Uważam, że jeżeli ktoś chciałby naprawdę skrytykować to, co powiedział doradca ministra Czarnka, to powinien porządnie przeczytać choćby jego wypowiedź w „Naszym Dzienniku” - mówi portalowi wPolityce.pl Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: W ostatnim czasie nasiliły się ataki na ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka – w dodatku za słowa, których nie wypowiedział. Mało tego, sformułowanie „cnoty niewieście” nie pada nawet ze strony doradcy szefa MEiN, prof. Pawła Skrzydlewskiego, w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”, który wywołał tak duże kontrowersje. Dziś pod siedzibą Ministerstwa w Warszawie ma odbyć się protest Strajku Kobiet pod hasłem „Gruntujemy cnoty niewieście”
Barbara Nowak: Wystarczy byle pretekst, żeby uderzyć w pana ministra Czarnka. Pan minister jasno mówi o tym, jakie priorytety ma Ministerstwo Edukacji i Nauki w nadchodzącym roku szkolnym. Gdy mówi, że ważne będzie wychowanie do życia w rodzinie, to jest to sprawa, która natychmiast porusza całe środowisko genderowe w Polsce. Osoby, które identyfikują się z tzw. Strajkiem Kobiet natychmiast ruszają do walki, czują krew, więc rozpoczynają atak. To środowisko walczy przecież z rodziną, rozumianą tak jak w zapisie Konstytucji.
W tym samym czasie, tak się złożyło, że w swojej wypowiedzi pan prof. Paweł Skrzydlewski sformułował pewne sprawy, używając pojęcia, które dziś jest w zaniku, a które tak naprawdę powinno wrócić, bo jest pojęciem bardzo dobrze zdefiniowanym, niepozostawiającym żadnej dowolności w interpretacji. Chodzi oczywiście o pojęcie „cnoty”.
Co jest „kontrowersyjnego” w tym pojęciu, znanym przecież z filozofii?
Cnoty zastąpiono dziś enigmatycznymi wartościami. Dobrze byłoby popatrzeć na to, czym są te wartości. One płyną często z zachodu, gdzie rozprzestrzenia się mówienie o wolności bez ograniczeń, o genderyzmie, tolerowaniu zła, odrzucaniu prawa naturalnego, nauki społecznej Kościoła. Często to, co przedstawia się dzisiaj jako wartości, to tak naprawdę antywartości.
Rozumiem to w ten sposób, że prof. Paweł Skrzydlewski, aby uniknąć takiej dowolności w interpretowaniu słowa „wartość” użył pojęcia, które dziś jest w zaniku, a zarazem jest jasne i nie pozwala na dowolność interpretacji. Użyto tego wykładu prof. Pawła Skrzydlewskiego – zresztą w sposób, który wskazuje na podstawowe braki w wykształceniu - do rozgrywki z panem ministrem.
Gdzie jest granica między krytyką, wyrażaniem poglądów odmiennych bądź to od ministra Czarnka, bądź prof. Skrzydlewskiego, a irracjonalnym atakiem opartym na doniesieniach medialnych, skondensowanych tylko do pojęcia „cnoty niewieście”?
Uważam, że jeżeli ktoś chciałby naprawdę skrytykować to, co powiedział doradca ministra Czarnka, to powinien porządnie przeczytać choćby jego wypowiedź w „Naszym Dzienniku”. Przykre jest, że ludzie, którzy mówią tyle o tolerancji, przekonują, jak ważne jest wykształcenie, edukacja, wykazali się absolutną impotencją edukacyjną. Nie potrafią dotrzeć nawet do wyjaśnienia pojęć, robią wielki raban wokół pojęcia „cnota”, sugerując, że jest to wręcz „powrót do średniowiecza”. Pomińmy już fakt, że średniowiecze to wspaniała epoka, ale trudno tłumaczyć to ludziom, którzy mają braki w podstawowym klasycznym wykształceniu.
Atak poprzez źle rozumiane pojęcie „cnoty” jest w tym przypadku wyjątkowo chybiony. Służy tylko jako kolejny pretekst do uderzenia w ministra Czarnka, który usiłuje w sposób konsekwentny i mądry doprowadzić do tego, aby w szkole były realizowane podstawy wychowania zgodnie z zapisami naszej preambuły prawa oświatowego, zgodnie z zasadami cywilizacji łacińskiej. Warto pamiętać i rozumieć, że jesteśmy, funkcjonujemy w tej cywilizacji. Na szczęście jesteśmy jej częścią, nad czym tak ubolewa lewa strona. Przypominam tym, którzy pala się do rewolucji kulturowej, że w Polsce nikt jeszcze nie odebrał katolikom i obywatelom prawa do myślenia i funkcjonowania w zgodzie z tą cywilizacją, która ukształtowała Polskę przez setki lat.
Dążenia środowisk neomarksistowskich, aby zburzyć cywilizację życia i wprowadzić zupełnie nowe zasady dążące do cywilizacji śmierci, są przyczyną dzisiejszej sytuacji siania zamętu, specjalnie prowokowanego przez lewą stronę.
A może to nawet nie tyle kwestia poglądów, preferencji politycznych? Może to po prostu efekt narastających, wieloletnich problemów z systemem edukacji, braków edukacyjnych, umiejętności czytania ze zrozumieniem, weryfikowania przyswajanych informacji?
Oczywiście, jest to ilustracja ogromnych braków w wykształceniu, braku również szacunku do nauki. To nauka jest czymś, co po lewej stronie nie tylko nie docenia się, ale wręcz przekreśla. Mówi się o tym, że ważne są emocje, to, co ja czuję i nieważne są przy tym podstawy naukowe. Dość powiedzieć, że gender nie jest przecież żadną nauką, więc na uczelniach, trzeba dodawać studies, aby sztucznie uwiarygodnić pojęcie gender. Ale tak naprawdę chodzi o to, żeby wszystko, co jest zgodne z prawem naturalnym, co jest nauką, w tym momencie zdeprecjonować i zamiast tego wyartykułować, co ja chcę, co ja sobie wyobrażam i co chcę w ten sposób osiągnąć, i to tylko uznawać za ważne.
Przy okazji ataku na ministra Czarnka i prof. Skrzydlewskiego obnażono ignorancję edukacyjną . Mówimy o kwestii, która dla osób wykształconych jest oczywista, ale dla atakujących nie ma żadnego znaczenia. Oni mogą się kompromitować, to nie ma znaczenia w ich odbiorze przez ich środowisko - przy czym kompromitacja jest widoczna tylko w oczach tych ludzi, którzy mają podstawy kodu kulturowego, mają wiedzę. Środowisko, o którym mówimy, nie szanuje żadnej nauki, ma ją za nic. Dlatego każdy wymysł będzie dla nich ciekawszy, dużo bardziej oryginalny. Wystarczy przypomnieć sprawę jednego z ideologów gender – Ch. Dummitta, który sam przyznał, że wyssał sobie z palca pomysły na kulturową płeć i nie ma to żadnego znaczenia, nie spowodowało wycofania się z oszustwa. Wręcz odwrotnie, dalej się mnoży płcie kulturowe, orientacje seksualne, obecnie jest ich wymieniane 250. Dokąd to wariactwo zmierza? Zapewne do kompletnego zanegowania rozumu.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/559212-nasz-wywiadatak-na-czarnkanowak-genderysci-poczuli-krew