Bronisław Wildstein w specjalnym dodatku do tygodnika „Sieci” opisuje, jak pandemia pozmieniała nasze życie. Dzieli się swoimi refleksjami, dotyczącymi polityki i stanu współczesnej cywilizacji.
CZYTAJ WIĘCEJ: W tygodniku „Sieci”: Cyberatak na polski rząd. To jeszcze nie koniec! Jesteśmy świadkami kolejnej odsłony cyberwojny
Zdaniem autora publikacji ostatnie wydarzenia uwypukliły potrzebę dużych grup społecznych do oparcia w narodzie, który pozwala radzić sobie z codziennością w trudnych chwilach.
Zaraza pokazała raz jeszcze, że narodowe państwo nie tylko nie umarło, ale stanowi współcześnie optymalny sposób urządzenia zbiorowego życia. Sprawa byłaby oczywista, gdyby nie została gruntownie zmistyfikowana przez dominującą ideologię i działające w jej paradygmacie najważniejsze ośrodki opiniotwórcze. Człowiek jest bytem społecznym i jakkolwiek nie wyczerpuje się w żadnej formie zbiorowości, to bez nich staje się bezbronny i nie potrafi organizować swojej egzystencji
—czytamy.
Porażka UE
Według Wildsteina tworem, który poległ w walce z koronawirusem jest w pewnym sensie Unia Europejska.
Teoretycznie rzecz biorąc, struktury takie jak Unia lepiej powinny sobie radzić z wyzwaniami w rodzaju wielkiej zarazy. Produkcja, zakup i dystrybucja leków oraz szczepionek wydają się łatwiejsze i bardziej efektywne na ponadpaństwową skalę, tak jak i podejmowanie wspólnych inicjatyw oraz zatwierdzanie międzynarodowych rozwiązań w obliczu wirusa, który nie przejmuje się granicami. Okazało się jednak, że nie tylko biurokracja unijna nie radzi sobie z tymi zadaniami, ale w sytuacji zagrożenia interes własny państw członkowskich ostentacyjnie przeważa nad dobrem kontynentu, a co więcej, w wypadku kontynentalnych potęg sprzedawany jest pod jego szyldem, co potencjalną przewagę UE czyni jej karykaturą i zastępuje korzyścią mocniejszych
—pisze Wildstein.
Objawiło się to, jak czytamy, w tym, że niektóre państwa dokonywały zakupu szczepionek na innych niż oficjalne warunkach.
Kiedy strategia wspólnych zakupów została wynegocjowana i ogłoszona jako bezwzględnie obowiązująca dla całej Unii, okazało się, że Berlin nic sobie z niej nie robi i na boku nabywa ogromne ilości szczepionki. Na poziomie Brukseli błyskawicznie przyjęto więc, że to, co do tego momentu było europejskim prawem, jest ledwie zaleceniem, które nikogo, a zwłaszcza najsilniejszych, nie wiąże
—czytamy.
Publicysta stwierdza, że unijni biurokraci nie dostrzegają swoich błędów i dalej brną w ślepą uliczkę.
Porażka UE w starciu z pandemią niczego nie nauczyła euroentuzjastów. Jedyną odpowiedzią na problemy Unii ma być przyspieszenie jej integracji, która ich zdaniem stanowi panaceum na wszystkie problemy. Podejście to doskonale odwzorowuje strategię komunistycznych władz. Na wszelkie bolączki socjalizmu lekarstwem miało być więcej socjalizmu. Wprawdzie „człowiek jeszcze do niego nie dorósł”, ale intensywna „pieriekowka” przekształcić powinna go w byt doskonalszy, czyli podatny na działania społecznych inżynierów
—czytamy.
Więcej o tym, jak koronawirus wpłynął na światową politykę i społeczeństwo w Polsce w specjalnym dodatku do nowego numeru tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 21 czerwca br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/556011-postpandemiczne-refleksje-bronislawa-wildsteina-w-sieci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.