„Dlaczego ‘tylnymi drzwiami’ wprowadza się pseudoedukacyjne warsztaty i dekonstruuje system oświatowy? Trzy lata temu oprotestowano identyczne pomysły, jakie Prezydent Trzaskowski chciał wprowadzić bezpośrednio do szkół, teraz – po raz trzeci z rzędu – próbuje się przeprowadzić ten zamiar poprzez budżet obywatelski (…) Czas gestów protestu już minął, teraz pora na konkretne kroki, by powstrzymać bezprawie” - pisze w komentarzu dla portalu wPolityce.pl Hanna Dobrowolska, ekspert oświatowy, autorka podręczników szkolnych i członek SDP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Ekspert oświatowy ostrzega przed projektem edukacji seksualnej w Warszawie. „Nie ma zgody na bezprawie!”
PUBLIKUJEMY PEŁNĄ TREŚĆ KOMENTARZA HANNY DOBROWOLSKIEJ:
Wobec zagrożenia nieletnich warszawiaków warsztatami seksedukacyjnymi, proponowanymi w ramach Budżetu obywatelskiego stolicy, o których media informują szeroko w ostatnich dniach, należy podkreślić jaskrawą bezprawność działań podejmowanych przez Urząd Miasta. Problem polega na dalszym procedowaniu projektu, mimo negatywnej opinii władz oświatowych, sformułowanej już w lutym.
Wbrew wskazaniu przez Mazowieckiego Kuratora Oświaty zagrożenia przekroczenia prawa, urzędnicy nie wycofali projektu, a wręcz ocenili go pozytywnie, demonstracyjnie ignorując tę szczegółową opinię. Odpowiedź wystosowana przez wiceprezydent Warszawy Renatę Kaznowską, nie pozostawia złudzeń, co do arogancji władzy zdeterminowanej, by projekt poddać pod głosowanie.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. „Seksedukacja” za ponad 3 mln zł! Warszawski ratusz bagatelizuje obawy i zarzuty wobec projektu. Mamy PISMO
Ocenę merytoryczną tego kontrowersyjnego, zdaniem niektórych, a w istocie - skandalicznego projektu, dokonaną przez urzędników Ratusza, znajdujemy pod linkiem:
Nr ESOGi : 1712 Znak Signumii: CKS-PI.0632.2.2021.MWI
Już pierwsze punkty oceny, w przytoczonym niżej brzmieniu, ujawniają poświadczenie nieprawdy:
„1. Projekt nie narusza przepisów prawa powszechnie obowiązującego, w tym aktów prawa miejscowego – spełniono Uwagi: …
2, Projekt mieści się w zakresie zadań własnych m.st. Warszawy – spełniono Uwagi: …”
Otóż - nie! NIE spełniono!
A oto uwagi [brak ich było w powyższej ocenie]: Projekt narusza przepisy prawa i nie mieści się w zakresie zadań własnych m. st. Warszawy, o czym pisze Kurator w swojej szczegółowej opinii :
„Projekt jest niezgodny z § 7 ust. 1 pkt 1 Uchwały Nr XI/218/2019 Rady m. st. Warszawy z dnia 11 kwietnia 2019r. w sprawie konsultacji społecznych z mieszkańcami m. st. Warszawy w formie budżetu obywatelskiego. 2) Prawo nie przewiduje kompetencji samorządu terytorialnego do realizowania zadań dydaktyczno - wychowawczych zastrzeżonych dla organów administracji rządowej oraz szkół i placówek. Zatem przyjęcie i finansowanie ogólnomiejskiego, kosztownego, wysokobudżetowego projektu, o którym mowa powyżej, z budżetu obywatelskiego narusza tę normę (3 266 000 zł)”.
Absolutnie kluczowym jest negatywne zaopiniowanie projektu z tytułu niezgodności z kompetencjami miasta, a argumenty wiceprezydent, że w ramach konsultacji społecznych i budżetu obywatelskiego można realizować… wszystko bez nadzoru, są czystą demagogią.
Należy podkreślić w tym miejscu fakt istnienia przedmiotu szkolnego, jakim jest Wychowanie do życia w rodzinie i regulacji Ministra Edukacji Narodowej w sprawie sposobu nauczania szkolnego oraz zakresu treści dotyczących wiedzy o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartościach rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji zawartych w podstawie programowej kształcenia ogólnego [ Dz. U. z 1999 r. Nr 67, poz. 756 i Dz. U. z 2014 r. poz. 395.]. W dokumentach MEN oraz Ośrodka Rozwoju Edukacji zawarte są szczegółowe uwagi metodyczne do realizacji programu „Wychowanie do życia w rodzinie” oraz zasady realizacji przedmiotu.
Dlaczego więc Urząd Miasta przekracza swoje kompetencje i realizować chce nieswoje zadania? Dlaczego wmawia się obywatelom Warszawy, iż nie istnieje szkolny przedmiot poruszający kwestie seksualności człowieka i że koniecznie muszą „doszkolić” swoje dzieci? Opis projektu – skądinąd bełkotliwy i mieszający pojęcia – zawiera bulwersującą informację „…przez sztukę (np.: spektakle, działania performatywne, działania artystyczne i animacyjne) – działania będą poruszały tematykę przeciwdziałania pedofilii, wykorzystywania, stawiania granic, określania stref / miejsc intymnych”?
Dlaczego „tylnymi drzwiami” wprowadza się pseudoedukacyjne warsztaty i dekonstruuje system oświatowy? Trzy lata temu oprotestowano identyczne pomysły, jakie Prezydent Trzaskowski chciał wprowadzić bezpośrednio do szkół, teraz – po raz trzeci z rzędu – próbuje się przeprowadzić ten zamiar poprzez budżet obywatelski, zasłaniając się „oddolną inicjatywą” anonimowej Mieszkanki, jako domniemanej autorki projektu.
Upór w powracaniu do projektu kilkakrotnie już ocenionego negatywnie, a nawet odrzuconego w 2020 roku w głosowaniu mieszkańców, wskazuje na zamiary niekoniecznie „edukacyjne”.
Każda forma alternatywnego kształcenia [proponowana w tym konkretnym projekcie w formie warsztatów i artystycznych działań] realizowana siłami samorządu, a nie władz oświatowych, jest naruszeniem prawa i doprowadzić może do absurdalnego wykoślawienia edukacji.
Wyobraźmy sobie np. warsztaty matematyczne - na temat poprawności wyniku 2+2=5 lub przyrodnicze - o niekulistości Ziemi, zrealizowane w formie „warsztatów, działań teatralnych, artystycznych i animacyjnych, które posłużą jako narzędzie edukacji”. Za chwilę może się okazać, że dopuszczone zostaną i takie projekty, jako rozwijające wyobraźnię twórczą i umiejętność prowadzenia dyskursu ze stereotypami, w formie animacji i działań performatywnych. Poza programem nauczania, poza prawami zmanipulowanych ogólnikowymi hasłami rodziców, poza zdrowym rozsądkiem!
Ponad 3 miliony złotych na taką alternatywną edukację oraz jej agresywną promocję w przestrzeni miejskiej, a więc wszędzie, gdzie przebywa dziecko, może uczynić wiele szkody w umysłach i dla rozwoju emocjonalnego dziecka. Brak aprobaty władz oświatowych dla programu warsztatów edukacyjnych [przypomnijmy, że podstawy programowe są zatwierdzane w drodze ustawy, a nie opinii szeregowego urzędnika Ratusza], wyrażenie wprost obaw w ramach nadzoru pedagogicznego przez Kuratora oraz brak jasnych kompetencji wykonawców projektu – to największe obawy, które powinny zaalarmować każdego. Każdego, ale nie osoby podpisane pod „oceną merytoryczną” i ją zatwierdzające.
Na marginesie dodam, że tzw. „edukatorem seksualnym” (a to oni mają realizować 200 warsztatów dla młodzieży) można zostać w ciągu 2 dni. Usługi kształcenia w tej materii świadczy wiele domorosłych ośrodków szkoleniowych, a Kurs Certyfikacyjny nadający uprawnienia „edukatora seksualnego” uzyskuje się za 600-650 PLN. I to być może oni mają prowadzić „do 200 warsztatów dla 20 osobowych grup na terenie całej Warszawy, każde z zajęć prowadzone będą przez dwóch edukatorów, 20 godz. warsztatów dla każdej grupy”, za – 1200000 zł brutto?
W odróżnieniu od innych przedmiotów szkolnych specyfika zajęć z wychowania do życia w rodzinie polega na tym, że są one prowadzone w szkołach obligatoryjnie (za wprowadzenie i realizację zajęć odpowiedzialny jest dyrektor szkoły), natomiast nie są obowiązkowe dla ucznia. Dobrowolność udziału w lekcjach wychowania do życia w rodzinie wynika z respektowania praw rodziców jako pierwszych i najważniejszych wychowawców swoich dzieci oraz jest konsekwencją funkcjonującego w Polsce porządku konstytucyjnego, który gwarantuje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami – o czym mowa w art. 48 ust. 1 oraz art. 53 ust. 3 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.
Na naruszenie prawa i w tej materii wskazała Kurator!
Osobną kwestią jest kosztorys realizacji projektu - brutto łącznie 3266000 zł. Należy spojrzeć na niego analitycznie, ale tu przytoczę tylko znamienny komentarz zamieszczony – wśród wielu innych krytycznych głosów – na stronie Budżetu obywatelskiego, także przez Mieszkańca:
„Ciekawe… W zestawieniu kosztów na promocję chcą wydać mniej niż na poczęstunek dla uczestników, tylko 100 tyś z ponad trzech milionów. Reszta to wynagrodzenia dla organizatorów (zwłaszcza dla czwórki koordynatorów - ponad 320 tyś), edukatorów, artystów - projekt pisany przez tą „czwórkę” dla zarobku. Rok temu Mieszkanka „wysmarowała” podobny projekt z podobną strukturą wydatków. Projekt do „uwalenia”, chyba że tym razem Warszawiacy dadzą się „wydoić” i to przejdzie. Ja w każdym razie nie będę „legitymizował” swoją i moich dzieci obecnością na tych „warsztatach” zwykłego „skoku na kasę”. Kropka”.
Może warto i ten glos rozpatrzeć w ramach konsultacji społecznych, na które powołuje się wiceprezydent Warszawy?
Wobec naruszeń prawa oraz wobec skandalicznego podejścia Urzędu Miasta zarówno do organów nadzoru pedagogicznego, jak i do warszawiaków, których traktuje się jako niedouczoną masę, niezdolną do dostrzeżenia całej szkodliwej manipulacji, której są poddawani (i to – o ironio! – w ramach „konsultacji” z nimi), wobec niegospodarności naszym budżetem obywatelskim, kieruję apel do:
— Rzecznika Praw Dziecka o podjęcie ustawowych działań w obronie dzieci [nie istnieje w prawie polskim pojęcie „młodzieży”, do której jakoby skierowany jest projekt], które narażone są na deprawację, a być może na działania pedofilskie,
— Radnych PiS m.st. Warszawy o wejście na drogę prawną wobec Urzędu Miasta i złożenie doniesienia do Prokuratury, na okoliczność podejrzenia czynienia przygotowania do popełnienia przestępstwa. Poddanie przebiegu procedowania tego projektu śledztwu prokuratorskiemu skutecznie uniemożliwi dalsze bezprawie oraz na pewno nie pozostanie bez wpływu na ocenę pracy Ratusza przez warszawiaków; por. przepisy Kodeksu Karnego:
Art. 16. [Przygotowanie. Odpowiedzialność za przygotowanie] § 1. Przygotowanie zachodzi tylko wtedy, gdy sprawca w celu popełnienia czynu zabronionego podejmuje czynności mające stworzyć warunki do przedsięwzięcia czynu zmierzającego bezpośrednio do jego dokonania, w szczególności w tymże celu wchodzi w porozumienie z inną osobą, uzyskuje lub przysposabia środki, zbiera informacje lub sporządza plan działania.
— do posłów PiS z Warszawy, wybranych głosami warszawiaków, wśród których są przedstawiciele najwyższych władz w państwie – o zainteresowanie jako Obywateli stolicy tym, co dzieje się w naszym mieście i za nasze podatki.
Czas gestów protestu już minął, teraz pora na konkretne kroki, by powstrzymać bezprawie.
Hanna Dobrowolska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/551244-tylko-u-nas-ekspert-ratusz-wkracza-na-sciezke-bezprawia