Rekompensaty dla firm, które poniosły straty z powodu wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią zapowiedział wojewoda lubelski Lech Sprawka. Według wstępnych ustaleń wojewody, uszczerbek w dochodach może dotyczyć około 120 podmiotów gospodarczych w woj. lubelskim.
W piątek wojewoda lubelski Lech Sprawka powiedział dziennikarzom, że obecnie są opracowywane szczegółowe zasady udzielania wsparcia dla przedsiębiorców prowadzących działalność turystyczną czy gastronomiczną, którzy na skutek wprowadzenia stanu wyjątkowego poniosą straty.
Oczywiście to nie jest tak jak w przypadku lockdownu, bo te usługi mogą być świadczone na rzecz mieszkańców z tej strefy, chociażby te wesela, chrzciny, to wszystko jest oczywiście możliwe
— wytłumaczył Sprawka.
Wojewoda podkreślił, że na czwartkowej wideokonferencji z udziałem przedstawicieli rządu oraz samorządów, na terenie których wprowadzano stan wyjątkowy, padło zapewnienie, że są już intensywne prace „nad rodzajem takiej tarczy osłonowej, rekompensat z tytułu utraconych dochodów”.
Szczegóły są ustalane. Nie chcę się wypowiadać na temat kwot, zasad, dlatego że jest to w toku opracowywania i myślę, że w niedługim czasie ta informacja będzie, natomiast zapewniam prowadzących tą działalność, że taka forma rekompensaty będzie
— powiedział Sprawka.
Według wojewody, w woj. lubelskim może to dotyczyć około 120 podmiotów gospodarczych, które z powodu stanu wyjątkowego mogą mieć uszczerbek w dochodach. Jak zaznaczył Sprawka, to wstępne ustalenia i liczba ta może się jeszcze zwiększyć.
Na skutki finansowe prowadzenia działalności gospodarczej na terenach objętych stanem wyjątkowym zwrócił uwagę senator ruchu Polska 2050 Jacek Bury podczas piątkowej konferencji prasowej.
Mam wrażenie, że administracja rządowa nie uwzględniła w tym wszystkim przedsiębiorców i nie uwzględnia życia ludzi na tych terenach
– powiedział Bury.
Zauważył, że na terenach woj. lubelskiego przy granicy z Białorusią jest dużo firm, które prowadzą działalność związaną z turystyką i gastronomią.
Nie oszukujmy się. Ludzie poniosą na tym terenie duże straty finansowe, ze względu na to, że dużo klientów nie przyjedzie
— powiedział senator.
Na potwierdzenie swoich słów wskazał rozmowy telefoniczne, które przeprowadził dzwoniąc do kilku hoteli i lokali gastronomicznych przy granicy z Białorusią. „Wszyscy potwierdzili zgodnie, że klienci, którzy mieli rezerwacje odwołują ją. Dlatego, że nie są pewni tego, czy będą mogli na te tereny dotrzeć. To będą wymierne straty dla tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą” – powiedział Bury.
Senator złożył Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim pismo, w którym pyta wojewodę o „procedury wsparcia lub inne działania pomocowe dla osób i podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w obszarze turystyki, hotelarstwa i gastronomii”.
Wprowadzenie stanu wyjątkowego skrytykował poseł Lewicy Jacek Czerniak. Uważa, że te działania są „nieadekwatne i nieproporcjonalne do zaistniałej sytuacji”, gdyż „nie ma zagrożenia ani bezpieczeństwa obywateli, ani porządku konstytucyjnego”.
Klub Lewicy złoży wniosek o uchylenie tego rozporządzenia w związku z tym, że uważamy, że nie ma przesłanek konstytucyjnych ani prawnych do wprowadzenia tego rozporządzenia
— poinformował Czerniak.
Od czwartkowego popołudnia na części województw podlaskiego i lubelskiego został wprowadzony trwający 30 dni stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim) bezpośrednio przylegające do granicy.
W piątek przez teren objęty stanem wyjątkowym przejeżdżała Agnieszka, która busem wracała z pobliskiej Okuninki z grupą turystyczną. Według jej relacji, we Włodawie i okolicach było „dużo patroli policji i Straży Granicznej”. Wcześniej organizator wyjazdu zgłosił na policję obecność grupy i numery busa, którymi jechała.
Nikt nas nie zatrzymywał
— powiedziała Agnieszka.
Żadnych szczególnych zdarzeń
W rozmowie z PAP rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej por. SG Dariusz Sienicki powiedział, że w ciągu pierwszych kilkunastu godzin obowiązywania obostrzeń pogranicznicy nie odnotowali żadnych szczególnych zdarzeń.
Por. Sienicki wyjaśnił, że granica z Białorusią w woj. lubelskim wygląda inaczej niż w woj. podlaskim.
Tam jest granica lądowa. U nas granica przebiega po rzece Bug. Rzeka stanowi naturalną granicę między dwoma krajami
— powiedział rzecznik.
Sienicki poinformował, że pogranicznicy realizują wytyczne zawarte w rozporządzeniu opublikowanym w czwartek w Dzienniku Ustaw.
Funkcjonariusze pełnią służbę w ochronie granicy państwowej, patrolują granicę zieloną, dokonują odpraw na czynnych przejściach granicznych, legitymują i kontrolują osoby przebywające w strefie przygranicznej. Żadnych szczególnych zdarzeń nie odnotowaliśmy
— dodał rzecznik.
Stan wyjątkowy został wprowadzony na wniosek rządu na 30 dni w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. W Usnarzu Górnym k. Krynek (Podlaskie) koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a akcja ma charakter „wojny hybrydowej”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/564977-wojewoda-lubelski-beda-rekompensaty-dla-firm