„Co piąty weterynarz myślał o samobójstwie…” - czytamy na łamach „Dużego Formatu” (magazyn reporterów „Gazety Wyborczej”). „Ja pękłam 23 grudnia, gdy musiałam wykonać dziewięć eutanazji” - przytoczono. Dlaczego więc ta same redakcje (poruszające wrażliwe kwestie życia zwierząt) staje po stronie stanowiska, że aborcja to „wolność wyboru”?!
Psychologiczne problemy weterynarzy
W minionym numerze „DF” ukazał się reportaż ukazujący problem samobójstw wśród weterynarzy, w Polsce, ale nie tylko.
W tej branży każdy zna kogoś, kto tak skończył, nieważne, czy mowa o Polsce, Anglii czy Szwecji
— czytamy.
Wśród przyczyn wskazano wycieńczające studia, przepracowanie, niskie zarobki i brak szacunku w oczach klientów (również ich agresja), a także brak przygotowania psychologicznego na pracę w trudnych warunkach. Wskazano przy tym, że zmienił się profil zawodowy, a zwierzęta chce leczyć coraz więcej kobiet, o empatycznym i wrażliwym usposobieniu.
Usypianie zwierząt
Jednak warto zwrócić uwagę na wątek, który został wyróżniony w tytule reportażu. Chodzi o usypianie zwierząt.
Badacze próbują wyjaśnić te statystyki, powołując się na specyficzne warunki pracy weterynarzy: przepracowanie, brak równowagi między życiem zawodowym i prywatnym, rosnące wymagania klientów, a także konieczność wykonywania eutanazji – i to nie tylko w przypadku zwierząt starych i schorowanych, ale też zaniedbanych przez właścicieli
— napisano
Musiałam uśpić sukę w ciąży wraz z całym miotem. Klienta nie było stać na cesarkę. We własnej lecznicy rozłożyłabym płatność na raty, ale dla właścicieli tej przychodni ważne były tylko cyferki. Uśmiercanie zostawiono mnie
— czytamy w wypowiedzi jednej z weterynarz.
Nie zabrakło i emocjonalnych tonów.
Pękłam w dniu, w którym musiałam wykonać dziewięć eutanazji. To był 23 grudnia, data znana wśród weterynarzy na całym świecie jako dzień „świątecznych porządków”.
A zabijanie dzieci w łonie matki?!
Była radna z PiS Gdańska również zwróciła uwagę na ten fragment. Wskazała w swoim wpisie na szokujące zderzenie wrażliwości wobec usypianych zwierząt… z postawą oraz narracją redakcji „Gazety Wyborczej” wobec aborcji.
News Gazety Wyborczej: …”Weterynarze myślą o samobójstwie. Ja pękłam gdy musiałam wykonać dziewięć eutanazji”… Natomiast zabicie dziecka w łonie matki to - wolność wyboru - moje ciało moja sprawa - prawa kobiet - zabieg kosmetyczny. Chore, w jakim kierunku zmierza świat?!
— napisała.
Nikt nie powinien bagatelizować problemów, których doświadczają weterynarze i dramatów, które niestety kończą się samobójstwami. Jednak to sama redakcja zaakcentowała w tytule kwestię „eutanazji zwierząt”, wzbudzając w ten sposób emocjonalny ton. Tego brakuje przy temacie aborcji. A dzieci w łonie matki to przecież ludzie!
olnk/wyborcza.pl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/556503-gw-wrazliwa-wobec-usypianych-zwierzat-a-co-z-aborcja