Lewicowi aktywiści prześcigają sami siebie w swego rodzaju konkursie na najbardziej absurdalną wypowiedź. W czołówce uplasowała się aktywistka Maja Staśko, która błysnęła na antenie TVN24, a jej wywód jest szeroko komentowany w sieci.
CZYTAJ TAKŻE:
Czytanie książek według lewicowej aktywistki
Maja Staśko wraz z pisarzem Zygmuntem Miłoszewskim gościła w programie „Tak jest” w TVN24. W trakcie rozmowy lewicowa aktywistka wypaliła:
Snobizm na czytanie książek jest szkodliwy, bo wyklucza tych, którzy nie czytają.
Jej słowa wywołały burzę w mediach społecznościowych.
Reakcja użytkowników Twittera
Internauci, w tym politycy i osoby znane z mediów, nie pozostawili na słowach Staśko suchej nitki.
Ja generalnie jestem wielkim sympatykiem akcji #StopMakingStupidPeopleFamous, ale ten cytat: „Snobizm na czytanie książek jest szkodliwy, bo wyklucza tych, którzy nie czytają.” To nie może być prawdziwa osoba! To musi być jakiś performance. Musi
— ocenił Artur Dziambor.
Nie jestem fanem twórczości Zygmunta Miłoszewskiego. Jednak oddać mu sprawiedliwie muszę to, że coś napisał, sporo książek sprzedał, ma dorobek. Współczułem mu dzisiaj, kiedy został usadzony przez wydawcę TVN do „dyskusji” z Mają Staśko, która serwowała niezwykłe bzdury i banały
— napisał Rafał Dudkiewicz.
„Snobizm na czytanie książek jest szkodliwy, bo wyklucza tych, którzy nie czytają”. Nie wiem, kto dobiera gości do @TakJestTVN24, ale współczuję panu Miłoszewskiemu
— napisała Hanna Lis.
Jest ostatnio jakiś ciekawy nurt wśród osób chcących uchodzić za dziennikarzy i publicystów, żeby mówić, że jest ok nie czytać książek. Chyba zostanę jednak dziadersem, boomerem i czym tam chcecie, ale nie, to nie jest ok. Tak zwyczajnie
— oceniła Dominika Długosz.
Cholera, czytać książki to małe piwo. Napisałem kilka książek. Za to to chyba do więzienia pod rządami lewicy?
— dodał Jerzy Skoczylas.
Prawda to, że do TVN zaprosili Maję Staśko, a ona rzekła, że snobizm na czytanie książek wyklucza tych, którzy nie czytają? Nie wierzę, że to jest prawdziwa postać
— napisał Marcin Dobski.
Maja Staśko w TVN: Snobizm na czytanie książek jest szkodliwy, bo wyklucza tych, którzy nie czytają. Ja bym dodał, że snobizm na bycie dobrym jest szkodliwy, bo wyklucza tych, którzy są czynią zło.
Maja Staśko kompletnie wypaczyła lewicowo-pozytywistyczny etos zrównywania poziomów na zasadzie „wyciągania w górę” osób z niższych klas. Teraz to jest „ciągnięcie w dół” tych z klas wyższych. Kompletne zaprzeczenie idei, change my mind.
Reakcja Miłoszewskiego na „mądrości” panny Staśko nie wymaga komentarza.
Według postępowej lewicy czytanie książek to snobizm. Niedługo snobami zostaną potrafiący pisać książki, posiadacze samochodów czy własnych mieszkań. Największymi snobami i wrogami zostaną zaś uczciwie pracujący oraz dający im pracę przedsiębiorcy.
Tłumaczenia aktywistki
Sama Staśko próbowała tłumaczyć swoje słowa we wpisie na Twitterze.
Wyższościowe połajanki, protekcjonalność czy snobizm nie zachęcają do czytania dla frajdy, wiedzy, poszerzania horyzontów i interpretacji rzeczywistości. Zachęcają do czytania, by czuć się lepszym od innych. @hanna_lisowa czy to jest według Pani cel literatury?
— stwierdziła aktywistka.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/550581-czytanie-to-snobizm-absurdalne-wywody-lewicowej-aktywistki