Do szokujących scen dochodzi w damskiej części basenu SDS przy ulicy Wąskiej w Szczecinie. Jak informuje portal GS24, od pewnego czasu pod damskim prysznicem pojawia się mężczyzna i bierze kąpiel, nie zwracając uwagi na zdezorientowane spojrzenia użytkowniczek pływalni. Miejscy urzędnicy rozkładają ręce, bo mężczyzna… uważa się za osobę niebinarną.

CZYTAJ TAKŻE:

— Zmiana płci dla nieletnich bez zgody rodziców. Taki projekt przyjął hiszpański rząd. Minister Wójcik: Cieszę się, że żyję w Polsce

— Przewoźnik kolejowy przeprasza osobę niebinarną. Poszło o słowa, jakimi powitano pasażerów. „Dzień dobry panie i panowie…”

— Posłanki KO oburzone. „Dyskryminacja osób niebinarnych i transseksualnych” w Spisie Powszechnym. Celna odpowiedź prezesa GUS

Mężczyzna pod damskim prysznicem

Jak ustalił portal GS24, mężczyzna w wieku 40-50 lat od pewnego czasu wchodzi pod damski prysznic na terenie szczecińskiego basenu SDS, gdzie kąpie się w kąpielówkach. Sytuacja ostatni raz miała mieć miejsce na początku tygodnia.

Kobiety korzystające z pływalni są zdezorientowane, ale mężczyzna nic sobie z tego nie robi twierdząc, że jest… niebinarny, więc ma prawo przebywać w tej części basenu.

Jestem niebinarny, więc mogę tu przebywać-

— mówi mężczyzna.

Nie za bardzo wiadomo jak zareagować. On wchodzi pod prysznic bardzo pewnie, wcale nie wygląda na skrępowanego. I bierze prysznic w kąpielówkach. Skąd mamy wiedzieć, czy to faktycznie osoba niebinarna jak twierdzi, czy może, ktoś kto chce sobie popatrzeć na kobiety

— zwracają uwagę rozmówcy portalu GS24.

Urzędnicy rozkładają ręce

Miejscy urzędnicy twierdzą, że sprawa jest trudna i rozkładają ręce.

Interwencja pracowników jest dość trudna ponieważ musiałaby nastąpić tak naprawdę w tym konkretnym momencie, w którym dochodzi do korzystania z prysznica. W tym miejscu nie ma rzecz jasna monitoringu. Z przyczyn oczywistych nie jest również możliwe oddelegowanie tam osoby, która pilnowałby tego kto kąpie się pod prysznicem. Dlatego kluczowe byłoby jak najszybsze powiadomienie pracowników SDS, którzy mogliby zareagować w momencie, gdy dochodzi do takiej sytuacji

— powiedział w rozmowie z GS24 Dariusz Sadowski ze szczecińskiego magistratu.

wkt/gs24.pl