Presja migracyjna na odcinku polsko-białoruskim cały czas się utrzymuje - mówiła we wtorek ppor. Anna Michalska, rzecznik prasowy Straży Granicznej. Jak dodała, nielegalnych prób przekroczenia granicy cały czas jest sporo.
„Presja migracyjna cały czas się utrzymuje”
Rzeczniczka prasowa SG była we wtorek gościem TVP Info. Ppor. Anna Michalska była pytana o sytuację na granicy polsko-białoruskiej i koczowisko osób, które jest po białoruskiej stronie granicy w Usnarzu Górnym (Podlaskie).
Presja migracyjna na odcinku polsko-białoruskim cały czas się utrzymuje. Tych nielegalnych prób przekroczenia granicy cały czas jest sporo
—poinformowała rzeczniczka. Jak dodała, skutecznie udaje się udaremnić większość z nich.
Siły, sprzęt, jakim dysponuje Straż Graniczna koncentrujemy na tym odcinku
—podkreśliła, dodając, że delegowani są na ten odcinek także funkcjonariusze z pionów, które zajmują się przygotowaniem wniosków o ochronę międzynarodową, czy pomagają przy czynnościach identyfikacyjnych cudzoziemców.
Koczowisko na granicy
Ppor. Michalska była też pytana o liczbę osób koczujących na granicy.
Liczba osób, które koczują po stronie białoruskiej zmieniała się w ciągu trzech tygodni. Na początku było to około 70 osób, część z nich zabrały służby białoruskie i zostały 32 osoby. Potem obserwowaliśmy i obserwujemy, że liczba osób zmniejsza się, a potem znów zwiększa się. Ale cały czas to jest grupa pomiędzy 24 a 30 osób
—przekazała.
Jak wyjaśniła, SG jest trudno policzyć dokładnie, ile jest tych osób, ponieważ znajdują się one po białoruskiej stronie granicy.
Większość to są młodzi mężczyźni, ale są tam również kobiety. Czasem widzimy, że jest ich tam cztery lub pięć
—mówiła. SG zauważa, że białoruscy pogranicznicy dostarczają im jedzenie i wodę.
Codziennie dostarczane są im posiłki
—powiedziała.
Widzimy, że służby białoruskie są z nimi cały czas w kontakcie
—podkreśliła.
Jak dodała, SG nie zanotowała stosowania przez Białorusinów przemocy wobec koczującej grupy. Do tej grupy przyjeżdżają też białoruscy dziennikarze.
To koczowisko jest wtedy wcześniej przygotowywane na wizytę mediów
—mówiła. Według wiedzy SG, koczujące osoby nie podejmują prób, aby przedostać się na przejście graniczne lub aby opuścić miejsce koczowiska.
Rzeczniczka, mówiąc o sytuacji na granicy, po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, zauważyła, że teraz funkcjonariusze działają w spokojniejszych warunkach.
Możemy się skoncentrować na presji migracyjnej, czyli możemy walczyć, aby nasza granica była nienaruszalna, możemy strzec jej integralności
—zauważyła.
Działania WOT
Rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej płk Marek Pietrzak, który również był gościem TVP Info, wyjaśnił, czym zajmują się WOT na terenie objętym stanem wyjątkowym.
Nasze działania prowadzone są w kilku obszarach: pierwszy to kontakty z lokalnymi władzami, samorządowcami, czy sołtysami po to, by wysondować, jakie potrzeby mają lokalne społeczności. Drugi to wydzielenie zespołu działań cyberprzestrzennych, które nastąpi w ciągu kilku najbliższych dni. Nasze zespoły ruszą w teren, aby przeszkolić z zakresu cyberbezpieczeństwa, a z drugiej strony, by dokonać testów podatności systemów, którymi dysponują lokalne samorządy na ataki cybernetyczne
—wskazał.
Kolejny obszar to patrole i monitorowanie miejscowości objętych stanem wyjątkowym
—dodał Pietrzak.
Nasza obecność w tej strefie przygranicznej, objętej stanem wyjątkowym, to jest pewna odpowiedź na działania, które mogą być podejmowane przez drugą stronę. My jako żołnierze WOT działamy w tych miejscowościach objętych stanem wyjątkowym; jesteśmy tam bardzo dobrze odbierani. Bardzo często mieszkańcy tych terenów to potwierdzają
—zaznaczył.
W czwartek prezydent Andrzej Duda wydał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas obejmuje 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
O wprowadzenie stanu wyjątkowego okres 30 dni wnioskował rząd w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. Po białoruskiej stronie, w Usnarzu Górnym k. Krynek (woj. podlaskie) od trzech tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a akcja ma charakter „wojny hybrydowej”.
W poniedziałek wieczorem większość sejmowa nie poparła uchwały znoszącej stan wyjątkowy jako nieuzasadniony sytuacją w kraju. Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/565454-rzeczniczka-sg-presja-migracyjna-caly-czas-sie-utrzymuje