Niby mała rzecz jaką jest oświadczenie, zwane też deklaracją Sejmiku Województwa Małopolskiego, które zapewnia „wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia”. Dziś jednak stała się rzecz ogromnej wagi. Sejmik Małopolski nie uległ naciskowi Komisji Europejskiej, która w połowie lipca pod groźbą cofnięcia funduszy europejskich nakazała unieważnić powziętą deklarację.
To prawie tak jakby Komisja Europejska zwyczajem komunistów bolszewickich czy chińskich domagała się złożenia samokrytyki.
Popełniliśmy niewybaczalny błąd. Kajamy się i obiecujemy, że takie nieposłuszeństwo wobec głównego nurtu jakim zmierza UE, nie powtórzy się. Prosimy o przywrócenie nas do grona lojalnych członków, abyśmy mogli dalej kroczyć wspólnie z innymi we właściwym kierunku
— prawdopodobnie tego oczekiwała Bruksela.
Odrzucenie szantażu
Sejmik Małopolski odmówił samokrytyki. Odrzucił szantaż Komisji Europejskiej. To niby niewiele, patrząc na ciągle szalejącą i groźną pandemię, pogoń gospodarczą za najbardziej rozwiniętymi krajami Europy, walkę o pomniejszenie obszaru biedy w społeczeństwie polskim. A przecież stała się rzecz fundamentalna dla wyrażenia stanowiska przeważającej części Polaków o preferowanym kształcie cywilizacji europejskiej, dla której rodzina jest opoką.
Rodzina rozumiana najprościej i najbardziej naturalnie jako związek kobiety i mężczyzny, posiadających własne dzieci będących owocem miłości rodziców i gwarancją przedłużenia gatunku ludzkiego. Jednocześnie rodzina jako miejsce wychowania dzieci na przyszłych członków wspólnoty narodowej ze wszystkimi jej atrybutami. O takiej rodzinie mówił prezydent Andrzej Duda, przedkładając w swoim programie „Kartę rodziny” w ostatniej kampanii wyborczej. „Karta” zawierała także część będąca w obecnych czasach niezbędnym filarem trwałości i prawidłowego funkcjonowania rodziny – ochronę dzieci przed propagandą LGTB. Większa cześć polskiego społeczeństwa głosując na Andrzeja Dudę opowiadała się także za jego programem, w tym właśnie sposób widzenia polskiej rodzinny.
Przy okazji odmowy podporządkowania się presji KE, naszła mnie też inna refleksja. Już kilka dni po wyrzuceniu Jarosława Gowina z rządu i części osób z jego Porozumienia potwierdzają się korzyści, jakie z tego wynikają. Najważniejsza z nich to pozbycie się zagrożenia, że w każdej chwili sojusznicy mogą dokonać wolty i w ważnych sprawach dla Polski głosować wbrew pozostałym partnerom koalicyjnym. Często po to, aby zaznaczyć swoją odrębność i niuansowe różnice. Niekiedy niespodziewanie gotowe do publicznej i szerokiej krytyki ustaleń koalicji czy dezyderatów prezydenta Andrzeja Dudy, wywodzącego się z PiS, wszakże uznawanego za reprezentującego obóz Zjednoczonej Prawicy. Przy zachowaniu własnej tożsamości, unikający czołowych starć z obozem rządzącym. Świetnym sprawdzianem tego, czego moglibyśmy się spodziewać, gdyby Porozumienie miało decydować o sprawach Polski i reakcjach na naciski Brukseli, był niedawny tweet kolegi partyjnego Jarosława Gowina, wicemarszałka Sejmiku Małopolskiego Tomasz Urynowicza.
KE powiadomiła Zarząd, że wstrzyma rozmowy w sprawie środków na służbę zdrowia i gospodarkę. Błagam kolegów radnych o opamiętanie!
Kto kapituluje przed pierwszym strzałem?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/563108-z-frontu-walki-o-rodzine-malopolska-oparla-sie-szantazowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.