W tej chwili najbardziej znanym pałacem w Warszawie jest podświetlany w barwy tęczy Pałac Kultury i Nauki (pierwotnie imienia Józefa Stalina). Szkoda byłoby, gdyby tak miało pozostać na zawsze. To już wystarczający argument za odbudową Pałacu Saskiego. Ale powodów jest znacznie więcej. Konrad Kołodziejski omawia jeden z punktów ogłoszonego niedawno Polskiego Ładu – plan odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie.
Publicysta stwierdza, że:
Ma to znaczenie symboliczne, bo dotychczasowa historia odbudowy Pałacu Saskiego jest zarazem historią niemocy państwa polskiego, które przez kilkadziesiąt lat po wojnie nie było w stanie […] uporać się z tą trudną dziś do wytłumaczenia pozostałością po II wojnie światowej […]. Odbudowa Pałacu Saskiego byłaby więc nie tylko przywróceniem historycznego kształtu tego skrawka Warszawy, lecz również […] namacalnym dowodem powrotu państwa polskiego do zdrowia.
Autor przytacza historię Pałacu Saskiego:
Zbudowany w XVII w. stał się w kolejnym stuleciu własnością elektorów saskich (stąd jego nazwa) i – na pewien czas – siedzibą królów Polski […]. Na początku XIX w. w prawym skrzydle Pałacu Saskiego zamieszkał młody Fryderyk Chopin z rodzicami i siostrą. Gmach, będący wtedy własnością władz Królestwa Kongresowego, przeszedł później w ręce rosyjskie […]. Po odzyskaniu niepodległości rezydował tu Sztab Generalny Wojska Polskiego oraz Biuro Szyfrów. To właśnie w murach Pałacu Saskiego został złamany kod niemieckiej Enigmy. W okresie międzywojennym w arkadach pałacu umieszczono też istniejący do dziś Grób Nieznanego Żołnierza. Budynek przetrwał zniszczenia z września 1939 r., podczas okupacji stacjonował w nim Wehrmacht. Pałac […] został wysadzony w powietrze przez wycofujących się Niemców w grudniu 1944 r.
Kołodziejski opisuje również wcześniejsze plany odbudowy pałacu:
W komunistycznej Polsce dwukrotnie przymierzano się do odbudowy Pałacu Saskiego. Po raz pierwszy tuż po wojnie - w 1946 r. - wtedy jednak zwyciężyła koncepcja zbudowania zupełnie nowego miasta od podstaw, oraz po raz drugi - w epoce Gierka […]. Wydawałoby się, że po upadku PRL nadejdzie lepsza koniunktura dla odbudowy pałacu, ale do niczego takiego nie doszło. Autor zaznacza, że zmieniło się to dopiero za kadencji Lecha Kaczyńskiego, który jako prezydent Warszawy podjął decyzję o odbudowie Pałacu Saskiego […] i przeznaczył na ten cel środki z budżetu miasta. Jego następczyni Hanna Gronkiewicz-Waltz była jednak innego zdania i pieniądze na pałac poszły ostatecznie na budowę nowego mostu w Warszawie. Autor artykułu wskazuje, z czego mogła wynikać taka decyzja: była odsłoną dobrze nam dziś znanej strategii, zgodnie z którą odrzuca się wszystko, co zaproponuje PiS. Skoro prawica odwoływała się do kwestii historycznych i tożsamościowych, to należało się od tego odciąć, proponując w to miejsce wizję dość wulgarnego utylitaryzmu, zgodnie z którą jakość życia może mieć tylko materialny wymiar […]. Ta fałszywa alternatywa jest zarazem bardzo szkodliwa. Bo można i powinno się mieć jedno i drugie. A przynajmniej dążyć do tego.
Autor w podsumowaniu informuje, z czym może wiązać się decyzja o odbudowie Pałacu Saskiego:
Miesie z sobą polityczne ryzyko. Rząd chce pokazać, że potrafi podejmować śmiałe wyzwania i je realizować. Dlatego można być niemal pewnym, że jego plan będzie ostro atakowany przez obecne władze stolicy, które - wymyślając setki pretekstów - podejmą próbę jego storpedowania. Chyba że - co jednak mało prawdopodobne - ktoś w PO zorientuje się zawczasu, że blokowanie odbudowy zniszczonego przez Niemców pałacu może być dla władz Warszawy wizerunkowo niezręczne.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 24 maja br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/552619-kolodziejski-w-sieci-po-co-nam-palac-saski