W przestrzeni publicznej pojawiły się billboardy kampanii wymierzonej w ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Byłaby to jedynie kolejna akcja ze strony środowisk lewicowych, gdyby nie wykorzystali do niej… dzieci! „Przekroczono wszelkie możliwe granice” – komentuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Przemysław Czarnek.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czarnek: „Wara od naszych dzieci, jeśli chodzi o ideologie lewackie, demoralizujące i indoktrynujące!”. Padło też kilka słów o opozycji

CzarnekOUT. UCZNIOWIE I UCZENNICE, NIE DAMY SIĘ CZARNKOWI!

— czytamy na billboardzie Akcji Demokracja. Obok napisu widnieje zdjęcie ministra edukacji i nauki.

To jest przede wszystkim akcja wymierzona w dzieci. Jestem politykiem i jestem przyzwyczajony do takiego traktowania. Natomiast to, że używa się dzieci do ataków politycznych, hejtu, jeszcze w środku wakacji, to jest skandal, którego do tej pory w Polsce nie było. Warto się temu przeciwstawiać. Przekroczono wszelkie możliwe granice

— komentuje prof. Przemysław Czarnek.

Czarnek: Powinno pójść zgłoszenie do RPD

Na uwagę, że to przypomina działanie komunistów, którzy bardzo często wykorzystywali dzieci do prowadzonej przez siebie propagandy, minister edukacji i nauki mówi:

Takie skojarzenia są oczywiście jak najbardziej na miejscu w tej sytuacji, bo tego nikt się nie spodziewał, że można w środku wakacji uczniów i uczennice wykorzystywać na billboardach, w których hejtuje się przeciwników z drugiej strony sceny politycznej. Takich rzeczy w Polsce jeszcze nie było.

Dopytywany, czy tą sprawą powinien zająć się rzecznik praw dziecka, minister Przemysław Czarnek odpowiada:

Myślę, że na pewno takie zgłoszenie tam powinno pójść, bo to jest kwestia obrony dzieci. Nie mówię o sobie, bo ja jestem do tego przyzwyczajony, tylko o obronie dzieci.

Zapytany, czy nie należałoby podjąć kroków mających na celu ochronę dzieci przed tego typu akcjami politycznymi szef resortu edukacji i nauki ocenia:

Myślę, że to jest kwestia do uzgodnienia z panem rzecznikiem praw dziecka.

aw