Rozbawiła mnie polemika w gazecie, której nazwy przyzwoici ludzie nawet nie wymieniają.
Najpierw pewien jej dziennikarz wystąpił w obronie ludzi, którzy nie czytają książek. Krytykowanie ich nazwał nowym rasizmem. Potem polemizowali z nim dwaj pisarze ( jeden znany ze swoich świetnych powieści sensacyjnych, drugi z tego, że jest gejem). Następnie dziennikarz im się odgryzł.
Inspirowały go, jak sądzę, autentyczne lewicowe rozczulenia, postanowił bronić ludzi prostych, choć nie wiadomo przed kim (nieczytelnicy stanowią u nas większość – 58 proc. Polaków w ub.r. nie wzięło książki do ręki). Pisarze zaś szczerze zmotywowani byli swoim punktem siedzenia. Nie mogli głosić, że zamiast czytać książki, należy oglądać filmy i grać w gry komputerowe, bo podcinaliby gałąź, na której siedzą. Choć podobne przypadki się zdarzały, słyszałem kiedyś o wydawcy, który zamiast dbać o wzmacnianie swojej gazety, z premedytacją planował stopniową likwidację jej wydań papierowych. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/550988-ksiazka-a-sprawa-polska-oczytani-przynosza-wiecej-pozytku