To stały problem kibiców sportowych. A na pewno stały problem polskich kibiców: kogo popierać, kiedy nasi odpadną? I nie chodzi o to, czy kibicować Niemcom, czy Rosji – bo wiadomo, że nie należy – ale o nieco inną sytuację.
No bo wyobraźmy sobie, że polscy piłkarze jadą na mistrzostwa i przegrywają z podrzędną drużyną. Albo polska tenisistka jedzie na turniej, który wygrała przed rokiem, jest tam rozstawiona z numerem 8 i przegrywa z dość przeciętną koleżanką, która rozstawiona była z numerem 17.
Nie piszę tego, żeby narzekać na naszych sportowców, na ich wieczne przegrane. Nie jestem malkontentem, każde kolejne podejście polskich piłkarzy, siatkarzy, tenisistów do wielkich wyzwań odbieram z dziecięcą naiwnością i patriotyczną nadzieją.
Ale po porażce zawsze wraca pytanie: co dalej? Czy teraz dać się ponieść emocjom i życzyć tym, którzy z nami wygrali, żeby potykali się o własne nogi? No bo w końcu jak śmieli pokonać nasze orły? …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/556422-komu-teraz-kibicowac