„Jak na związkowca przystało, Sławomir Broniarz (63 l.) zawsze zajadle walczy o to, by nauczycielom się nie pogorszyło. Z równie wielką ochotą korzysta też z przywilejów, które ma jako przewodniczący największego związku zawodowego nauczycieli” – donosi „Fakt”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jak poinformował tabloid, gdy Sławomir Broniarz wybierał się ostatnio na wywiad radiowy i zakupy „nie zdecydował się na komunikację zbiorową lub rower”.
Zamiast tego wybrał wygodną i luksusową służbową limuzynę z szoferem, który gdy czekał na swojego szefa, ani na chwilę nie wyłączył silnika
— czytamy w tabloidzie.
Zapytany o to przez „Fakt” Sławomir Broniarz zarzekał się, że to absolutna rzadkość, gdy jeździ po Warszawie z kierowcą.
Oburzona nauczycielka: „A ja muszę jeździć za swoje!”
Jakkolwiek by nie było, to swojego oburzenia nie kryła w rozmowie z tabloidem jedna z nauczycielek.
A ja muszę jeździć za swoje! Dokumenty zawożę na własną rękę. Nie dostaję zwrotu za benzynę. Np. wozimy prace konkursowe uczniów, które trzeba dostarczyć do komisji konkursowych w często odległych miejscowościach
— mówiła „Faktowi” Mirosława Kapturkiewicz, od 29 lat nauczycielka chemii w szkole podstawowej w Oświęcimiu.
aw/Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/560341-szef-znp-nawet-w-wakacje-korzysta-ze-sluzbowej-limuzyny