Jeszcze niedawno informacje o tym, że COVID-19 mógł pochodzić z laboratorium w Wuhanie, były w mediach mainstreamowych i społecznościowych blokowane lub usuwane.
Cenzurę usprawiedliwiano walką z fake newsami. Tych, którzy wysuwali taką hipotezę, nazywano zwolennikami teorii spiskowych, oszołomami lub fanatykami. W taki sposób uciszono m.in. republikańskiego senatora Toma Cottona, który ośmielił się mieć wątpliwości, czy źródłem pandemii był rzeczywiście nietoperz. „Washington Post” pisał:
Tom Cotton wciąż powtarza teorię spiskową dotyczącą koronawirusa, która została już obalona
Jako dowód cytowano słowa biologa prof. Richarda Ebrighta, który zaprzeczył, jakoby wirus mógł pochodzić z laboratorium. Fala krytyki spadła też na prof. Josepha Tritto, prezesa Światowej Akademii…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/555337-kto-ukrywa-przed-nami-prawde