„Spodziewamy się, że we wrzesień wejdziemy z liczbą 200-300 zakażeń koronawirusem; spodziewamy się przyspieszenia w drugiej połowie września, i w zależności od liczby hospitalizacji będziemy podejmowali decyzje o obostrzeniach” - podkreślił w środę w Komorowie szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. „Jeżeli będzie dużo zakażeń, będzie mało osób zaszczepionych, na pewno jakieś restrykcje się pojawią” – powiedział w środę w Programie I Polskiego Radia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. „Zróżnicowane wprowadzenie obostrzeń covidowych na poziomie powiatów to bardzo rozsądne rozwiązanie” – powiedział w rozmowie z PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski. Zaznaczył, że na razie trudno oszacować skalę dziennych zakażeń i hospitalizacji w IV fali.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Ponad 18,35 mln osób w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19. Jaka jest łączna liczba podanych dawek? SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY
Niedzielski: Spodziewamy się, że we wrzesień wejdziemy z liczbą 200-300 zakażeń
Szef resortu zdrowia pytany o ewentualne wprowadzanie obostrzeń po rozpoczęciu roku szkolnego i wzroście zakażeń, odparł, że trudno spodziewać się, żeby nie było wzrostu zakażeń przy zwiększeniu mobilności ludzi.
Spodziewamy się, że we wrzesień wejdziemy ze średnią liczbą zakażeń 200-300. W drugiej połowie września na pewno nastąpi przyspieszenie
— mówił Niedzielski.
Zaznaczył, że wielkość wzrostu zakażeń jest wtórna wobec obciążenia infrastruktury szpitalnej - ten ostatni czynnik, jak dodał, będzie decydujący.
Szef resortu zdrowia przypomniał pomysł wprowadzania obostrzeń na poziomie powiatowym, w zależności również od poziomu zaszczepienia mieszkańców tych powiatów.
Spodziewamy się przyspieszenia w drugiej połowie września i w zależności jak to przyspieszenie będzie przekładało się na hospitalizację - parametry dolegliwe z punktu widzenia systemu opieki zdrowotnej, będziemy podejmowali odpowiednie decyzje
— dodał Niedzielski.
„Ciągle powtarzam: chcemy wrócić do normalności? Zaszczepmy się”
Kraska podkreślił, że to, kiedy nadejdzie czwarta fala pandemii i to, jak wysoka będzie, zależy od tego, ilu Polaków się zaszczepi.
Jeżeli intensywność szczepień wzrośnie, to czwarta fala będzie mniejsza i odłożona w czasie. Jeżeli zachowamy się tak jak w tej chwili, czyli będziemy sceptyczni, jeżeli chodzi o szczepienia, to myślę, że realne jest to, o czym mówią eksperci – połowa września, początek października lub nawet troszkę później
— ocenił.
Dodał, że rozprzestrzenianiu się koronawirusa sprzyja okres jesienny, a także to, że jesienią dzieci wracają do szkół i kończy się okres urlopowy.
Ciągle powtarzam: chcemy wrócić do normalności? Zaszczepmy się
— zaapelował wiceminister zdrowia.
Zapytany o plany wprowadzenia obostrzeń, Kraska zastrzegł, że „za wcześnie, by o tym mówić”.
Musimy zobaczyć, gdzie i w jakim stopniu dojdzie do zwiększonej liczby nowych zakażeń
— sprecyzował.
„Jeżeli będzie dużo zakażeń, na pewno jakieś restrykcje się pojawią”
Zaznaczył, że ewentualne obostrzenia będą związane z tym, ile osób zaszczepiło się w danym województwie.
Regiony, gdzie osób zaszczepionych jest najmniej, będą potencjalnymi regionami, gdzie będą wprowadzane ewentualne obostrzenia, bo tam będzie najwięcej zakażeń
— mówił Kraska.
Mówiąc o ewentualnych obostrzeniach, Kraska podkreślił, że „wszystkie decyzje leżą na stole”.
Jeżeli będzie dużo zakażeń, będzie mało osób zaszczepionych, na pewno jakieś restrykcje się pojawią. Będziemy wprowadzali jakieś regionalne obostrzenia
— zapowiedział.
Poinformował, że rząd czeka na oficjalną decyzję Rady Medycznej w sprawie podawania trzeciej dawki szczepionki. Przypomniał, że rada pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego spotkała się w poniedziałek. Powiedział, że było wiele głosów, aby podawać trzecią dawkę grupom najbardziej zagrożonym zachorowaniem. Dodał, że chodzi m.in. o osoby ze zmniejszoną odpornością i o seniorów.
Nie będzie szpitali covidowych?
Kraska zapowiedział, że przygotowując się na nadejście czwartej fali pandemii, rząd nie planuje przygotowywania specjalnych szpitali covidowych.
Chcemy, aby szpitale – i to jest już w naszym rozporządzeniu – miały tzw. łóżka buforowe, czyli 5-6 łóżek dla pacjentów z COVID-19. Będą też szpitale, gdzie pacjenci ciężej chorzy na COVID-19, będą mogli uzyskać pomoc medyczną, oddziały zakaźne, ale także oddziały internistyczne dostosowane do leczenia pacjenta z koronawirusem
— wymienił.
Poinformował, że w gotowości jest 12 szpitali tymczasowych i ok 6 tys. łóżek dla pacjentów z COVID-19.
Tych łóżek na pewno nie powinno zabraknąć
— ocenił. Dodał, że w razie potrzeby w ciągu dwóch dni liczbę łóżek można podwoić.
Kraska był pytany o projekt ustawy o walce z COVID-19, w której jest zapis przewidujący 30 tys. zł kary za niepoinformowanie sanepidu o kontakcie z osobą zakażoną oraz zapis o wydłużeniu kwarantanny do 30 dni.
Przekonaliśmy się, że niektórzy ukrywają, skąd przyjechali, z kim mieli kontakt
— powiedział. Zaznaczył, że informacje te są bardzo ważne, aby ograniczyć rozpowszechnianie się nowych wariantów koronawirusa. Dodał, że zapisy ustawy mają skłonić osoby zakażone do mówienia prawdy pracownikom saanepidu.
„Lepiej, żeby były obostrzenia regionalne, niż miałyby dotyczyć całych województw”
Szef MZ Adam Niedzielski zapowiedział we wtorek, że w razie czwartej fali przy wprowadzaniu ewentualnych obostrzeń covidowych kraj zostanie podzielony na strefy według powiatów.
Patrząc na doświadczenia krajów Europy Zachodniej, mamy do czynienia z sytuacją, w której ta sama liczba zakażeń przekłada się mniej więcej na 40-50 proc. mniej hospitalizacji. W związku z tym dla strefy żółtej – z 6 do 12 przypadków zakażeń na 10 tys. mieszkańców, a dla czerwonej – z 12 do 24 tys.
— wskazał.
W ocenie dr. Sutkowskiego jest to bardzo rozsądne rozwiązanie.
Lepiej, żeby były obostrzenia regionalne, niż miałyby dotyczyć całych województw czy całego kraju. Będą one zapewne wprowadzane wtedy, kiedy będzie taka dla danej lokalizacji rekomendacja
— powiedział.
Dodał, że „przy rekomendacjach dla poszczególnych powiatów będą brane pod uwagę m.in. takie czynniki, jak liczba osób zaszczepionych na danym terenie, liczba zakażonych, hospitalizowanych”.
Wskazał, że „jedynym wyjście z pandemii jest wzrost dziennej liczby szczepień”.
Ważne jest podejmowanie takich działań, które będą przeciwdziałać wzrostowi zakażeń i ewentualnym obostrzeniom. Powinniśmy zatem wykonywać nie 20-50 tys. szczepień dziennie, ale 0,5 mln. Gdybyśmy do tego doszli, to oznaczałoby, że obywatele zrozumieli powagę sytuacji
— stwierdził dr Sutkowski.
Ostrzegł, że jeśli to się nie uda się w najbliższym czasie, to „pojawią się kolejne warianty koronawirusa i nowe kłopoty”.
Szef resortu zdrowia powiedział także we wtorek, że nie ma jeszcze decyzji Europejskiej Agencji Leków (EMA), która wprowadziłaby trzecią dawkę do charakterystyki produktu leczniczego.
Czyli po prostu na podstawie badań potwierdziła zasadność jej stosowania
— sprecyzował.
„Na razie nie ma bezpośrednich rekomendacji, żeby szczepić każdego co pół roku”
Zaznaczył, że poniedziałkowa dyskusja Rady Medycznej na temat podawania trzeciej dawki szczepionki przeciw koronawirusowi osobom z zaburzeniami odporności zakończyła się spójnym stanowiskiem, „że są grupy, dla których w pierwszej kolejności byłoby to możliwe”.
Na razie nie ma bezpośrednich rekomendacji, żeby szczepić każdego co pół roku. Obecnie jest mowa jedynie o osobach z małą czy z szybko zmniejszającą się odpornością, np. starszych czy o pacjentach nowotworowych
— wskazał ekspert. W ocenie dr. Sutkowskiego w przyszłym roku może być już sytuacja, że trzecia dawka będzie dla wszystkich.
Pytany o badania przeprowadzone w Izraelu, które pokazują, że w przypadku różnych szczepionek z czasem inaczej spada po szczepieniu odporność przeciwko COVID-19, dr Sutkowski powiedział, że „na razie jest jeszcze trudno wskazać szczepionkę, która będzie zdecydowanie bardziej aktywna od innych”.
Wstrzymałbym się z oceną do czasu większej liczby badań
— zaznaczył.
Jaka będzie IV fala?
Mówiąc o czwartej fali koronawirusa w Polsce, powiedział, że trudno oszacować skalę dziennych zakażeń i hospitalizacji.
Myślę, że nie będzie bardzo wysoka. Na pewno będzie mniejsza niż trzecia fala i w większości dotknie osoby młodsze
— powiedział dr Sutkowski.
Przyznał, że jest kilka modeli mówiących o różnych prognozach.
Część z nich, zwłaszcza te, na które powołuje się MZ, wskazują, że spodziewany szczyt to będzie 10-15 tys. dziennych przypadków zakażeń. Są jednak także i takie modele, które pokazują zdecydowanie większą skalę stwierdzonych przypadków zakażeń. Trzeba jednak mieć świadomość, że wszystkie są one obarczone wieloma zmiennymi
— powiedział ekspert.
Jeżeli wprowadzi się regulację zamknięcia jakiegoś obszaru, to dany model będzie już nieaktualny
— wyjaśnił.
Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia z wtorku badania potwierdziły 233 nowe zakażenia koronawirusem, zmarło osiem osób z COVID-19. Tydzień wcześniej, 17 sierpnia, MZ informowało o 221 nowych zakażeniach, a dwa tygodnie wcześniej – 10 sierpnia – o 200 przypadkach.
Liczba wszystkich wykonanych w naszym kraju szczepień przeciw COVID-19 wynosi ponad 35,865 mln. W pełni zaszczepionych jest prawie 18,5 mln – podano we wtorek na stronach rządowych.
CZYTAJ TAKŻE:
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/563740-mz-zapowiada-restrykcje-jezeli-bedzie-duzo-zakazen