyńskiego, które odcisnęły piętno na polskim narodzie, minister wymienił śluby jasnogórskie z pustym tronem prymasa, które zgromadziły „ponad milion ludzi non stop poddawanych indoktrynacji i ideologizacji ze strony komunistów”. Wskazał także na Wielką Nowennę i peregrynację kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej z udziałem milionów ludzi w całej Polsce. W końcu wskazał na rok 1966 – Tysiąclecie Chrztu Polski z pustym tronem papieża.
Ta pustka pokazywała, że nie konkretny hierarcha jest tym, który jednoczy polski naród, tylko wartości, które za nim idą. Wokół tych wartości zbierały się te miliony ludzi poddanych indoktrynacji
— powiedział szef MEiN.
„Skąd w tych masach tyle ciemnoty. Po dziesięciu latach intensywnej pracy nad rozpowszechnieniem światopoglądu naukowego” – mówił jeden z wybitnych komunistów ubeków – Więckowski
— powiedział Czarnek.
Czy dziś nie spotykamy się dokładnie z tymi samymi zarzutami, że to, co dziś prezentujemy, choćby te wycieczki śladami kard. Wyszyńskiego, Jana Pawła II czy to, co będzie w niedzielę (beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia – PAP), to jest znów klęska, tych którzy chcieli do nas dotrzeć ze swoim światopoglądem naukowym, a tu tyle ciemnoty znów będzie się jednoczyć wokół kard. Wyszyńskiego
— pytał minister Czarnek.
Na koniec przywołał słowa kardynała z kazania w kościele św. Anny do młodzieży akademickiej:
Zapytajcie siebie: Jakiej ja chcę Polski? Czy zastanawiam się nad tym kiedykolwiek? Ja tylko was pytam. Nie czynię wymówek. Nie oskarżam.
Wydarzenie było objęte honorowym patronatem ministra edukacji i nauki dr. hab. Przemysława Czarnka i metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/565860-minister-czarnek-wspomina-prymasa-tysiaclecia