Do Polski przyleciał w nocy z wtorku na środę kolejny samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu - wynika z danych serwisu Flightradar24. Jak poinformował wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, na pokładzie znalazło się kilkudziesięciu Afgańczyków, o których ewakuację prosiła Litwa.
CZYTAJ TAKŻE: Szef rządu opublikował przejmujące zdjęcie z polskiego samolotu. „Tak wygląda ewakuacja z Kabulu, która wciąż trwa”
Według serwisu Flightradar24, samolot - lecący z Navoiy w Uzbekistanie z międzylądowaniem w gruzińskim Tbilisi - wylądował na stołecznym lotnisku na Okęciu ok. godz. 00.20.
We wtorek wieczorem Przydacz poinformował w TVP Info, że do Warszawy leci samolot z 50 Afgańczykami na pokładzie, o których ewakuację prosiła Litwa.
Na rzecz Litwy realizujemy to zadanie. Oni w sposób bezpośredni z lotniska w Warszawie będą wyekspediowani samolotem na Litwę
— wyjaśnił.
Wiceszef MSZ przyznał, że „z podobnymi prośbami zgłosiła się Estonia, Łotwa, Chorwacja, Grecja”.
Będziemy chcieli im pomóc. Również ewakuowaliśmy staff lokalny, lokalnych pracowników Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Z taką prośbą się do nas również zwrócono
— mówił Przydacz.
Polska uznaną marką
Według Przydacza „to też pokazuje, że Polska ma swoją uznaną markę i budzi zaufanie”.
Powierzono nam ludzi - tych ludzi bezpośrednio i w sposób bezpieczny ewakuowaliśmy z terytorium Afganistanu
— podkreślił wiceminister SZ.
Wcześniej, we wtorek rano MSZ podało na Twitterze, że do Warszawy wrócił z Afganistanu polski kolejny samolot z ewakuowanymi afgańskimi współpracownikami polskiej misji.
Na pokładzie wśród 116 osób znajdowało się kilkadziesiąt dzieci
— czytamy.
Ostatni samolot z Afganistanu do Polski?
Jeżeli nic się nie zmieni w sytuacji w Afganistanie, to dzisiaj wieczorem ostatni samolot z ewakuowanymi Afgańczykami powinien wystartować do Polski. Należy podkreślać, że sytuacja jest bardzo dynamiczna, jesteśmy też w dużej mierze uzależnieni od sojuszników, od Amerykanów, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo całego lotniska w Kabulu, czyli miejsca, z którego prowadzona jest ta akcja ewakuacji
— oświadczył Dworczyk w Polskim Radiu 24.
Jak dodał, „absolutna” większość osób, które blisko współpracowały z Polskim Kontyngentem Wojskowym, czy polską placówką dyplomatyczną została już ewakuowana do Polski, bądź jest w drodze do naszego kraju.
W konsekwencji do naszego kraju trafi około 800 osób ewakuowanych
— poinformował.
Zapewnił, że osobom tym będzie zapewniona opieka, zgodnie ze wszystkimi standardami, których w tego rodzaju sytuacjach należy przestrzegać.
Te osoby najpierw przejdą przez kwarantannę, a potem będą mogły złożyć wniosek o uzyskanie statusu uchodźcy i będziemy oczywiście starali się, aby ci wszyscy, którzy będą chcieli zostać w Polsce, mogli się tutaj zaadaptować
— powiedział szef KPRM.
To nie koniec działań w Afganistanie
Dworczyk zaznaczył jednocześnie, że nie jest to koniec wszystkich działań związanych z Afganistanem i ewakuacją. Jak tłumaczył, pozostają tam nasi pracownicy i żołnierze, którzy, gdy wylecą ostatni ewakuowani, i oni będą musieli wrócić wraz ze sprzętem do Polski.
Cały czas będziemy prowadzili działania w ramach wsparcia sojuszniczego
— dodał.
Przypomniał też zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska „do trzech miesięcy” będzie przyjmować kilkuset Afgańczyków, którzy współpracowali z NATO. Dopytywany zaznaczył, że osób tych nie ma w grupie dotychczas ewakuowanych osób. Dodał też, że szereg krajów zwróciło się z prośbą do Polski o pomoc w ewakuacji.
Zaznaczył, że kolejne loty nie muszą być z Afganistanu i niekoniecznie będą realizowane przez polskie statki powietrzne.
To jest złożona operacja
— przyznał.
Po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, dużą część terytorium tego kraju zajęli talibowie. W niedzielę 15 sierpnia wkroczyli do stolicy kraju Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Państwa UE i NATO ewakuują swych obywateli oraz swoich współpracowników z Afganistanu.
Do Afganistanu zgodnie z decyzją prezydenta Andrzeja Dudy udał się Polski Kontyngent Wojskowy, liczący do 100 osób, który ma wspierać ewakuację afgańskich współpracowników Polski i innych krajów NATO z tego kraju.
Litwa poprosiła Polskę o pomoc w ewakuacji
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz pytany w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia, ile osób ewakuowaliśmy już z Afganistanu, kim są i co się z nimi stanie, poinformował, że w najbliższym czasie w środę wyląduje kolejny samolot z ludźmi ewakuowanymi z Kabulu.
Na pokładzie tego samolotu będą nie tylko nasi współpracownicy, ale też litewscy tłumacze, czyli Afgańczycy, o których ewakuację poprosiła nas Litwa, widząc, jak skuteczną akcję prowadzimy w trudnych warunkach, jak jesteśmy dobrze postrzegani
— zaznaczył wiceminister.
Jak dodał, w związku z tym, „w „naturalny sposób, jako państwo sąsiedzkie, sojusznicze, przyjazne odpowiedzieliśmy pozytywnie na tę prośbę”. Według niego, „łącznie 150 osób zostanie ewakuowanych na potrzeby Litwy”.
Przydacz poinformował, że o podobną pomoc zwraca się teraz do polskiej strony Łotwa, Estonia, Grecja oraz kontaktuje się w tej sprawie także Chorwacja. Przypomniał o udanej ewakuacji pracowników Międzynarodowego Funduszu Walutowego z siedzibą w Waszyngtonie, właśnie na prośbę MFW do Polski o wsparcie.
Zaznaczył, że w ten sposób Polska okazuje solidarność.
Łącznie już ponad tysiąc osób zostało przez naszych konsulów wyrwanych z tego tłumu, zapakowanych do samolotu i wywiezionych.
— powiedział wiceszef MSZ.
Dodał, że część tych osób wysiadła w Tbilisi, tak jak pracownicy MFW, część „poleci prosto z Warszawy do Wilna, a jeszcze inną część będą odbierać nasi sojusznicy”.
Ile osób przebywa w ośrodkach dla cudzoziemców?
Przekazał także, że w tej chwili w ośrodkach dla cudzoziemców w Polsce przebywa około 800 naszych współpracowników.
Część z nich deklaruje, że chciałaby zostać w Polsce, duża część także mówi, że ma rodzinę na Zachodzie, w innych krajach, i myśli o tym, żeby w przyszłości połączyć się z tą swoją rodziną
— dodał wiceminister.
Jak zaznaczył, „to są wolni ludzie mają do tego prawo”.
Przydacz podkreślił, że w pierwszej kolejności byli ewakuowani obywatele polscy.
Sześciu obywateli polskich znajdujących się w Afganistanie bezpiecznie wyjechało przy pomocy państwa polskiego. Nie ma tam dzisiaj nikogo, o kim byśmy wiedzieli, a kogo trzeba byłoby ewakuować
— zaznaczył wiceszef MSZ.
Jak poinformował w drugiej kolejności ewakuowano pracowników byłej ambasady RP w Kabulu, która przez wiele lat tam funkcjonowała.
Przecież byli tam tłumacze, kierowcy, sekretarze, sekretarki; oni wszyscy czuli zagrożenie zbliżającym się Talibanem, właśnie z tego tytułu, że pracowali dla państwa polskiego. Mieliśmy wobec nich obowiązki i powinniśmy ich ewakuować, i to zrobiliśmy. Są w Polsce, mają nasze wsparcie, jako przyjaciele Polski
— podkreślił.
Osoby ewakuowane również ze względów humanitarnych
Do trzeciej grupy ewakuowanych Przydacz zaliczył współpracowników polskiego kontyngentu wojskowego, których „było mnóstwo”.
Tutaj Ministerstwo Obrony Narodowej, Wojsko Polskie dostarcza nam te informacje. W zdecydowanej większości oni już zostali ewakuowani, w zasadzie prawie wszyscy
— poinformował.
Mówiąc o ostatniej, Przydacz wyjaśnił, że jest ona „wąska, ale dosyć istotna”, gdyż są w niej osoby ewakuowane ze względów humanitarnych.
Jako przykłady podał 13-letniego chłopca, który powiedział, że zgubili się jego rodzice i prawdopodobnie już wylecieli.
Konsul pyta, co ma z nim zrobić. Decyzja zapadła, że trzeba się nim zaopiekować. I jest ten chłopiec pod opieką polskich konsulów, polskiego wojska. Jeśli do czasu zamknięcia misji nie znajdą się jego rodzice, to nie zostawimy go tam przecież w środku wojny samego, zabierzemy go do kraju
— zapowiedział Przydacz.
Wiceminister przypomniał też o matce z 4-dniowym dzieckiem, która we wtorek dotarła do Polski.
Przeszła przez ten tłum, przez tę bramę z czterodniowym dzieckiem, prosząc nas o wsparcie. W naturalny sposób, po szybkiej weryfikacji podjęliśmy decyzję, że również jej należy udzielić wsparcia
— relacjonował.
Nie wszystkim możemy pomóc, ale w takich skrajnych przypadkach staramy się właśnie po ludzku pomagać tym biednym ludziom, którzy są w bardzom bardzo trudnej sytuacji
— oświadczył Przydacz.
Litewskie MSZ dziękuje Polsce
Pierwszych 50 afgańskich tłumaczy, którzy pomagali litewskim żołnierzom w Afganistanie bezpiecznie wylądowało w Wilnie o 4.20 rano. Kolejna grupa 50 osób jest w drodze. Wielkie podziękowania dla naszych polskich przyjaciół za pomoc i wspaniałą współpracę
— napisał wiceszef litewskiego MSZ, Arnoldas Pranckeviczius.
Wiceminister poinformował, że „nasza misja ewakuacyjna kontynuuje swoją pracę na lotnisku w Kabulu”.
Na wpis Pranckevicziusa odpowiedział wiceszef polskiego MSZ Marcin Przydacz.
Polska jest zawsze gotowa pomoc naszym litewskim sąsiadom. Jesteśmy krajem Solidarności. Dziękuje @APranckevicius za dobrą współpracę
— napisał Przydacz.
Podziękowania szefa litewskiej dyplomacji
Jesteśmy szczególnie wdzięczni Polsce i naszym pozostałym partnerom, a także naszej służbie dyplomatycznej i misjom, które przyczyniły się do zapewnienia porozumień z innymi krajami i sprawnego przekraczania terytoriów innych krajów
— powiedział minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis, którego cytuje komunikat resortu obrony Litwy.
To efekt silnej współpracy między litewskimi instytucjami a naszymi sojusznikami
— wskazał w komunikacie minister obrony Arvydas Anuszauskas.
Resort obrony informuje, że litewskich żołnierzy w Afganistanie wspierało 115 Afgańczyków, mieli oni umowy o pracę, część z nich została nagrodzona litewskimi odznaczeniami państwowymi.
Od kilku tygodni Litwa, która nie posiada odpowiednich maszyn, poszukiwała możliwości sprowadzenia Afgańczyków do kraju.
CZYTAJ TAKŻE:
mm/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/563737-kolejny-samolot-z-afganistanu-przylecial-w-nocy-do-polski