”W mojej ocenie jest to efekt utraty szerokiego zaufania do elit w ogóle. Jest też tak, że poziom oszustwa w polityce poszedł tak daleko, że ludzie spodziewają się go tam, gdzie go nie ma” – oceniła w „Salonie Dziennikarskim” Agnieszka Romaszewska-Guzy, odnosząc się do akcji dezinformacji wymierzonej w program szczepień i działania ruchów antyszczepionkowych.
CZYTAJ TAKŻE:
Gośćmi Jacka Karnowskiego byli także red. Bogumił Łoziński oraz szef Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski.
Sprawa bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków
Szefowa Telewizji Biełsat zwróciła uwagę na znaczenie w całej sprawie mediów społecznościowych.
Tam sprawę szczepień podgrzewa się do absurdalnego poziomu. Trzeba zgodzić się z ministrem Kamińskim, że jest to sprawa bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków. Poruszamy się na bardzo cienkiej krawędzi
– dodała Romaszewska-Guzy.
Bogumił Łoziński ocenił, że „jest niechęć do poddawania się jakimś restrykcjom ze strony państwa, któremu się nie ufa”.
Też są zapowiedzi dot. tego, czy niezaszczepieni nie będą dyskryminowani. Uważam, że ci, co chcą, powinni się zaszczepić, a ci, co nie chcą, to nie. Jeśli różnicujemy, to na zasadzie przywileju – to znaczy, że ci, są są zaszczepieni, mogą mieć jakieś dodatkowe przywileje. Byłbym daleko od tego, by karać za brak szczepienia. To kwestia wolności a bezpieczeństwa. Tu trzeba wyważyć
– stwierdził redaktor Łoziński.
Agnieszka Romaszewska-Guzy dodała, że na sprawę trzeba patrzeć trochę inaczej.
To nie jest kwestia nagradzania kogoś i karania kogoś. To kwestia działania na rzecz pewnego wspólnego dobra
– wyjaśniła.
Problem jest, że nie ma określenia tego, co jest dobrem wspólnym
– odpowiedział Łoziński.
Dezinformacja w mediach społecznościowych
Maciej Świrski podniósł kwestię dezinformacji w mediach społecznościowych i działania ruchów antyszczepionkowych.
Trzeba pamiętać, skąd się wzięła kwestia wrogości wobec szczepień. Ruch antyszczepionkowy powstał na skutek fałszerstwa naukowego w Anglii, zdemaskowanego w brytyjskiej prasie. Teraz mamy pokłosie dezinformacyjnych działań, co zostało podchwycone przez sowietów. To historia z początku lat 90. Ten ruch wyewoluował, jest cała operacja dezinformacyjna, a media społecznościowe są idealnym narzędziem
– mówił szef RDI.
Pandemia odpuściła, więc ruch antyszczepionkowy podniósł głowę. Jeśli przyjdzie czwarta fala i będzie bardzo ciężko, to rząd będzie miał łatwiej we wprowadzeniu większego obowiązku szczepień. To będzie bardziej akceptowalne społecznie, bo będziemy tego doświadczać. Widać jednak, że to, co mówią politycy nie przekonuje Polaków
– ocenił Bogumił Łoziński.
Jak rozmawiać o szczepieniu?
W ocenie Agnieszki Romaszewskiej-Guzy w debacie dot. szczepień, szczególnie w mediach społecznościowych, trzeba używać poważnych argumentów.
Ale problem polega na tym, że w mediach społecznościowych przeciwstawić im można każde idiotyczne stwierdzenie, które będzie rozprowadzane niezwykle szeroko. Z kolei jego dementi może być umieszczone, ale nie będzie miało takiego zasięgu. Wiemy, że nauka ws. szczepień mówi dość jasno
– oceniła szefowa Telewizji Biełsat.
Bogumił Łoziński odniósł się do kwestii tego, że mapa szczepień pokrywa się z mapą poglądów politycznych i światopoglądu Polaków. Przyznał, że jest tym zaskoczony.
Kościół zachęca do szczepień, są akcje szczepień przy parafiach. W małych miejscowościach proboszcz cały czas jest autorytetem i szczepienia powinny być. Może paradoksalnie jest tak, że osoby o poglądach konserwatywnych są bardziej wolnościowe i próbują bronić swojej podmiotowości? Lewica idzie bardziej za opinią, a konserwatyści są odporni – myślą, że wiedzą swoje i wiedzą lepiej
– zauważył Bogumił Łoziński.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/560748-lozinski-bylbym-daleko-od-karania-za-brak-szczepienia