Festiwal Kolorów 2021 zakłócił obchody rocznicowe przy grobach „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku. Miejska impreza muzyczna na Placu Zebrań Ludowych w poważny sposób utrudniła wysłuchanie historii o Danucie Siedzikównej i Feliksie Selmanowiczu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wulgarne okrzyki na Marszu Równości w Gdańsku. Uczestnicy skandowali „j…ć PiS”. O taką „tolerancję” chodzi prezydent Dulkiewicz?
Zostaliśmy po prostu zagłuszeni
— mówili uczestnicy uroczystości w rozmowie z Radiem Gdańsk. Jak poinformowała rozgłośnia, zgromadzonym na Cmentarzu Garnizonowym trudno było odśpiewać Hymn Polski, a także zmówić modlitwę.
„Muzyka techno nie zagłuszy pamięci”
To dość osobliwe doświadczenie, bo tu na Cmentarzu Garnizonowym mówimy o sacrum śmierci, poświeceniu dla Polski, a z boku gra muzyka techno. Jednak jak blisko 50 lat komunistycznej propagandy nie zagłuszyło prawdy o polskich bohaterów, to tym bardziej godzina muzyki techno nie jest w stanie zagłuszyć pamięci o polskim żywiole, genotypie wolności, o tym że „Inka” i „Zagończyk” zginęli przecież dla Polski
— powiedział dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Kto wydał decyzje na tę dyskotekę w Gdańsku na Placu Zebrań Ludowych w czasie obchodów rocznicowych śmierci Inki 100 m dalej? Muzyka techno wszystko zagłusza
— napisał na Twitterze reporter Radia Gdańsk Maciej Naskręt.
Urząd miasta znał program obchodów. Wygląda na to, jakby zagłuszanie było celowo zorganizowane. To jest utrudnianie oddania pamięci bohaterom przez przybyłych i zakłócenie spokoju umarłych
— ocenił Czesław Nowak, prezes Stowarzyszenia Godność.
aw/Radio Gdańsk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/564211-miejska-impreza-zaklocila-uroczystosci-ku-czci-inki