Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Jan Grabowski i Barbara Engelking nie muszą przepraszać Filomeny Leszczyńskiej za oskarżenie jej stryja Edwarda Malinowskiego o współudział w śmierci kilkudziesięciu Żydów, uzasadniając to dobrem wolności badań historycznych. Kłopot w tym, że tak jak w przypadku wspomnianego sołtysa całe partie książki „Dalej jest noc” powstały za pomocą metod niemających zbyt wiele wspólnego z nauką.
W świetle zachowanych dokumentów archiwalnych sprawa sołtysa Edwarda Malinowskiego jest jasna. W maju 1948 r. kilku mieszkańców wsi Malinowo powiatu bielskiego złożyło doniesienie do prokuratury w sprawie jego rzekomych przestępstw. W czasie niemieckiej okupacji Malinowski miał dokuczać miejscowym, prześladując ich i okradając. Po wojnie, wraz z kilkoma innymi,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/565135-wolnosc-debaty-naukowej-nie-dla-wszystkich