Paweł Szopa, prezes „Red is Bad”, poinformował na Twitterze o ataku Antify na sklep tej marki. W komentarzu dla portalu wPolityce.pl powiedział, że skrajnie lewicowe środowiska nie mając żadnej „atrakcyjnej i rozumnej oferty, chcą ścigać się na polach powszechnie kojarzonych z działaniami wchodzącymi w kolizję z prawem”.

Atak na sklep marki „Red is Bad”

Antifa samą siebie usiłuje przekonać, że istnieje… Jak widzicie nawet aktów wandalizmu nie potrafią przeprowadzić na poziomie. Liternictwo koślawe, typografia skrzeczy, ideogram słabiutki. Co widać na obrazku, do wszystkiego lewe ręce! Potwierdziliście klasę i siłę

—napisał na Twitterze.

„Państwo polskie pozostaje bierne”

W komentarzu dla portalu wPolityce.pl Paweł Szopa podkreślił, jak niebezpieczne jest przyzwolenie na działalność „organizacji programowo związanych z ideologiami totalitarnymi”.

Agresja wobec postaw patriotycznych i działań tożsamościowych narasta. Widzimy to nie tylko po Marszach Nienawiści pod symbolami błyskawic, teraz na własnej skórze mogłem to zobaczyć w formie koślawych ideogramów lewicowej proweniencji, jakie „wymalowano” kolejny raz na sklepie mojej marki „RedIsBad”. W przeszłości dewastowano także zewnętrza np. siedzib konserwatywnych polityków. Widać, że środowiska radykalnie lewicowe są przesycone nienawiścią i wolą destrukcji. Same nie mając żadnej w zasadzie atrakcyjnej i rozumnej oferty, szczególnie skierowanej do młodzieży, chcą ścigać się na polach powszechnie kojarzonych z działaniami wchodzącymi w kolizję z prawem. Państwo polskie w tej materii niestety póki co pozostaje bierne i nie egzekwuje konstytucyjnych ograniczeń organizacji programowo związanych z ideologiami totalitarnymi. Nad czym boleję. Czym się kończy tolerancja dla tego typu zjawisk i jak zgubne są dla stanu praworządności i demokracji pokazały nam niestety Stany Zjednoczone

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Szopa, prezes „RedIsBad”.

KK