”Nigdy nie mieliśmy, nie mamy i nie będziemy mieli w domu na własność żadnej książki autorstwa literatki Tokarczuk” – zapewnił na Twitterze prof. Stanisław Żerko.
Naukowiec przekonywał na Twitterze, że został „niesłusznie wplątany” w akcję polegającą na odsyłaniu książek polskiej noblistki.
Uwaga ważny komunikat. Zostałem niesłusznie wplątany w akcję odsyłania książek literatki Tokarczuk. Prostuję: nie mam z tą akcją nic wspólnego. Nigdy nie mieliśmy, nie mamy i nie będziemy mieli w domu na własność żadnej książki autorstwa literatki Tokarczuk
– napisał Żerko.
Reakcja Wielowieyskiej
Na jego wpis odpowiedziała Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej”. Dziennikarka zachęcała Żerkę, by spróbował sięgnąć po którąś z książek Tokarczuk.
Jaka determinacja! :) Ale myślę, że przewrotna powiastka „Przetwory” z „Opowiadań bizarnych” Panu by się akurat spodobała. A poza tym jej słowa faktycznie zostały wyrwane z kontekstu. Tak jak kiedyś słowa Morawieckiego o misce ryżu. I wiele innych chwytliwych cytatów
– napisała.
W odpowiedzi na wpis Wielowieyskiej, Żerko zapewnił, że ma wystarczająco dużo ciekawych książek do przeczytania.
Proszę Pani, skończyłem 60 lat i muszę już bardzo oszczędnie gospodarować czasem. Mam wiele powieści Dickensa nieprzeczytanych. A wywiad literatki Tokarczuk znam z relacji Pani gazety. Nie wiedziałem, że GW wyrwała je z kontekstu, dziękuję za informację
– czytamy.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/553805-prof-zerko-kontra-wielowieyska-poszlo-o-tokarczuk
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.