Odszedł prof. Witold Kieżun. Wspaniały człowiek, wielki bohater, oficer AK, kawaler Orderu Virtuti Militari, Sybirak, wybitny ekonomista, widzący Polskę w całym jej potencjale, mający plan jej rozwoju i świadomość geopolitycznych zagrożeń. I choć dożył wspaniałego wieku 99 lat, to każde odejście pozostawia poczucie niewystarczającego wykorzystanie wspólnego czasu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bardzo smutna wiadomość! Nie żyje prof. Witold Kieżun. Powstaniec Warszawski, żołnierz AK, wybitny ekonomista odszedł w wieku 99 lat
Prof. Kieżun walczył o Polskę od zawsze. Nie tylko jako oficer AK, broniąc stolicy w Powstaniu Warszawskim. W tej „wolnej Polsce” także dobitnie upominał się o jej gospodarczą suwerenność i alarmował, gdy ją sprzedawano… Jego „Patologia transformacji” powinna być lekturą obowiązkową. Opisał w niej destrukcyjne mechanizmy, które na lata sparaliżowały realny rozwój kraju.
Rozliczenie transformacji
W 2017 roku w wywiadzie udzielonym portalowi wPolityce.pl, podkreślił jak szkodliwa była wówczas rola Leszka Balcerowicza.
To, że Balcerowicz nie dostał 10 lat więzienia, to jego szczęście. On wykonywał plan Sorosa, przecież przedstawiciel Sorosa cały czas był przy nim, a Balcerowicz na wszystko się zgadzał. Straciliśmy przez jego politykę 594 przedsiębiorstwa, które zostały sprzedane prawie ze za darmo i zostały opanowane prze kapitał zagraniczny lub zlikwidowane. To była potworna klęska, bo spowodowało to olbrzymie bezrobocie i ruinę gospodarczą. Opisałem to wszystko dokładnie w książce „Patologia transformacji”, która wyszła w 80 tys egzemplarzach i miała trzy wydania. Balcerowicz powinien być oskarżony i siedzieć 10 lat w więzieniu za to, że był wykonawcą planu Sorosa, który w dalszym ciągu niszczy Polskę
— mówił portalowi wPolityce.pl
Soros przyjechał 8 maja 1988 roku i ustalił, że przejdziemy na system kapitalistyczny, a średniej wielkości przedsiębiorstwa przejmą aktywiści PZPR. I 62 proc. tych przedsiębiorstw jest własnością dawnych aktywistów PZPR. Taka jest rzeczywistość. Dziś finansuje on w naszym kraju, na Węgrzech i gdzie tylko może idee świata bez narodowości, bez granic państwowych, itd.
— podkreślał.
Powstanie Warszawskie
W 2016 roku rozprawiając się ze współczesnymi reinterpretacjami czasów II wojny światowej, wyjaśniał w rozmowie z naszym portalem dlaczego Powstanie Warszawskie musiało wybuchnąć.
Gdyby nie było powstania, sto tysięcy mieszkańców stolicy zostałoby rozstrzelanych przez Niemców za to, że nie zgłosili się na rozkaz władz okupacyjnych do budowania barykad. To był jedyny rozkaz, który w czasie wojny nie został wykonany. Warszawa zgodnie z rozkazem Hitlera miała być twierdzą, która miała walczyć do końca. Nie można było się skutecznie bronić się, jeżeli wiadomo, że w mieście jest podziemna armia, więc wcześniej trzeba było wymordować tę armię. Plucie na powstanie uważam za coś negatywnego.
— mówił portalowi wPolityce.pl.
Próba splamienia dobrego imienia
Kilka lat temu z prof. Kieżuna próbowano zrobić zdrajcę. Co ciekawe, był to moment, w którym dzisiejsza opozycja wyciągała własnych bohaterów Powstania Warszawskiego i „Solidarności”, pisząc nową historię. W tym samym czasie na różnych polach eliminowano z życia publicznego tych, którzy żądali przejrzystości działań, wytykając błędy polityczne i nazywając kłamstwa po imieniu. Do dziś nie mogę pozbyć się wrażenia, że rzucając oskarżenia na prof. Kieżuna, chciano go uciszyć, pozbawić głosu, zdyskredytować na tyle skutecznie, by jego opinie nie miały możliwości oddziaływania w debacie publicznej. Do dziś boli, że ta opinia żyje swoim sfalsyfikowanym życiem… Na rewelacje tygodnika „DoRzeczy” odpowiedział wówczas dr Piotr Gontarczyk na łamach tygodnika „Sieci”. Po przeanalizowaniu dokumentów, na które powoływali się Cenckiewicz i Woyciechowski, uznał je za niewiarygodne.
Podsumowując: dokument, który stanowił ważny dowód przeciwko prof. Kieżunowi, jest niewiarygodny. Kolejny wywód „Tajemnicy »Tamizy«” leży w gruzach, podobnie jak wyliczenia autorów liczby spotkań i przekazanych przez „Tamizę” informacji. Wszystko nadaje się do kosza. Na obronę autorów dodam, że tym razem nie zawiniła zła wola. To lichy warsztat, który uniemożliwił im krytykę obszernie cytowanego dokumentu. Szkoda tylko, że rachunek za jakość ich pracy znów zapłacił prof. Kieżun
— napisał dr Piotr Gontarczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Dr Gontarczyk: „Znamy Twoje poglądy, więc możemy dopisać Ci coś, czego nigdy nie powiedziałeś”
Do publikacji odniósł się także sam prof. Kieżun w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”:
To nie jest uderzenie we mnie. Tu chodzi o to, by zniszczyć ideę powstańczej walki o wolność. Pamiętajcie panowie, co się dzieje: Polska ginie. My naprawdę żyjemy w 1937 r., wystarczy uważnie poczytać przemówienia Putina.
Prof. Witold Kieżun odniósł się do artykułu autorów tygodnika „Do Rzeczy” stawiającego mu zarzut współpracy z SB w latach 70. Ustosunkowuje się do opisu dotyczącego jego relacji z aparatem bezpieczeństwa:
13 maja 2014 r. pan Piotr Woyciechowski przyniósł mi do domu dokument zatytułowany „Zobowiązanie Tajnego Współpracownika, pseudonim >>Tamiza<<, nr Ewidencyjny 7119”. I do tego moje zdjęcie sprzed 40 lat. Był to jeden z najtragiczniejszych dni mojego życia. Pan Woyciechowski może powiedzieć, jaka była moja reakcja. Nie chciałem żyć (…).
Początkiem mojej gehenny, niezwykle dociekliwych, nieufnych i niestety wyraźnie nieżyczliwych badań oraz oskarżeń panów Woyciechowskiego i Cenckiewicza jest zorganizowana w Warszawie przez TNOiK w 1971 r. pierwsza w PRL polsko-amerykańska naukowa konferencja na temat zarządzania organizacjami gospodarczymi
— mówił prof. Witold Kieżun.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Kieżun we „wSieci”: „To nie jest uderzenie we mnie. Tu chodzi o to, by zniszczyć ideę powstańczej walki o wolność”
Pomimo tych prób wyeliminowania Profesora z życia publicznego, służył Polsce do samego końca, choć był już mocno schorowany. Dożył niemal setki, a nieustannie odzywał się z patriotycznymi apelami, zwłaszcza do młodzieży. Żył pięknie, zostawił wielki dorobek i mnóstwo niezwykle aktualnych przestróg. Może tym razem wczytamy się w nie bardziej wnikliwie i potraktujemy je poważnie… Niech Pan Bóg przyjmie go siebie. Spoczywaj w pokoju, Panie Profesorze!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/554686-prof-kiezun-do-konca-walczyl-o-silna-i-dumna-polske